Podbeskidzie ma problem?
Jeszcze kilka tygodni temu mówiło się o możliwości przejęcia TS Podbeskidzia Bielsko-Biała przez obecnego sponsora głównego, firmę Murapol.
Teraz sytuacja odwróciła się i… deweloper może całkowicie zrezygnować ze wspierania ekstraklasowca.
Firma posiada obecnie 35 procent udziałów w klubie i jest jego mniejszościowym udziałowcem. Rocznie przeznacza na funkcjonowanie bielszczan około 1,5 miliona złotych.
Jak informowaliśmy, po zakończeniu poprzedniego sezonu trwały rozmowy o możliwości przejęcia klubu. Murapol miał posiadać większościowy pakiet akcji, jak i zobowiązać się, że w przyszłości klub ani nie zmieni nazwy, ani też loga czy nie zostanie przeniesiony do innego miasta.
– Wszystko dzieje się poza klubem. Decyzje leżą w kompetencji dwóch współwłaścicieli, czyli miasta i Murapolu. Mówiłem prezydentowi, że dobrze byłoby, żeby wszystko szybko się wyjaśniło. Chodzi o podejmowane decyzje i sposób funkcjonowania klubu, bo na razie jest wiele niedopowiedzeń, a taka sytuacja nie może przeciągać się w nieskończoność. Taki stan dwuwładzy i zawieszenia w próżni nie służy nikomu – mówił w niedawnym wywiadzie dla Interii prezes Podbeskidzia, Wojciech Borecki.
Firma jest rozczarowana faktem, że rozmowy trwają tak długo. Murapol chciał zainwestować znaczące kwoty na wzmocnienia, co miało przynieść nie tylko lepsze wyniki na boisku, ale też i większe zainteresowanie kibiców. Teraz okno transferowe się zamyka, a sponsor ma dość zawieszenia i rozważa zakończenie kooperacji. Tym bardziej że na pewno niejeden klub namawia dewelopera na współpracę…