Agnieszka Prachniak: kobiety nie dostają nic za darmo [WYWIAD]
Agnieszka Prachniak zajęła 20. miejsce w rankingu TOP50 Najbardziej Wpływowych Kobiet w Polskim Biznesie Sportowym organizowanym przez portal "SportMarketing.pl". Przez kilka lat pomagała w rozwoju Kanału Sportowego, teraz dba o pozycję na rynku TVP Sport. Nam opowiedziała o tym, dlaczego kobiety zdobywają coraz wyższe pozycje w "męskim" świecie sportu i jak się zwraca do Jakuba Kwiatkowskiego.
![Agnieszka Prachniak: kobiety nie dostają nic za darmo [WYWIAD]](https://www.sportmarketing.pl/content/uploads/2025/03/20_3840x2160-ranking-kobiet-spm-scaled.jpg)
Łukasz Majchrzyk, SportMarketing.pl: Takie plebiscyty jak TOP50 są potrzebne kobietom?
Agnieszka Prachniak, zastępca dyrektora do spraw programowych w TVP Sport: – Oczywiście. Takie rankingi to świetny sposób, żeby pokazać, jak wiele kobiet realnie kształtuje biznes sportowy w Polsce. Przez lata ta branża kojarzyła się głównie z mężczyznami, ale dziś nie ma wątpliwości, że kobiety odgrywają w niej kluczowe role. I to na wielu poziomach. Poza tym, takie inicjatywy mają ogromną wartość inspiracyjną. Jeśli dzięki temu plebiscytowi choć jedna młoda dziewczyna pomyśli: „Może i ja mogę robić karierę w sporcie?” – to już ogromny sukces.
Jak Pani przyjęła to wyróżnienie?
– Z uśmiechem. Miło znaleźć się w gronie kobiet, które realnie wpływają na biznes sportowy w Polsce. Tym bardziej, że branża jest dynamiczna, wymagająca i pełna wyzwań. Każde takie wyróżnienie to też potwierdzenie, że moja praca ma sens.
Mężczyźni traktują sport jako „swój” świat, czy kobiety wywalczyły już tam sobie miejsce? Jest ich coraz więcej?
– Sport przez lata był postrzegany jako „męski świat”, ale prawda jest taka, że kobiety już dawno w nim są. I to nie tylko jako zawodniczki, ale również jako menedżerki, ekspertki, dziennikarki czy liderki. Jest nas coraz więcej i coraz mocniej zaznaczamy swoją obecność. Czy kobiety wywalczyły sobie miejsce? Myślę, że jesteśmy tutaj nie dlatego, że ktoś nam na to „pozwolił”, ale dlatego, że mamy wiedzę, doświadczenie i ciężko pracujemy.
Byłabym jednak nieuczciwa, gdybym nie doceniła roli mężczyzn na mojej drodze zawodowej. To oni mnie zatrudniali, awansowali i wspierali na wielu etapach kariery. W TVP Sport dwukrotnie zastąpiłam mężczyznę – najpierw jako kierownik Redakcji Informacji Sportowych i Mediów Interaktywnych, a później jako zastępca dyrektora. Nigdy nie czułam, że ktoś patrzy na mnie przez pryzmat płci. Podobnie było w Kanale Sportowym – jako kobieta-menedżer traktowana byłam na równi z innymi. Moim zdaniem sytuacja w środowisku piłkarskim wygląda nieco inaczej. Podział nie przebiega na linii: „kobiety i mężczyźni”, ale raczej: „działacze kontra reszta świata”. Znam wielu świetnych ludzi, którzy z różnych powodów nie są już w tej branży, choć mają odpowiednie wykształcenie, doświadczenie w strukturach piłkarskich krajowych i zagranicznych oraz chęci do działania. Wracając do kobiet – w TVP Sport odgrywają ważne role. Są nie tylko prowadzącymi studio i programy, ale także ekspertkami i komentatorkami najważniejszych wydarzeń sportowych. W dodatku nasze dziennikarki świetnie odnajdują się w różnych dyscyplinach. Sylwia Dekiert radzi sobie doskonale jako ekspert w sportach walki, Paulina Chylewska prowadzi studio przy meczach reprezentacji mężczyzn i Ligi Mistrzów, Maja Strzelczyk zajmuje się Ekstraklasą i Pucharem Króla, Sylwia Michałowska i Weronika Nowakowska są twarzami biathlonu, a Sara Kalisz siatkówki (ale nie tylko – np. ostatnio zrealizowała świetny materiał z Ewą Pajor). Regularnie zapraszamy również do współpracy byłe i aktualne zawodniczki. Pokazujemy, że w świecie sportowych mediów liczą się przede wszystkim kompetencje i profesjonalizm – niezależnie od płci. W TVP Sport konsekwentnie wspieramy obecność kobiet na antenie i tworzymy przestrzeń do ich dalszego rozwoju.
Kobiety są twardymi negocjatorkami w rozmowach biznesowych?
