Jakub Zalotyński: rekonstrukcja to jedna z ciekawszych metod pokazywania historii [WYWIAD]
Jakub Zalotyński, Sports Executive Manager i wiceprezes Stowarzyszenia Historia Wisły, angażuje się w realizację piłkarskich projektów retro. O najnowszym opowiedział nam, kolejną kwestią są korzyści wynikające z ukończenia Akademii im. Leona Koźmińskiego.
Bartłomiej Najtkowski, SportMarketing.pl: Zdecydowali się państwo na rekonstrukcję meczu Wisły Kraków z Pogonią Lwów sprzed stu lat chodziło o przypomnienie o futbolu na dawnych kresach?
Jakub Zalotyński – Sports Executive Manager: – Rekonstrukcja to moim zdaniem jedna z ciekawszych metod pokazywania historii, więc postanowiliśmy znacząco rozwinąć ten kierunek, podejmowany zresztą już kilkukrotnie przez nasze stowarzyszenie.
Mamy przecież na koncie próby odwzorowania strojów przedwojennych narciarzy czy też lekkoatletów występujących w okresie drugiej Rzeczypospolitej w barwach Białej Gwiazdy. Przy okazji wyprawy z Wisły do Krakowa pomogliśmy nieformalnej Wiślackiej Grupie Rowerowej w przygotowaniu modelu koszulek stylizowanych na sekcję kolarską z lat 50.
Nie tak dawno we współpracy z TS Wisła powstała wzorowana na trykocie z lat 20. XX wieku „Reymanówka”, strój pierwszych zdobywców Pucharu Polski 1926 i mistrzów Polski z lat 1927-28. Naturalnym krokiem stało się dla nas zatem zrealizowanie idei przywrócenia pamięci o tym ważnym, nie tylko z punktu widzenia sportu, futbolowym wydarzeniu.
Ponadto jako organizacja troszcząca się o dziedzictwo sportowo kulturowe jednego z ważniejszych dla historii polskiego sportu klubu mamy świadomość, że w tych trudnych dla niego organizacyjnie i sportowo czasach jesteśmy podmiotem mocno scalającym wiślacką społeczność. Dlatego też postanowiliśmy, by we współpracy z piłkarską spółką akcyjną, wielosekcyjnym stowarzyszeniem TS Wisła Kraków, stowarzyszeniem Socios Wisła Kraków, wiślackimi oldboyami zrealizować to intrygujące widowisko.
Wracając do lwowskiego akcentu…
– Dlaczego Pogoń Lwów? Pomysł zrodził się przy okazji kontaktów i współpracy ze stowarzyszeniem Retro Liga organizującym ogólnopolskie rozgrywki retro futbolu. Wybór Pogoni jako rywala był kluczowy ze względu na przypadającą 16 listopada setną rocznicę meczu o mentalne mistrzostwo Polski, który został uświetniony wizytą marszałka Józefa Piłsudskiego.
Obecny był też J. Fedorowicz jako marszałek Piłsudski. Kto grał w tym meczu, odtwarzacie dawne stroje i realia w miarę możliwości?
– Dziękuję, że pan o tym wspomniał! Istotnie podczas naszej rekonstrukcji zostało odegranych kilka ról. Stało się tak, ponieważ z jednej strony odtwarzaliśmy mecz, z drugiej zaś strony był on planem filmowym powstającego fabularyzowanego dokumentu ukazującego wydarzenia sprzed dokładnie 100. lat.
Z perspektywy areny zmagań nie było to wprawdzie widoczne, jednakże zapewniam, że na potrzeby filmowej realizacji marszałek Piłsudski przyjechał na obiekt specjalnie do tego celu zorganizowanym automobilem. Wśród zawodników drużyny Wisły pojawiły się dwa, jakże rozpoznawalne w polskim futbolu, nazwiska niegdysiejszych reprezentantów kraju Pawła Brożka oraz Arkadiusza Głowackiego.
Wracając do wątku integrowania wiślackiej społeczności, drużyna miała charakter kombinowany. Występowali w niej wspomniani byli profesjonaliści, a także piłkarze amatorzy uczestniczący na co dzień w rozgrywkach Futbolowej Ligi Szóstek w ekipie Socios Wisła, ponadto skład uzupełniali przyjaciele Stowarzyszenia Historia Wisły. Po drugiej stronie pojawili się amatorscy zawodnicy Pogoni Lwów z Żarowa, mający doświadczenie w rozgrywkach Retro Ligi.
Plan filmowy to nie jedyny dodatkowy element towarzyszący naszemu meczowi. Klub honorowych dawców krwi Wisły Kraków zatroszczył się o podstawienie w sąsiedztwie meczu specjalnego krwiobusa. W planie dnia znalazł się również tematyczny raut zorganizowany w loży prezydenckiej stadionu imienia Henryka Reymana, na który zaproszeni goście przybyli w strojach z epoki. Całość została zwieńczona wspólnym śledzeniem wyjazdowego pojedynku pierwszej drużyny piłkarskiej Wisły w Głogowie.
