12.03.2025 08:06

Aida Bella: komentowanie jest dla mnie oczkiem w głowie (WYWIAD)

Aida Bella zajęła 48. miejsce w rankingu TOP50 Najbardziej Wpływowych Kobiet w Polskim Biznesie Sportowym organizowanym przez portal "SportMarketing.pl". Znakomita była łyżwiarka szybka, wielokrotna mistrzyni Polski w short tracku, jest obecnie dyrektorką ds. komunikacji i PR w Zjednoczonych Przedsiębiorstwach Rozrywkowych. W rozmowie ze SportMarketing.pl mówi m.in. o pracy w sporcie na kilku płaszczyznach i rosnącej liczbie kobiet w tym środowisku.

Aida Bella: komentowanie jest dla mnie oczkiem w głowie (WYWIAD)
Autor zdjęcia: Aida Bella

Bartłomiej Najtkowski, SportMarketing.pl: Jak pani ocenia takie plebiscyty jak ten zorganizowany przez SportMarketing.pl, czyli ranking TOP50 Najbardziej Wpływowych Kobiet w Polskim Biznesie Sportowym?

Aida Bella: – Tego typu plebiscyty są bardzo ważne. Cieszę się, że kobiety mają oddzielny ranking. To pokazuje, jak duże jest nasze zaangażowanie w sport i jak wiele zmieniło się na przestrzeni ostatnich lat. Warto podkreślić, że kobiety często robią to z pasji, tak jest w moim przypadku. Przez 16 lat sama byłam w zawodowym sporcie. Po zakończeniu kariery nie chciałam z niego rezygnować. Dużą radość daje mi więc komentowanie short-track’u w telewizji, oraz fakt, że udzielam się ekspercko. Dzięki temu czuję, że jestem wciąż obecna w tym sporcie.

Fakt, że w rankingu przygotowanym przez SportMarketing.pl uwzględniono kolejny raz 50 kobiet, dowodzi, iż działania wielu kobiet, do tej pory nienagłaśniane, może poznać także każdy kibic?

– Znalezienie się w takim rankingu stanowi nobilitację. Na pewno to pozytywny trend, że jest coraz więcej kobiet w polskim sporcie. Śmiem twierdzić, że poza tą pięćdziesiątką znalazłoby się znacznie więcej pań zasługujących na słowa uznania, dlatego tym bardziej dziękuję za docenienie mojej osoby.

Kibice znają panią jako byłą sportsmenkę, a także osobę, której fachowe analizy wzbogacają transmisje telewizyjne, ale kolejnym obszarem, w którym się pani realizuje, jest szeroko pojęty PR?

– Tak, rzeczywiście, przez cały czas jestem blisko short tracku i staram się łączyć moją pasję do sportu z obszarem komunikacji i PR. Przez prawie dekadę pracy w Totalizatorze Sportowym miałam okazję wykorzystać swoje doświadczenie zdobyte w zawodowym sporcie, pracując dla firmy, która aktywnie wspiera rozwój polskiego sportu. To było dla mnie wyjątkowe połączenie świata sportu z biznesem. Dzisiaj, pracując w Zjednoczonych Przedsiębiorstwach Rozrywkowych, skupiam się na działaniach z obszaru komunikacji i PR, ale wciąż mam w sobie silną chęć, by inspirować i wprowadzać sportowe wartości do nowej organizacji. Uważam, że doświadczenie zdobyte przez lata w sporcie, a także wiedza na temat pracy w PR, mogą się wzajemnie uzupełniać, tworząc nowe możliwości zarówno w biznesie, jak i w promocji sportu.

Jednak praca w roli eksperta wciąż daje pani ogromną frajdę?

– Komentowanie jest dla mnie czymś wyjątkowym, takim „oczkiem w głowie”. Kiedy jestem na antenie, czuję się jakbym była znowu zawodniczką – ta pasja, którą mam do sportu, nadal mnie napędza. Czasami, mimo że fizycznie nie biorę udziału w rywalizacji, mam wrażenie, że sama uczestniczę w zawodach, ponieważ emocje związane z analizowaniem i komentowaniem rywalizacji Polaków są tak intensywne, że mocno to przeżywam. Podobno nawet widać u mnie taki błysk w oku, kiedy o tym opowiadam. Naprawdę czerpię z tego ogromną przyjemność. Często jestem proszona o opinie na temat short-track’u z czego bardzo się cieszę i traktuję to jako możliwość dzielenia się moim doświadczeniem i pasją z innymi. Praca w roli eksperta wciąż daje mi ogromną frajdę, ponieważ mogę być blisko sportu i mieć wpływ na jego postrzeganie przez kibiców.

