Do tyłka z tym herbem
Najpierw na działaczy siatkarskiego klubu KS Jastrzębski Węgiel spadła krytyka za brak powiązań z miastem. Teraz krytykuje się ich wartość.
W zeszłym roku siatkarze klubu KS Jastrzębski Węgiel występowali w strojach, które wolne były od symboli miejskich. Nie pojawiał się bowiem na nich herb miasta. Część władz miejskich oraz kibiców było z tego powodu niezadowolonych.
Prezes klubu – Zdzisław Grodecki przekonywał jednak, że częścią identyfikującą klub z miastem jest jego nazwa. W końcu to Jastrzębski Węgiel, a nie po prostu Węgiel. To jednak nie niosło satysfakcji dla kibiców.
Ostatecznie w tym sezonie herb miasta powrócił na stroje siatkarzy. Problem jednak w tym, że został on umiejscowiony dość nieszczęśliwie. Zawodnicy noszą powiem herb na pośladkach. To zaś budzi oburzenie.
– Jako mieszkaniec Jastrzębia-Zdroju i radny czuję się oburzony, że herb miasta usytuowany jest na spodenkach zawodników Jastrzębskiego Węgla.. Do tego jest z tyłu. Lepiej gdyby go nie było w ogóle, niż ma być w miejscu tak nienależytym – przekonuje Norbert Małolepszy.