Sporym wydarzeniem dla zawodników była zorganizowana przy współpracy z Komitetem Kopca Kościuszki sesja zdjęciowa zrealizowana na jego szczycie, jak również w murach fortu Kościuszko wchodzącego w skład Twierdzy Kraków.
Wątek odtwarzania dawnych strojów czy też realiów dosyć naturalnie został przeze mnie wspomniany nieco wcześniej. Nie ulega wątpliwości, że staramy się zadbać o szczegóły, stąd przykładowo nasi zawodnicy przybywali do szatni już w strojach z epoki, a przy ławkach rezerwowych można było znaleźć nie plastikowe butelki czy też bidony, a przygotowane dla retro piłkarzy krachle z wodą.
Jeśli chodzi o same komplety meczowe, to powstały one dzięki naszym rozmowom ze Stowarzyszeniem Retro Liga, za sprawą którego mieliśmy dostęp do projektów krojów koszulek oraz piłkarskich trzewików z lat międzywojennych. Bazując na materiałach prasowych z 1924 roku, podjęliśmy decyzję co do wzoru trykotów, natomiast jeśli chodzi o kolorystykę, to nieocenioną pomocą była spuścizna artystyczna Wlastimila Hoffmana – malarza symbolisty portretującego piłkarzy Wisły w tamtym okresie.
Ile już było takich meczów i innych podobnych inicjatyw i czy są realizowane przy okazji rocznic?
– Jeżeli chodzi o Wisłę Kraków, to według mojej wiedzy jest to pierwsze tego typu przedsięwzięcie. Ze względu na lata tradycji i bogatą historię Białej Gwiazdy inspiracje do realizowania takich wydarzeń przy okazji różnych rocznic są na wyciągnięcie ręki.
Wystarczy sięgnąć do tworzonego od 14. lat i zawierającego blisko 70 000 artykułów archiwum społecznego historiawisly.pl. Jestem przekonany, że ze względu na pozytywny odbiór Retro Matchu Wisły z lwowską Pogonią z Żarowa popyt na takie wydarzenia będzie wzrastał.
Dochodzą już zresztą do nas sygnały z obozów różnych klubów piłkarskich w Polsce, iż zastanawiają się jak to jest, że one jeszcze nie realizują takich projektów. Jeśli jesteśmy pionierami takiego obchodzenia sportowych rocznic, to bardzo dobrze, jeśli wzbogacamy kierunek wytyczony przez kogoś innego, to tym bardziej cieszy istnienie osób myślących podobnie do nas. Jeśli jednak pyta pan o inicjatywę samego Retro futbolu, to wspominałem już wcześniej o rozgrywkach Retro Ligi, która jest znana w Polsce już od dawna.
Jako absolwent jak ocenia pan Akademię Leona Koźmińskiego, co ona panu dała i jak pan wykorzystuje wiedzę tam zdobytą obecnie?
– Hmm, bardzo ciekawe pytanie pobudzające do refleksji. W trakcie trwania III edycji FIFA/CIES Sports Management Programme realizowanego na Akademii Leona Koźmińskiego miałem już swoje doświadczenia jako reprezentujący Polskę delegat na walne zebrania European oraz World Squash Federation.
Bez wątpienia dyplom programu pomógł mi znacząco w zbudowaniu pewności siebie w kontaktach międzynarodowych z władzami oraz działaczami squash governing bodies i ich poszczególnych federacji członkowskich. Pewność ta oraz bogaty bagaż wiedzy pogłębianej podczas kursu był użyteczny między innymi w trakcie rozmów dotyczących kampanii wprowadzenia squasha do programu Igrzysk Olimpijskich.
Swoją drogą aktywność na arenie międzynarodowej doprowadziła mnie do zaszczytnej roli członka Europejskiego Panelu Dyscyplinarnego przy European Squash Federation, którą piastowałem przez blisko 6 lat. Miałem też to szczęście, że praktyka przeplatała się u mnie z teorią, gdyż w trakcie podejmowanych studiów na Akademii Koźmińskiego byłem uczestnikiem zespołu roboczego do spraw utworzenia Polskiego Związku Squasha, który zastąpił będące ówczesną centralą tego sportu w Polsce stowarzyszenie Polska Federacja Squasha.
Oprócz potężnego ładunku merytorycznego miałem okazję do wielogodzinnych rozmów, wymiany poglądów oraz doświadczeń z praktykami i specjalistami w zakresie zarządzania organizacjami sportowymi oraz okołosportowymi. Przez te ostatnie rozumiem zarówno przedstawicieli biznesu, jak i instytucji mających wpływ na branżę sportową. W pewnym momencie zrozumiałem, że zarówno po stronie wykładowców oraz guestspeakerów, jak i po stronie koleżanek i kolegów słuchaczy znajdują się wysokiej klasy specjaliści.