Czy dostrzega pani większą partycypację kobiet w polskim sporcie? W ostatnich miesiącach słyszymy np. o staraniach Ministerstwa Sportu, by wprowadzić zmiany w tym aspekcie.

– Bez wątpienia jest coraz więcej kobiet w polskim sporcie. Pełnią różne funkcje. Trenerki, menedżerki, komentatorki, działaczki związków sportowych etc, Szczególnie w lekkoatletyce, gdzie mamy do czynienia z dużym związkiem, ten proces jest zauważalny. Niemniej w łyżwiarstwie również kobieta zasiada w zarządzie. Tak czy inaczej musimy spojrzeć na przyszłość sportu realistycznie. Nie da się ukryć, że sport męski (szczególnie gry zespołowe na czele z piłką nożną czy koszykówką) zawsze będzie miał tę przewagę nad kobiecym sportem, że generuje większe pieniądze, a co za tym idzie – większe zaangażowanie i zainteresowanie kibiców. Telewizje płacą zdecydowanie więcej za prawa do transmisji wydarzeń sportowych z udziałem mężczyzn. Takie są realia, co nie znaczy, że nie ma miejsca na rozwój dla kobiecego sportu. 

Jak podsumowałaby pani ze swojej perspektywy miniony rok?

– To był dla mnie rok zmian. Po ośmiu latach w Totalizatorze Sportowym, gdzie odpowiadałam m.in. za wizerunek firmy, komunikację i pełniłam funkcję rzecznika prasowego, podjęłam nowe wyzwanie zawodowe w Zjednoczonych Przedsiębiorstwach Rozrywkowych. Tematyka związana z komunikacją i PR-em jest mi bliska, a zarazem. niezwykle ciekawa, bo można wiele rzeczy kreować. Przez blisko dekadę rozwijałam się w tym obszarze i dziś staram się wykorzystywać swoje doświadczenie w codziennej pracy. Nadal chcę pracować też blisko sportu, bo to jest moja pasja. Bez niej nie byłoby takiego zaangażowania, w to co robię. W ostatnich miesiącach miałam nieco więcej czasu na przemyślenia i uświadomiłam sobie, co jest moją mocną stroną i chcę się wciąż w tym rozwijać. Nowym wyzwaniem było podjęcie decyzji o współpracy z Natalią Maliszewską (short-track) i Piotrem Michalskim (łyżwiarstwo szybkie) jak menedżer. Nagrywam także podcasty dla magazynu “Gentleman” pt. „Bella. Piękniejsza strona sportu”.

Czy największą zaletą pracy w sporcie jest możliwość nawiązywania nowych kontaktów, poznawanie ciekawych ludzi?

– Praca w sporcie, a także współpraca ze sportowcami, ma w sobie coś, co wywołuje prawdziwą adrenalinę – emocje, które na swój sposób „uzależniają”. Jako były sportowiec i obecnie komentator sportowy doskonale to rozumiem. Ta pasja nie odnosi się tylko do łyżwiarstwa – mój 14-letni syn gra w koszykówkę, i choć to zupełnie inna dyscyplina, niż short-track, to staram się aktywnie go wspierać, pomagać mu, dzielić się swoim doświadczeniem. Sport to coś, od czego trudno się oderwać, bo pozytywne emocje, które generuje – wciągają! Dodatkowo, rozumiem sport od środka, znam go z własnego doświadczenia. To, co kibic widzi na ekranie podczas rywalizacji, to tylko wierzchołek góry lodowej – fragment czegoś dużo większego. Z perspektywy osoby, która ma za sobą karierę sportową, dostrzegam te wszystkie trudności, które nie są widoczne na zewnątrz. Jeśli chodzi o relacje interpersonalne w sporcie, to prawda, że ludzie ze świata sportu tworzą jedną, wielką rodzinę. Czasami zawodnicy się nie znają, a mimo to, gdy spotykają się na różnych imprezach, widać, jak bardzo czują się ze sobą związani. Obserwując takie relacje, można wyciągnąć wiele cennych wniosków, które mogą być przydatne nie tylko w sporcie, ale i w biznesie.

