10.09.2024 10:34

Wiceprezes Drift Masters: PGE Narodowy to Koloseum dla driftingu [WYWIAD]

Kolejna edycja Drift Masters na PGE Narodowym w Warszawie przyciąga wielu kibiców, ale też… partnerów i sponsorów, o czym porozmawialiśmy z Dariuszem Marcem, wiceprezesem organizacji. Wzięliśmy na tapet fenomen driftingu w naszym kraju. Tu można kupić bilety na warszawską rundę Drift Masters [KLIKNIJ] Bartłomiej Najtkowski, SportMarketing.pl: Jaka jest tajemnica sukcesu Drift Masters (polskiej marki) na […]

Wiceprezes Drift Masters: PGE Narodowy to Koloseum dla driftingu [WYWIAD]

Kolejna edycja Drift Masters na PGE Narodowym w Warszawie przyciąga wielu kibiców, ale też… partnerów i sponsorów, o czym porozmawialiśmy z Dariuszem Marcem, wiceprezesem organizacji. Wzięliśmy na tapet fenomen driftingu w naszym kraju.

Tu można kupić bilety na warszawską rundę Drift Masters [KLIKNIJ]

Bartłomiej Najtkowski, SportMarketing.pl: Jaka jest tajemnica sukcesu Drift Masters (polskiej marki) na arenie międzynarodowej?

Dariusz Marzec, wiceprezes Drift Masters – To organizacja, która jest na rynku od dziesięciu lat. Jako pierwsza na świecie wprowadziła zawody na stadionach – budowanie torów motorsportowych do rywalizacji driftingowej na obiektach zamkniętych. Wcześniej zmagania miały miejsce na obiektach otwartych, torach kartingowych czy innych przeznaczonych do motosportu. Z czasem się w tym wyspecjalizowaliśmy. Rok temu zorganizowaliśmy pierwszy event na zamkniętym stadionie (PGE Narodowym). 53 tysięcy kibiców to wynik, który pozwolił nam pobić dwukrotnie wcześniejszą najlepszą frekwencję na zawodach driftingowych (USA, Formula Drift). Konsekwentne poprawianie infrastruktury w całej Europie we współpracy z naszymi partnerami przynosi efekty.

Gdzie odbywają się jeszcze zawody i na jakie atrakcje mogą liczyć kibice?

– Na sześciu rundach w sezonie (Hiszpania, Irlandia, Łotwa, Finlandia, Węgry plus finał na PGE Narodowym) jest fantastyczna atmosfera. Cały czas dokładamy coś ciekawego w przerwach dla kibiców. Są różnego rodzaju wystawy, samochody Super Cars. W zawodach uczestniczy ponad 20 zawodników z całego świata. To najlepsi fachowcy na świecie, mamy Japończyków, Amerykanów, Kanadyjczyków, drifterów z Bliskiego Wschodu.

W jakich krajach zaczął się boom na drifting?

– Przede wszystkim najmocniejsze nacje w driftingu to od wielu lat Japończycy i Amerykanie, bo tam narodził się drifting (najpierw w Japonii, a potem przejęli to Amerykanie wraz z rozwojem serii „Szybcy i wściekli”). Następnie drifting trafił do Europy, przede wszystkim do Irlandii, Finlandii, Polski – to jest czołowa trójka. Irlandia jako pierwszy kraj na Starym Kontynencie „zaraziła się” tym sportem od Amerykanów, natomiast Finlandia zawsze była krajem mocnym w aspekcie motoryzacyjnym.

Proszę podać nazwiska zawodników, których możemy postrzegać jako motory napędowe rozwoju driftingu w Polsce.

– Na pewno starty u nas w zawodach Kallego Rovanperä, który jest dwukrotnym mistrzem WRC, bardzo mocno przyciągnęło kibiców. A jeśli chodzi o polskich zawodników, to sukcesy Piotra Więcka, który jest dwukrotnym mistrzem Drift Masters, przyczyniły się do spopularyzowania tego sportu. Warto dodać, że Piotr jeździł też w USA. Teraz mamy w stawce również Kubę Przygońskiego, który w świecie motosportu w naszym kraju jest bardzo znany. To wielokrotny mistrz driftingowy Polski. Paweł Korpuliński, który w zeszłym roku na PGE Narodowym był trzeci, a w tym sezonie stanął na podium na Łotwie i Węgrzech, powinien walczyć w Warszawie o zwycięstwo.

Rozumiem, że planują państwo organizować tę imprezę co roku na PGE Narodowym?

– PGE Narodowy to jest największy i najbardziej znany obiekt sportowy w Polsce. To doskonała arena, swoiste Koloseum dla driftingu, do którego przyjeżdżają wybitni zawodnicy z całego świata. Dlatego zawarliśmy z PGE Narodowym umowę na wiele lat.

Nie ma problemów z pozyskiwaniem sponsorów i partnerów? Proszę o ocenę zawodów od strony marketingowej.

– Przez wiele lat firma Budmat budowała tę dyscyplinę, mocno wspierała drifting w Polsce i w ogóle Drift Masters. W kolejnych latach ta współpraca będzie kontynuowana, ponieważ mamy podpisaną wieloletnią umowę. Rok temu dołączyły dwie renomowane marki. G2A, marka polskiego pochodzenia, która działa także bardzo dynamicznie na świecie: w USA i Azji, ale też w Europie (np. w Hiszpanii), jest naszym partnerem głównym w tym sezonie. Współpracujemy z firmą 4F (partner techniczny), która w Polsce ma mocną pozycję, a zarazem działa w krajach bałtyckich, Rumunii, są plany, by „zaatakować” Europę Zachodnią.

A jeśli chodzi o nowych partnerów, to co może pan dodać?

– W tym roku do naszych partnerów dołączyli PZU i Mensil (partnerzy techniczni rundy finałowej na PGE Narodowym, sezon to 6 rund). Działa to na zasadzie kuli śnieżnej. Jeżeli jedna mocna marka jest przy danej dyscyplinie, która ma ogromny potencjał marketingowy, z czasem kolejne za nią podążają. Popularność zawodów budujemy poprzez transmisje w Red Bull TV, które pozwalają osiągnąć światowy zasięg. To siłą rzeczy przyciąga kolejne marki.

Tu można kupić bilety na warszawską rundę Drift Masters [KLIKNIJ]

fot. Dariusz Marzec i Drift Masters

Udostępnij
Bartłomiej Najtkowski

Bartłomiej Najtkowski