Wtedy też w czteroosobowym gronie kolegów z naszej edycji podjęliśmy decyzję o inicjatywie stworzenia sieci dedykowanej absolwentom, słuchaczom oraz wykładowcom studiów Zarządzania w Sporcie na Akademii Leona Koźmińskiego. Nazwaliśmy ją bardzo prosto, a mianowicie Networking ZwS.
Przez lata działalności w branży sportowej zarówno na arenie krajowej jak i międzynarodowej stałem się wyznawcą sieciowania i dlatego tym bardziej cieszy mnie, że nadal uczestniczę w projekcie zainicjowanym jeszcze w 2017 roku oraz, iż jest on nadal zauważalnym elementem tego wartościowego kierunku. Zresztą trzeba podkreślić otwartość uczestników sieci FIFA/CIES zarówno w Polsce, gdzie mamy już około 200 posiadaczy dyplomu, jak i na arenie międzynarodowej, gdzie skala ta sięga tysięcy menedżerów sportu.
Podsumowując: wiedzę, którą pogłębiałem, a także zdobywałem w trakcie nauki na „Koźminie”, przeplatałem z praktyką oraz budowaniem relacji ze słuchaczami poprzedzających moją i następujących po niej kolejnych edycji programu.
Swoją drogą korci mnie jeszcze, by poruszyć zagadnienie rynku pracy menedżerów sportu w Polsce. Jasne, podkreślałem wcześniej istotę networkingu, chciałbym jednak zaznaczyć, że mówię to w kontekście sieci osób merytorycznie przygotowanych do kreowania branży organizacji sportowych i zarządzania jej podmiotami.
Myślę, że na tym polu mamy w Polsce jeszcze wiele do zrobienia, tak by osoby wykształcone i kompetentne nie porzucały obranego kierunku oraz by nie odchodziły do innych branż. Jest to jednak osobny temat, którego zgłębienie gorąco polecam.
Czy obecne działania marketingowo-wizerunkowe Wisły w social mediach możemy ocenić pozytywnie? Na co warto zwrócić uwagę, może zarysowała się jakaś tendencja prawidłowość?
– Jako przedstawiciel stowarzyszenia będącego partnerem Wisły uważam, że nie powinienem dokonywać oceny w tym zakresie. Chciałbym jednak podkreślić wagę zasięgów dla komunikatów związanych z promowaniem aspektów historycznych i społecznościowych Stowarzyszenia Historia Wisły.
Dział komunikacji TS Wisła Kraków SA funkcjonuje bardzo sprawnie i jest niezwykle responsywny dla nas jako podmiotu trzeciego sektora. Klub, dostrzegając aktywności społecznie pożyteczne naszej organizacji, rozumie i wspiera stowarzyszenie, informując szeroko o jego projektach i akcjach. Klubowe działania informacyjne, także z wykorzystaniem kanałów social media na temat sektora społecznego wokół Wisły Kraków, są według mnie prowadzone w sposób niezwykle skuteczny.
Obrazuje to m.in. nasza wygrana w konkursie na najlepszy projekt w programie Małopolska Lokalnie. Konieczne było w nim systematyczne pozyskiwanie osób zaangażowanych w oddawanie głosów. To właśnie klub wsparł nasze działania, docierając do znacznie szerszego grona użytkowników teoretycznie niezainteresowanych zagadnieniami historycznymi. Wspominany w pańskich pytaniach Retro Match zapewne nie miałby aż tak szerokiego wydźwięku, gdyby nie zaangażowanie piłkarskiej Wisły. Poza tym historia i dziedzictwo kulturowe do doskonałe źródła contentu, w czym stale upatrujemy szans rozwojowych dla wszystkich wiślackich kanałów komunikacji.
Serdecznie dziękując za rozmowę, gorąco zachęcam czytelników do nieszablonowego podejścia w zakresie kreowania szans i możliwości rozwojowych organizacji sportowych, niezależnie od szczebla i zasięgu ich działalności.
Dla przykładu, jako grupa zajawkowiczów w obszarze historii sportu i Wisły Kraków założyliśmy stowarzyszenie (mające obecnie niespełna dwa lata działalności za sobą), doprowadzając do sytuacji, w której nasza non profitowa organizacja uczestniczy klubie biznesu jednego z najbardziej rozpoznawalnych klubów sportowych w Polsce. Warto działać!
Jakub Zalotyński – Sports Executive Manager, absolwent zarządzania organizacjami sportowymi na Uniwersytecie Jagiellońskim (2010), III edycji FIFA/CIES Sports Management Programme realizowanej na Akademii Leona Koźmińskiego (2017). Były Sekretarz Generalny Polskiego Związku Squasha oraz członek Europejskiego Panelu Dyscyplinarnego przy European Squash Federation, były dyrektor ds. operacyjnych KS Kabel Kraków oraz Futbolowej Ligi Szóstek. Obecnie wiceprezes Stowarzyszenia Historia Wisły.