27.04.2014 07:01

Nagroda dla Nike w uznaniu doskonałości

Portal bieganie.pl wybrał innowację dekady 2004-2014. Bezdyskusyjnie wygrał Nike ze swoją koncepcją Nike Free. Skąd taka jednomyślność?


– Nagroda, którą postanowiliśmy wręczyć Nike należy się im bezdyskusyjnie. W ciągu dziesięciu ostatnich lat nie było bardziej doniosłego w skutki wydarzenia na rynku butów biegowych. Kiedy w 2004 roku Nike wyszło ze swoją koncepcją: "Run barefoot, run Free", wyglądało to jak absolutna marketingowa ściema. Po co biegać w butach, jeśli reklamuje się, że mamy biegać boso? Ta reklama do dzisiaj do mnie nie przemawia, nie przemawia do mnie po prostu bieganie boso. Nie przemawiał do mnie też Bjoern Gustaffson (właściciel currex.de), który w 2007 roku powiedział mi: „Adam, the real revolution is Nike Free”. "Co za bzdury" – pomyślałem, i przez chwilę miałem przekonanie, że ten ceniony niemiecki ekspert urwał się z choinki – opowiada Adam Klein, redaktor naczelny portalu.
 
– Kiedy po raz pierwszy założyłem Nike Free poczułem się jak w miękkich kapciach. Najpierw odrzuciłem te odczucia, uznając, że nie mam ochoty czuć się w butach biegowych jak w kapciach i używałem ich tylko jako rzeczywiście domowych kapci. Ale z biegiem czasu z coraz większym zainteresowaniem przyglądałem się im jako butom do biegania, aż w końcu, w któreś leniwe, niedzielne popołudnie założyłem je z przekonaniem, że właśnie mam ochotę przebiec się w kapciach. Mimo, że przez wiele lat biegałem w różnych butach to we Free (wersji 5.0) poczułem się niezwykle. Napawałem się przyjemnością nowych odczuć jakie dają mi moje stopy, podczas kiedy biegnąc w normalnych butach nie zwracam na to uwagi. Zacząłem się zastanawiać: co sprawia, że Free dają tak niezwykłe odczucia? I zrozumiałem, że chodzi o pocięcie podeszwy. Proste. Genialnie proste. Amortyzująca pianka, pocięta w taki sposób, że jej zachowanie zyskuje zupełnie nowy wymiar – dodaje.
 
– Według mnie do 2009 roku Free było finansową porażką. Nie wiem tego, ale nie wierzę, żeby nakłady jakie Nike inwestowało w reklamę Free zwracały się z jakąś dużą „przebitką”, a jeśli to kupowali to raczej jacyś lifestylowcy. Ale kiedy w 2009 roku wybuchła minimalistyczna rewolucja, Nike stało się jej największym beneficjentem, mimo, że w książce „Natural Born Runners” Chrisa McDougalla, która była jej katalizatorem, Nike było przedstawione jako jedyny czarny charakter, a reklama Free była wyśmiana. Kiedy dzisiaj chodzicie po sklepach, sportowych, ale coraz częściej po sklepach z codzienną odzieżą, choćby takich jak Zara, H&M, Orsay, czy nawet po sklepach obuwniczych typu Deichmann, coraz więcej widać jest butów, które dosłownie wprost kopiują sposób pocięcia podeszwy przez Nike. To zresztą pokazuje jak szeroki efekt miała ta z pozoru prosta innowacja. Wśród firm sportowych to kopiowanie jest z naturalnych względów bardziej nieśmiałe, każda firma przecież twierdzi, że jest najbardziej innowacyjna, więc próbują znaleźć swoją drogę, ale według mnie nie będą miały wyjścia, i w końcu każda firma będzie musiała mieć w swojej ofercie buty z podobnie pociętą podeszwą – przyznaje Klein.
 
– Nike należą się słowa uznania, za pomysł, za odważne wejście w zupełnie dziewiczy w tym sektorze rynek i uparte promowanie tego pomysłu przez kilka lat, przez które nie widać było nim szczególnego zainteresowania. I dlatego ta nagroda, która się Nike należy. Jako Bieganie.pl nie przyznawaliśmy do tej pory nagród, ale tym razem zrobiliśmy wyjątek – zakończył. 

Udostępnij
Bartosz Burzyński

Bartosz Burzyński