– I to jakimi! Z mojego doświadczenia wynika, że niejednokrotnie są nawet twardsze niż mężczyźni. Są świetnie przygotowane, bardzo dokładne i nie odpuszczają. Ale też nie zawsze chodzi o bycie „twardą”. Dobrego negocjatora cechują nie tylko siła, ale też strategia, elastyczność i umiejętność słuchania. A w tych aspektach kobiety radzą sobie naprawdę dobrze.
Pracowała pani w związku, potem w mediach – jak te dwie strony mają ze sobą współpracować, żeby sport odnosił z tego korzyści?
– Dobra współpraca między mediami a organizacjami sportowymi to klucz do rozwoju całej branży. Związki, kluby i federacje muszą umieć komunikować się ze światem, a media mają narzędzia, by pokazać ich działania szerokiej publiczności. To powinna być relacja partnerska. Jeśli sportowcy i organizacje są otwarte na media, to zyskują na tym wszyscy. Jednak mam wrażenie, że nie każdy to rozumie. Niektórzy myślą, że świat się kończy na jego organizacji, a tak nie jest. Świat sportu jest stosunkowo niewielki. Zmieniając pracę, często trafia się na tych samych ludzi, tylko w nowych rolach. Sama mam taki przykład – kiedyś pracowałam „ramie w ramię” z Jakubem Kwiatkowskim w PZPN, a teraz mówię do niego „Panie Dyrektorze”. To pokazuje, jak ważne są relacje i umiejętność współpracy na różnych etapach kariery.
Sport kobiet (np. gry zespołowe) może być tak samo chętnie oglądany jak ten, gdzie rywalizują mężczyźni?
– Sport kobiet absolutnie broni się, jeśli chodzi o oglądalność. Mamy na to twarde dowody. Podczas ostatnich igrzysk olimpijskich to właśnie starty i medale naszych zawodniczek były najchętniej oglądanymi transmisjami w Telewizji Polskiej – 8 na 10 medali zdobyte przez kobiety zrobiło swoje. Mecz polskich siatkarek z Japonkami przyciągnął ponad 2,5 miliona widzów, srebrny medal Julii Szeremety i brązowy Natalii Kaczmarek śledziło 2 miliony widzów. Kolejne milionowe oglądalności to m.in. srebro Klaudii Zwolińskiej w kajakarstwie, złoto Aleksandry Mirosław we wspinaczce czy mecze Igi Świątek w Paryżu. Natomiast jeśli chodzi o piłkę nożną, to mecz Austria – Polska i historyczny awans na Euro 2025, oglądało średnio prawie 350 tysięcy widzów, a w peaku prawie 680 tysięcy. To więcej często niż widownia meczów PKO BP Ekstraklasy czy spotkań 1 Ligi. Krótko mówiąc: sport kobiet już dziś przyciąga miliony widzów i nie ma żadnego powodu, żeby traktować go inaczej niż sport mężczyzn.
Jak Pani podsumowałaby miniony rok ze swojej perspektywy?
– Zawodowo jako najlepszy w moim życiu. Z dużym żalem odchodziłam z Kanału Sportowego, ponieważ z całym zespołem współpracowało mi się kapitalnie – po raz pierwszy miałam okazję pracować w mediach sportowych i to od razu z topowymi dziennikarzami. Naprawdę wiele się tam nauczyłam, ale teraz czuję, że jestem na swoim miejscu. Chociaż, szczerze mówiąc, nie spodziewałam się, że tak dobrze odnajdę się w TVP Sport, bo początki były dla mnie dość trudne. To był intensywny, ale niesamowicie satysfakcjonujący czas. Mam wokół siebie kompetentnych ludzi, świetne koleżanki i kolegów, ogromne wsparcie i mnóstwo motywacji do dalszej pracy. Nawet nie mam czasu, a co dopiero ochoty, żeby narzekać.
Przed nami kolejne, kapitalne wydarzenia sportowe, które wyemitujemy na naszych antenach – między innymi Euro U21 oraz Euro kobiet.

Łukasz Majchrzyk
Więcej Wywiady
Justyna Gdowska o rankingu TOP50 Najbardziej Wpływowych Kobiet w Polskim Biznesie Sportowym: to impuls do dalszych działań
Justyna Gdowska zajęła 26. miejsce w rankingu TOP50 Najbardziej Wpływowych Kobiet w Polskim Biznesie Sportowym organizowanym przez portal "SportMarketing.pl". – Sądzę, że dla całego środowiska sportowego to ważne zestawienie, motywujące do jeszcze ciekawszych pomysłów, projektów, realizacji. Wyróżnienie w rankingu to zawsze miłe zaskoczenie i docenienie dotychczasowej pracy, a także impuls…


![Bożydar Iwanow: nowe Bernabeu i stadiony na Wyspach Brytyjskich mają wyjątkowy klimat [WYWIAD]](https://www.sportmarketing.pl/content/uploads/2025/03/Iwanow-01--768x471.jpg)
