Anna Kiełbasińska: musimy zmienić mentalność trenerską [WYWIAD]
Anna Kiełbasińska po zakończeniu kariery mocno zaangażowała się w promocję sportu wśród dzieci i młodzieży. Wybitna lekkoatletka w rozmowie ze "SportMarketing.pl" przyznała, że zachęcić do uprawiania sportu mogą m.in. media społecznościowe.
Jakub Kłyszejko, redaktor naczelny SportMarketing.pl: Jak pani zapatruje się na pomysł organizacji igrzysk olimpijskich w Polsce?
Anna Kiełbasińska, wicemistrzyni olimpijska, wicemistrzyni świata: – Szkoda, że jako czynny sportowiec nie mam już szansy wziąć ewentualnie w tym udziału. Jeżeli faktycznie uda się to nam zorganizować, będzie to duża szansa dla kraju. Byłoby fajnie, bo pod względem rozwoju to duża możliwość. Natomiast poczekajmy, zobaczymy, które miasto zostanie wybrane w 2036 roku, bo to może mieć diametralne znaczenie, jak to się ułoży dla nas.
Czego Polsce w tym momencie przede wszystkim brakuje?
– Brakuje nam wioski olimpijskiej, ale też aren, na których te zmagania mogłyby być rozgrywane. Na dzisiaj największą areną w Warszawie jest Torwar, który umówmy się, jest dzisiaj wspaniałą halą, ale jak mamy myśleć o wielkich imprezach… Byłam w Paryżu, widziałam różne obiekty. Mamy trochę do zrobienia. Natomiast Paryż pokazał, że można fajnie zaaranżować to, co miasto już posiada. To olbrzymie przedsięwzięcie. Wymaga dużej kreatywności. Teraz zaczęłam sobie myśleć, jakie miejsca moglibyśmy wykorzystać. Często mówi się, że trzeba budować od zera, ale Paryż pokazał, że wcale nie musi tak być.
Sportowo idziemy do przodu, czy Europa nam ucieka? Polskie społeczeństwo ma chyba co nadrabiać?
– Rozwijamy się, mamy coraz lepsze finansowanie sportu oraz infrastrukturę. Pojawia się wielkie pytanie, co się dzieje z polskim sportem i dlaczego teraz nie mamy takich wyników, jak chociażby w Tokio. Jedni mówią, że tamte igrzyska to łut szczęścia, ale ja myślę, że to duża praca jednostek, które brały tam udział. Potrzebujemy systemu szkolenia, bo nam tego brakowało. Musimy zmienić mentalność trenerską. Nie chcę generalizować, bo u nas są trenerzy, którzy idą w tym kierunku. Fajnie byłoby to usystematyzować, aby wszyscy eksperci z różnych dziedzin byli „naczyniami połączonymi” i razem tworzyli nurt wobec zawodnika i prowadzili do sukcesu. Bardzo łatwo jest zwalić na zawodnika i powiedzieć, że wymiękł psychicznie. Jak wymiękł psychicznie? Mamy psychologa, wszystko dookoła. Rzadko się mówi o tym, co stoi po stronie trenerskiej. Gdybym ja mogła decydować, to nałożyłabym dużo więcej nacisku na pracę trenerów. Chciałabym, żeby była bardziej usystematyzowana i żeby trenerzy mieli obowiązki szkolenia się. Tego moim zdaniem brakuje.
W dzisiejszych czasach łatwo zachęcić dzieci i młodzież do uprawiania sportu?
– To jest głośny temat. Mówimy, że polska młodzież jest w złej kondycji, ale dużo programów już ruszyło. Bardzo mnie to cieszy, bo to może być zachętą. Są media społecznościowe, na które możemy narzekać, albo się z nich cieszyć. My starsi sportowcy mamy odbiorców młodszych, mam nadzieję, przekazujemy fajne postawy i to, że sport może być „cool”, nie musi być nudny. Dzięki niemu jest się szczęśliwszym. Nie każdy musi być mistrzem, ale sport daje bardzo wiele różnych fajnych rzeczy po drodze, nie tylko medale, pieniądze i sukcesy.
Zapraszamy na pozostałe materiały z Kongresu Sport Biznes Polska. Portal „SportMarketing.pl” był patronem medialnym tego wydarzenia.