Z kraju 11 lipca 2013

Marketing polskiego hokeja do poprawki

Problemy z polską ligą hokeja na lodzie zaczynają irytować nie tylko kluby, ale także kibiców. Mariusz Wołosz, prezes PHL, odpowiada na ich pytania.

\"\"Za bunt pięciu najważniejszych klubów rozgrywek, które nie godzą się m.in. z podziałem praw marketingowych, obwinia się ich głównych sponsorów, którzy chcą mieć pewność, na co wydawane są ich pieniądze. Czy PZHL liczy się z ich zdaniem?

– Zdanie sponsorów klubów jest bardzo ważne, ale nie może być decydujące dla Ligi i Związku, bo docelowym produktem dla sponsorów ma być przede wszystkim Liga, a nie konkretny klub (co to za widowisko, kiedy jeden klub wygrywa z drugim 10:0?). Tego typu filozofia przyświecała np. siatkówce i proszę dzisiaj spojrzeć na to, jak mocna jest Plus Liga. Silna liga, to korzyści dla klubów i sponsorów tych klubów, którzy mogą spełnić bardzo ważną rolę w reformie polskiego hokeja. Po raz kolejny posłużę się przykładem siatkówki, gdzie po wprowadzeniu ligi zawodowej, to sponsorzy wprowadzili do klubów kulturę korporacyjną i z biegiem czasu stworzyli podmioty w pełni przystające do realiów nowoczesnej ligi zawodowej. – mówi Mariusz Wołosz.

Padło również pytanie o centralizację ośrodków polskiego hokeja, wokół Katowic i Sosnowca. Czy taka lokalizacja może pozytywnie wpłynąć na popularność tej dyscypliny sportu?

– Siedzibą Polskiej Hokej Ligi Sp. z o.o. są Katowice, które są geograficznie bliższe większości klubów grających w najwyższej klasie rozgrywkowej hokeja na lodzie w Polsce niż np. Warszawa, która pozostaje siedzibą Polskiego Związku Hokeja na Lodzie. Zadaniem PHL jest organizacja ligi zawodowej, w której zagrają drużyny z dotychczasowych miast – ośrodków hokeja na lodzie w Polsce. Nie ma więc mowy o centralizacji hokeja wokół Sosnowca i Katowic. Mało tego, aby promować dyscyplinę szerzej, zamierzamy przenieść część meczów do miast, które dysponują stosownymi obiektami, ale na razie nie mają drużyn hokejowych na wysokim poziomie. – uważa Wołosz.

Przedstawiciel PHL umywa zaś ręce w kwestii sponsora tytularnego rozgrywek, który wciąż nie chce się ujawnić. Istnieją więc podejrzenia, że żadna umowa w tej sprawie nie została zawarta.

– Nie znam zapisów porozumienia, ale nie mają one dzisiaj bezpośredniego związku z funkcjonowaniem Ligi. Proszę zwrócić uwagę, że bez stosownych umów nie ma możliwości promowania konkretnej firmy-sponsora. Niezależnie od działań PZHL, Hokej Liga prowadzi rozmowy z firmami zainteresowanymi współpracą w sezonie ’13/14, ale aby przystąpić do ich finalizacji projekt Ligi musi ruszyć w zakładanym kształcie, tj. z udziałem wszystkich klubów uprawnionych do gry w najwyższej klasie rozgrywkowej hokeja na lodzie w Polsce. Przez wiele lat kluby, które do dzisiaj nie przysłały podpisanych umów z PHL, były zmuszone patrzeć na polski hokej wyłącznie przez pryzmat własnego podwórka. Oburzenie sponsorów, których w tym czasie pozyskały nie dziwi mnie, ponieważ nowe regulacje znoszą pewien monopol, ale proszę pamiętać, że w pierwszym sezonie (na wniosek klubów) wprowadziliśmy zapisy zabezpieczające również ich interesy. – komentuje zarzuty Wołosz.