Wspominała już pani o prowadzonym przez siebie podcaście. Wydaje się, że w ostatnich latach można zauważyć pewien trend: sportowcy dbają o interakcje z kibicami. Zazwyczaj już byli zawodnicy tworzą treści, które trafiają do fanów i które mogą oni skomentować. Możliwa jest wymiana zdań ze sportowcem, co kiedyś nie wchodziło w grę.

– Narzędzia, takie jak social media czy podcasty, stały się potężnym narzędziem, które daje ogromne możliwości promocji każdego sportu. Warto zauważyć, że w mediach sportowych jest coraz więcej miejsca – tradycyjne redakcje, a także lifestylowe, coraz chętniej biorą na tapet sport i to co dzieje się wokół niego.

Marki z kolei coraz częściej nawiązują współpracę ze sportowcami i związkami sportowymi, starając się pojawiać przy tych wydarzeniach widząc w tym ogromną wartość. Można tu przywołać choćby tegoroczny SuperBowl, gdzie to prawdziwa gratka dla reklamodawców, by zaistnieć. Kiedy ja kończyłam swoją karierę sportową 11 lat temu, dopiero wtedy tak na dobre rozpoczął się ogromny przełom w tej materii. Chodzi mi tu o dostępność narzędzi, które dziś możemy wykorzystać do promowania sportu. Dzięki tym nowym możliwościom, możemy pokazywać kulisy treningów, całe przygotowania sportowców, ich życie w reżimie sportowym.

Kibice mogą na bieżąco śledzić nie tylko same zawody, ale również cały proces, który do nich prowadzi. Zamiast oglądać tylko efekt końcowy, widzą zmęczenie, nastrój, codzienną pracę, którą sportowiec każdego dnia wkłada w osiąganie swoich celów. Ludzie zaczęli interesować się nie tylko samą rywalizacją, ale także całym spektrum czynników, które wpływają na ten wynik. Gdy te kulisy stały się dostępne, okazało się, że po drugiej stronie ekranu jest zwykły człowiek, który mimo swojego statusu sportowca, ma swoje zmagania, radości i zmiany nastroju. To zbliża nas do siebie i sprawia, że życie sportowca staje się bardziej ludzkie i zrozumiałe dla każdego.

Wspomniała pani o pracy w roli menedżerki, na czym to polega?

– Od niedawnawspieram i współpracuję z łyżwiarzami: Natalią Maliszewską i Piotrem Michalskim. Naszym głównym celem są oczywiście nadchodzące Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Mediolanie-Cortinie w 2026 roku. Za chwilę kończy się ten sezon, chwila przerwy i powrót do treningów. Na szczęście Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego bardzo dba o to, by zawodnicy obydwu dyscyplin mieli komfortowe warunki do treningów, co pozwala im skupić się wyłącznie na przygotowaniach.– zarówno tor krótki, jak i długi, są bardzo dobrze zaopiekowani. Dodatkowo, zawodnicy nie muszą martwić się o brak sprzętu czy odpowiedni poziom treningów – wszystko jest zapewnione. To duży komfort w ich drodze do Igrzysk.

Jeśli chodzi o działalność menedżerską, moim zadaniem jest przede wszystkim wspierać ich w budowaniu silnego wizerunku, który pomoże im rozwijać ich markę osobistą budowaną w sporcie. Chcę, by mogli w pełni skoncentrować się na treningach, regeneracji i przygotowaniach do walki o medale na igrzyskach. Znam ich od wielu lat, rozumiem ich potrzeby i specyfikę obu dyscyplin, co pozwala mi skuteczniej prowadzić rozmowy z potencjalnymi partnerami, aby nawiązać współpracę z nowymi markami. Trzymam za nich kciuki, bo wiem, że mają ogromny potencjał i nie raz udowadniali swoimi wynikami, że stać ich na wielkie osiągnięcia!

Udostępnij
Bartłomiej Najtkowski

Bartłomiej Najtkowski