Branża fitness dynamicznie rośnie
Niemal trzy miliony Polaków regularnie odwiedza kluby fitness i ma wykupione karnety członkowskie.
Szacunkowe obroty tego rodzaju placówek wynoszą 800-860 mln euro rocznie. Klientów przybywa zarówno w klubach nisko kosztowych, jak i w tych dla najbardziej wymagających klientów. Branża intensywnie wdraża innowacje technologiczne.
– Branża fitness bardzo dynamicznie rozwija się od kilku lat – ocenia w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Dominik Śliwowski, członek zarządu spółki ITP dostarczającej innowacyjne rozwiązania medyczne i wellness.
Polska jest jednym z europejskich krajów, w których branża fitness rozwija się najszybciej. Według ostatniego raportu firmy doradczej Deloitte w zeszłym roku w ok. 2,5 tys. klubów fitness zapisanych było 2,73 mln członków. Placówki wygenerowały przychód na poziomie 860 mln euro (w większości pochodził ze sprzedaży karnetów oraz produktów oferowanych na terenie klubów).
Widoczna jest coraz większa segmentacja rynku. O polskich klientów walczą zarówno kluby nisko kosztowe, middle market (dla osób średnio zamożnych), jak i placówki z segmentu premium oraz studia treningu personalnego. Jest również dużo obiektów o charakterze mieszanym.
– Polska się bardzo zmienia, upodabniamy więc ofertę do krajów zachodnich, czerpiąc wzory przede wszystkim ze Stanów Zjednoczonych, które są największym rynkiem tego rodzaju usług na świecie – zauważa Dominik Śliwowski. – Ważna jest technologia. Dzisiaj użytkownicy klubów fitness nie tylko na miejscu znajdują takie rozwiązania, lecz także mają je przy sobie.
Zarówno w środowisku iOS (Apple), Windows, jak i Android dostępnych jest obecnie blisko 100 tys. aplikacji rejestrujących parametry zdrowotne, monitorujących organizm, stan zdrowia, wysiłek fizyczny, sen oraz rezultaty treningu. Pracują nie tylko na tabletach, smartfonach i PC, lecz także urządzeniach będących częścią garderoby lub biżuterii (tzw. wearables).
Według prognoz zajmującej się analizą rynku IT firmy International Data Corporation (IDC) w tym roku na światowy rynek trafi blisko 46 mln wearables, a w 2019 r. – 126 mln. Za pięć lat, jak prognozują analitycy IDC, w użyciu może się znajdować w sumie 578 mln tego rodzaju produktów.
Polska wydaje się dobrze przygotowana do tej kolejnej, technologicznej rewolucji. Według raportu domu mediowego Universal McCann ponad 27 proc. krajowych konsumentów twierdzi, że wearables to dobra i pożyteczna technologia. Na świecie podobną opinię wyraża nieco więcej niż co trzeci.
Największym powodzeniem cieszą się inteligentne zegarki (smartwatch), interaktywne okulary (smartglasses) oraz opaski śledzące aktywność fizyczną. Chęć posiadania tych pierwszych deklaruje prawie dwie trzecie potencjalnych użytkowników na świecie. Szacuje się, że w 2016 roku konsumenci wydadzą na inteligentne akcesoria 1,4 mld dol. Wartość całego rynku wzrośnie z obecnych 7 mld do 12,6 mld dol. w 2018 roku. Tylko segment urządzeń monitorujących pracę serca, jednych z najpopularniejszych inteligentnych gadżetów, w przyszłym roku osiągnie wartość 867 mln dol.
– Rynek ten będzie się bardzo dynamicznie rozwijał – prognozuje Dominik Śliwowski. – W Polsce może tego tak jeszcze nie widać, natomiast najbliższe lata to będzie duża rewolucja technologiczna także w krajowych klubach fitness.
Według globalnych danych 78 proc. osób dorosłych ćwiczy lub chce to robić w najbliższej przyszłości. Dane zebrane przez CBOS pokazują, że aktywność fizyczną podejmuje obecnie 66 proc. Polaków, w tym prawie dwie trzecie czyni to regularnie. Powodem jest przede wszystkim zdrowie (70 proc.), przyjemność (61 proc.), chęć odreagowania (47 proc.), spędzanie czasu z innymi (34 proc.) i dbałość o atrakcyjny wygląd fizyczny (24 proc.).