„Złoty” Kulczyk
Jeden z najbogatszych Polaków postanowił w dość cenny sposób odwdzięczyć się naszym złotym medalistom z Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi.
Co ciekawe w złotych medalach, które rozdawano podczas Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Soczi prawie w ogóle nie ma… złota. Każdy krążek, który waży 531 gramów zawiera bowiem jedynie sześć gramów czystego złota.
Tak „tandetne” rozwiązanie nie spodobało się Janowi Kulczykowi. Dlatego też trójka polskich złotych medalistów z Soczi otrzymała od niego po sztabce złota, która zawierała brakujące ponad 520 gram najcenniejszego dla sportowców kruszcu.
– Ponad 3 mld ludzi na całym świecie oglądających ceremonię otwarcia igrzysk olimpijskich w Soczi to prawie połowa ludności Ziemi. Wielu z nich dowiedziało się, że Polska to kraj mistrzów, dzielnych, wytrwałych i niepokonanych. Wszyscy wiemy, jak bardzo zasłużyliście na owe brakujące 525 gramów złota – tłumaczył swoją decyzję jeden z najbogatszych Polaków.