21.05.2024 08:24

Przełomowy projekt Cracovii. „Nie stawiamy sobie żadnych barier”

Utworzenie drużyny Pasiastych Motyli to kolejny etap projektu #CracoviaOdNowa. Cracovia stale się rozwija, by być klubem otwartym i zrzeszającym w sobie całą społeczność. O grupie Pasiaste Motyle opowiedziała jej trenerka Paulina Wszołek. – Zależy nam przede wszystkim, żeby dzieci i rodzice czuli się bezpiecznie i dobrze w grupie. Chcemy możliwie jak najlepiej nad wszystkim zapanować – powiedziała.

Udostępnij
Przełomowy projekt Cracovii. „Nie stawiamy sobie żadnych barier”

Adrian Janiuk, Sportmarketing.pl: – W Akademii Cracovii powstała drużyna dla dzieci z niepełnosprawnością intelektualną. Klub otwiera się na osoby, które chcą grać i spełniać swoje marzenia. Ilu ma pani podopiecznych w tej grupie?

Paulina Wszołek (trenerka Pasiastych Motyli w Cracovii): – W tej chwili mam szóstkę podopiecznych, którzy uczęszczają na zajęcia raz w tygodniu. To dopiero początek i z czasem ta grupa się powiększy. Dążymy do tego. Jest to projekt długofalowy, więc nasza grupa będzie rosła w siłę. Spotykamy się w każdą sobotę i zajęcia trwają około godziny.

– Skąd wziął się pomysł, żeby utworzyć taką grupę?

– Pomysłodawcą był Jakub Popielarz, dyrektor Akademii Cracovii. Zaproponował utworzenie takiej grupy, a zarząd klubu pozytywnie odniósł się do sprawy i umożliwiono działanie Pasiastych Motyli. Jako że w przeszłości miałam już styczność z taką grupą dzieci z niepełnosprawnościami stwierdziłam, że chcę zaangażować się w ten projekt. Moje studia terapii zajęciowej pod kątem kompetencji do pracy z osobami niepełnosprawnymi na Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie wiążą się z prowadzeniem tego typu zajęć, dlatego wszystko idealnie się ułożyło. Bardzo się cieszę, że zostałam trenerką Pasiastych Motyli.

– Skoro jest to projekt długofalowy to z pewnością jest ustalony szeroki plan działania. Ile dzieci miałoby docelowo trenować w Pasiastych Motylach i ilu trenerów miałoby pracować przy tym projekcie?

– Na tę chwilę trudno jest to jednoznacznie stwierdzić, ale nie mamy ograniczeń. Przekonamy się jakim zainteresowaniem w przyszłości będzie się cieszył nasz projekt. Nie stawiamy sobie żadnych barier. Zależy nam na tym, żeby każde dziecko, które chce do nas dołączyć, mogło to swobodnie zrobić. Jeżeli liczba uczestników będzie zbyt duża na jednego trenera, na pewno pojawią się kolejni szkoleniowcy. W tym momencie nie ma podziałów w grupie, ale z czasem rozdzielimy ją na mniejsze podgrupy np. ze względu na funkcjonalność czy wiek.

– Właśnie podział na podgrupy, jeżeli projekt na dłuższą metę wypali i będzie cieszył się popularnością, może być jednym z głównych warunków jej funkcjonowania?

– Działanie Pasiastych Motyli nie jest uzależnione od podziału na grupy, jednak z biegiem czasu będziemy chcieli podzielić naszych podopiecznych na młodsze i starsze dzieci. Zależy nam przede wszystkim na tym, żeby dzieci i rodzice czuli się bezpiecznie i dobrze w grupie. Chcemy możliwie jak najlepiej nad wszystkim zapanować. Celem nadrzędnym jest to, żeby zajęcia były prowadzone w jak najlepszy sposób, a dzieci mogły wynieść z nich jak najwięcej.

– Praca z taką grupą dzieci jest dużym wyzwaniem?

– Praca z osobami z niepełnosprawnościami jest przede wszystkim bardzo specyficzna. Niezależnie od zdobytego doświadczenia zawsze natrafia się na coś nowego. Jeżeli lubi się tego typu wyzwania, to jest ona bardzo przyjemna. Jeśli ktoś nie miał wcześniej styczności z tego typu dziećmi, to może czuć lęk przed tym. Z czasem można się jednak wszystkiego nauczyć.

fot. Cracovia.pl

Udostępnij
Adrian Janiuk

Adrian Janiuk