Dług jest, ale go nie ma
Włodarze klubu Stelmet Falubaz Zielona Góra z dumą podkreślają, że wypłacili wszystkie pensje zawodnikom. Problem budzą jednak relacje z innymi kontrahentami.
Polski żużel od dłuższego czasu boryka się z kłopotami finansowymi. Kluby popadają w coraz większe długi i ciężko im uzyskać licencję na występy na najwyższym szczeblu rozgrywek. Problemu tego nie powinni mieć działacze Stelmetu Falubazu Zielona Góra.
Do 30 listopada udało im się bowiem uregulować wszystkie rachunki z zawodnikami. Data ta była ostatecznym terminem składania oświadczenia w trakcie procesu ubiegania się o licencję na kolejny sezon.
Okazuje się jednak, że firmy współpracujące z klubem z Zielonej Góry nie mogą liczyć na taką hojność działaczy jak zawodnicy. Na chwile obecną w kasie brakuje bowiem miliona złotych i nie z wszystkimi podmiotami udało się wyjść „na zero”.
Sytuacja ma się zmienić gdy zakończy się zamieszanie związane z finałem ubiegłorocznych rozgrywek i gdy władze miasta przeleją obiecaną pomoc finansową na klubowe konto. Wtedy żużlowcy mają zamknąć rok z dodatnim bilansem. Czy w rzeczywistości tak się stanie?