13.05.2024 09:15

Prezes PZHL: na meczach Polaków będą pełne trybuny [WYWIAD]

Reprezentacja Polski po 22 latach wróciła do elity. To szansa na promocję tej dyscypliny i przyciągnięcie sponsorów. O tym, jak polski hokej się rozwija opowiada Prezes PZHL Mirosław Minkina.

Polscy hokeiści w meczu z Łotwą

Łukasz Majchrzyk, SportMarketing.pl: – Mistrzostwa świata elity zwiększyły zainteresowanie hokejem? Widać to już po zachowaniach kibiców lub mediów?

Mirosław Minkina, Prezes Polskiego Związku Hokeja na Lodzie: – Mistrzostwa świata pomogły, ale od 4 lat budujemy coś, co sportowo, marketingowo i frekwencyjnie przynosi coraz lepsze wyniki i dzisiaj widzimy owoce naszej pracy. Sportowo to awans rok po roku z Dywizji IB do IA i dalej do elity. Rozgrywki hokejowe w Polsce są coraz bardziej popularne. W ostatnich latach zwielokrotnił się zasięg informacji o hokeju w polskich mediach. Ekwiwalent reklamowy był bliski podwojenia z roku na rok. Z 87 mln zł w 2022 poszybował do 155 mln zł w 2023 roku. Niemal wszędzie w Europie wzrosła w sezonie 2023/2024 frekwencja na meczach hokejowych. Nigdzie jednak procentowy wzrost nie był tak duży, jak w Polsce. Jak wynika z raportu frekwencyjnego Sojuszu Europejskich Klubów Hokejowych (E.H.C.) TAURON Hokej Liga jest pod tym względem najlepsza wśród najwyższych klas rozgrywkowych na Starym Kontynencie. Zanotowaliśmy wzrost na poziomie blisko 40 proc.!

Jakie atrakcje szykujecie dla kibiców i widzów Polsatu Sport, żeby przyciągnąć ich do śledzenia MŚ?

– Powrót do elity po 22 latach to pierwszy argument. Drugi to mecze z przeciwnikami, z którymi nie graliśmy o stawkę przez wiele długich lat. Jeśli zagramy dobrze pierwszy mecz, zainteresowanie wzrośnie. Kibic hokeja zobaczy wszystkie mecze, pozostałych przyciągną sukcesy sportowe.

Jak zamierzacie wykorzystać „efekt mistrzostw świata”, żeby zainteresowanie nie zgasło od razu po zakończeniu turnieju? Jakieś akcje promocyjne, kampanie?

– Od czterech lat systematycznie pracujemy nad rozwojem dyscypliny w Polsce. Jak widać przynosi to efekty sportowo, marketingowo, frekwencyjnie. Stworzyliśmy zespół ludzi, którzy mają wizję i konsekwentnie do niej dążą. Utrzymanie w elicie pomoże nam w kontraktowaniu silnych sparingpartnerów i udziale Polaków w prestiżowych turniejach za granicą. Za rok 100–lecie PZHL, marzy nam się mecz z Kanadą. Chcemy też rozszerzyć ligę, żeby tym „codziennym” hokejem przyciągać ludzi na lodowiska. Pokazać sport i oprawę, kulturę hokejowego życia.

Może awans do elity przełożył się na zainteresowanie sponsorów współpracą z PZHL?

– Dzięki współpracy z PKOl sponsorami polskiego hokeja w ciągu ostatniego roku zostali Tauron i Krajowa Grupa Spożywcza z marką Polski Cukier. Związaliśmy się także z Grupą Westminster, która od lat wspiera reprezentację hokejowych wicemistrzów świata Niemców oraz mistrzów świata Kanadyjczyków. Do tego dochodzi szereg innych podmiotów. Sukces rodzi sukces, a w moim kalendarzu są kolejne spotkania z firmami, które dostrzegają potencjał dyscypliny. W kolejnych rozmowach na pewno pomoże sukces w tegorocznych MŚ, czyli utrzymanie w Elicie.

Jak przyciągnąć młodych ludzi do uprawiania hokeja? Barierą mogą być wysokie koszty kupna sprzętu?

– Sprzęt nie jest tani, ale kluby pomagają. Hokej w Polsce opiera się na zaangażowaniu wielu pasjonatów dyscypliny. Systemowo też wspieramy młodych zawodników. Nieoceniona w tym rola Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Dużo polskich kibiców wybiera się do Czech?

– Mamy informację od organizatorów, że na wszystkich meczach Polaków będą pełne trybuny. To i liczba akredytacji wydanych polskim dziennikarzom świadczą o tym, że traktuje się nas jak drużynę tak, jakby rozgrywała mecze u siebie. Czesi są bardzo przyjaźni, zresztą jak wszyscy kibice drużyn, które zadomowiły się w elicie. Dla nich mecz z Polską na MŚ elity to dziś egzotyka. Życzyłbym polskiemu hokejowi, żeby stało się to normą.

Hokej może się stać popularny poza tradycyjnymi ośrodkami: Śląsk, Podhale, Toruń, Gdańsk?

– Hokej to nie jest tani sport. Żeby udało się w jednym miejscu, trzeba współpracy samorządu z biznesem. Jeśli ma to zadziałać systemowo w kilku miejscach jednocześnie, to musi się włączyć szczebel rządowy. Zależy nam na rozszerzeniu ligi zawodowej, podczas najbliższego zjazdu walnego będziemy rozmawiać o wprowadzeniu preferencji dla nowych drużyn. Aktualnie w lidze jest 9 zespołów, w mojej ocenie w ciągu 2–3 lat możemy ją rozszerzyć do 12 drużyn.

fot. IIHF

Udostępnij
Łukasz Majchrzyk

Łukasz Majchrzyk