Aktualności 12 czerwca 2024

Kulisy niedoszłej prywatyzacji Śląska [WYWIAD]

Choć wydawało się, że długo wyczekiwana przez kibiców Śląska Wrocław prywatyzacja klubu piłkarskiego ze stolicy województwa dolnośląskiego w końcu może zostać sfinalizowana, nastąpił nagły zwrot akcji. O szczegółach mówi Michał Perzanowski, dziennikarz „Gazety Wrocławskiej”, który zajmował się tą sprawą. 

Bartłomiej Najtkowski, SportMarketing.pl: Tym, co zaskakuje, jest znaczna zmiana wartości Śląska. Z czego to wynika?

Michał Perzanowski, (dziennikarz „Gazety Wrocławskiej”): – W prywatyzacji Śląska Wrocław jest kilka niejasnych wątków. Największe wątpliwości są dziś wobec aktualnej wartości WKS-u, która wynosi 53-55 mln złotych, choć jeszcze rok temu można było nabyć klub za 1/6 tej kwoty. Czy to przez dobre wyniki sportowe, z którymi w parze idzie wysoka frekwencja oraz potencjał marketingowy? Jeśli tak, to czy miasto wróci do „starej” wyceny, jeśli Śląsk w przyszłym sezonie zajmie miejsca 13-15 w PKO Ekstraklasie? I wycena będzie się zmieniała co roku?

Co jeszcze zwróciło uwagę lokalnych mediów?

– Dziennikarze zastanawiają się, jaka była metodyka wyceny klubu, który ma przecież roczną stratę na poziomie prawie 27 milionów złotych (2023) i właśnie odchodzi z niego najlepszy zawodnik – Erik Expósito.

A jakie jest stanowisko fanów Śląska?

– Kibice twierdzą, że władze Wrocławia tylko pozornie zajmują się sprzedażą Śląska, bo tak naprawdę nie chce „stracić prominentnych stołków”. Przypomnijmy, że podczas kampanii prezydenckiej Jacek Sutryk obiecał, iż klub nie będzie wspierany przez miejskie spółki. Musi więc uciąć to, co działo się jeszcze w 2023 roku. W „Gazecie Wrocławskiej” opisywaliśmy wynajmowanie powierzchni na stadionie przez Aquapark, ZOO oraz MPWiK. Najnowsza umowa MPWiK i Śląska jest ważna do końca czerwca 2024. Czy będzie wznowiona? Jeśli tak, prezydent Wrocławia zaprzeczy temu, co obiecywał jeszcze kilka miesięcy temu.

To oczywiste, że cały proces zmiany właściciela wymaga czasu? Nie da się tego zrobić na chybcika…

– Zaznaczmy, że piłka nożna jest zbyt dynamicznym sportem, aby przejęcie klubu mogło zostać sfinalizowane w zaledwie kilka tygodni. Proces badania due diligence wymaga gruntownej analizy wielu aspektów, takich jak bilans finansowy, struktura przychodów i kosztów, poziom zadłużenia, toczące się sprawy sądowe, obowiązujące kontrakty z zawodnikami i trenerami, a także perspektywy rozwoju klubu. To wszystko ma wpływ i zmienia się z tygodnia na tydzień.

Jakie argumenty mają przedstawiciele lokalnych władz?

– Urzędnicy twierdzą, iż teraz, sprzedaż klubu po nowej wycenie, przyciągnie jeszcze większych inwestorów. Moja opinia jest taka, że chętny na kupno klubu z nierówną formą na przestrzeni ostatnich lat, za kwotę 55 mln złotych, nie znajdzie się. Przykład z Lublina: Zbigniew Jakubas w latach 2019-2023 zainwestował w Motorze Lublin około 12 mln złotych. A przecież jest jednym z najbogatszych Polaków. Jaki kapitał musiałby mieć inwestor w Śląsku, aby nabyć klub za taką kwotę i jeszcze gwarantować mu wielomilionowe inwestycje?

fot. Jacek Sutryk – Facebook