24.03.2025 06:57

Mieszko Rajkiewicz: wybór Kirsty Coventry na przewodniczącą MKOI jest w pewnym sensie dobry dla Polski [WYWIAD]

Kirsty Coventry została nową przewodniczącą MKOl. Pierwszy raz najważniejszą funkcję w świecie sportu będzie pełnić kobieta, i to z Afryki. O tym wyborze i perspektywach dla polskiego olimpizmu rozmawiamy z Mieszko Rajkiewiczem, ekspertem z zakresu upolitycznienia i globalizacji sportu.

Illustration of the official logo during the football match between Uzbekistan and Spain, Olympic Games Paris 2024 on 24 July 2024 at Parc des Princes stadium in Paris, France (Photo by /Sipa USA)
2024.07.24 Paryz
igrzyska olimpijskie , pilka nozna
Uzbekistan - Hiszpania
Foto Matthieu Mirville/DPPI/IPA Sport 2/ipa-agency.net/SIPA USA/PressFocus

!!! POLAND ONLY !!!
Autor zdjęcia: PressFocus

Bartłomiej Najtkowski, SportMarketing.pl: Czy to zaskoczenie, że kobieta została wybrana na tak ważne stanowisko w świecie sportu?

Mieszko Rajkiewicz(ekspert Polskiego Instytutu Dyplomacji Sportowej, wykładowca w Akademii im. Leona Koźmińskiego): – Coventry była od początku poważną faworytką, więc fakt, że wygrała kobieta nie jest zaskoczeniem. Niespodzianką jest wygrana w pierwszej rundzie głosowania. To jest potwierdzenie jej statusu wśród członków MKOl oraz zdecydowanego wsparcia jakie uzyskała od Thomasa Bacha.

Jak oceniasz to, jak rozłożyły się głosy?

– Juan Antonio Samaranch Jr, drugi w głosowaniu, również miał przyzwoity wynik, natomiast pozostali kandydaci nie przekroczyli liczby 10 głosów. Sebastian Coe – faworyt sportowców – poniósł gigantyczną porażkę. CV i publiczne wsparcie w tych wyborach nie miało, jak się okazuje, żadnego znaczenia.

Czy po Coventry można spodziewać się kontynuacji polityki Bacha, czy zupełnie innego kursu? Jakie postulaty dotąd eksponowała?

– Tak, raczej spodziewam się kontynuacji tego, co naznaczył Bach. Trudno wyróżnić jakieś wielkie rewolucyjne zapowiedzi, jej manifest był stosunkowo ogólny. Ale jeśli coś zwraca uwagę, to kontynuacja narracji o stawianiu sportowców centrum procesu decyzyjnego, większe zaangażowanie i współpraca z partnerami MKOl czy zdecydowana ochrona sportu kobiet.

Wybór kobiety z Afryki to znak, że MKOI traktuje priorytetowo Globalne Południe, a Zachód przestaje być hegemonem?

– Trudno określić, czy priorytetowo, ale na pewno otwarcie na Globalne Południe i szerzej nowe rynki jest rzeczywiście niezwykle istotne dla MKOl. Tak czy inaczej Zachód też nie straci swoich wpływów, bo w Komitecie Wykonawczym oraz na stanowiskach dyrektorskich nadal znajdować się będzie sporo przedstawicieli państw zachodnich.

Jakie będzie miała podejście do sportowców z Rosji?

– Nie będzie tutaj żadnej rewolucji w podejściu, będzie tak samo jak za Bacha. Ani jednoznaczne wykluczenie, ani wielkie powitanie na nowo. Coventry zapowiedziała, że będzie trzeba sobie jakoś radzić w dobie wielu konfliktów na świecie i być może zostaną wypracowane konkretne zasady, jednak w kontekście Rosji spodziewać się można reakcji na dynamikę politycznej sytuacji międzynarodowej.

W kontekście ewentualnej walki Polski o organizację IO to jest dobry czy niekoniecznie dobry wybór?

– W pewnym sensie dobry – Coventry będzie kontynuować politykę otwierania się na nowe rynki, więc gdyby Polska poważnie planowała walkę o organizację igrzysk, to przy odpowiednim lobbingu możemy być poważnym graczem w Europie.

Udostępnij
Bartłomiej Najtkowski

Bartłomiej Najtkowski