„Możemy być świadkami bardzo fajnego sezonu” [WYWIAD]
Zdaniem Marka Plawgi HMŚ w Glasgow nie będą wyznacznikiem tego, co może nas czekać podczas igrzysk olimpijskich w Paryżu. – Część zawodników po prostu się tam nie pojawi. Mistrzostwa są dość późno i mogą zabrać tydzień, dwa z przygotowań do sezonu letniego. Zawodnicy nie chcą podejmować ryzyka – powiedział w wywiadzie dla SportMarketing.pl.
Jakub Kłyszejko, redaktor naczelny SportMarketing.pl: – Zaczęliśmy lekkoatletyczny 2024 rok. Jaki to może być czas dla polskich sportowców?
Marek Plawgo, rekordzista Polski w biegu na 400 metrów przez płotki, wielokrotny medalista mistrzostw świata i Europy: – To bardzo ważny rok. Nie mamy teraz czterolecia, lecz trzylecie między igrzyskami. Przesunięte Tokio trochę zaburzyło ten cykl. W roku olimpijskim na sport spoglądają nie tylko fani, lecz również ludzie spoza sportowej bańki. Początek sezonu da nam odpowiedzi na pierwsze pytania. Zastanawiamy się, czy reprezentacja Polski jest w stanie zdobywać tyle medali, co ostatnio. Kto może je zdobywać, czy pojawią się nowe nazwiska, kto wróci z formą? Pierwsze odpowiedzi otrzymaliśmy już na konferencji prasowej w Łodzi. Pia Skrzyszowska enigmatycznie przyznała, że jest w życiowej formie. Czekamy na kolejne starty, żeby powoli budować ekscytację i oczekiwania wobec sportowców. Po raz pierwszy od dawna będziemy mogli konsumować igrzyska olimpijskie w naszej strefie czasowej. Będziemy mieć więcej możliwości, żeby śledzić biało-czerwonych.
CZYTAJ TEŻ: Swoboda: o Paryżu pomyślę dopiero latem
Nasi sportowcy podkreślają, że są w bardzo dobrej formie. Możemy być optymistami przed kolejnymi startami?
– Dla sportowców często już pierwszy start daje odpowiedzi na niektóre pytania. Często jest tak, że robimy coś na treningu, ale dopiero jak coś wyjdzie na zawodach, to możemy powiedzieć, że ta forma jest. Czasami dochodzą stres, różne czynniki organizacyjne i potem nie ma występu na miarę oczekiwań. Sportowcy zwykle przed pierwszym startem raczej tonują emocje. Jeżeli nasi mówią na odwrót, to znaczy, że mają pełną świadomość, że przygotowania poszły wzorowo i są dobrze przygotowani. Igrzyska są w sierpniu i jak od teraz zaczniemy budować emocje, to możemy być świadkami bardzo fajnego sezonu.
W ostatnim czasie lekkoatleci mocno rozpieszczają polskich kibiców. Z czego powinniśmy być zadowoleni podczas HMŚ w Glasgow?
– Nie budowałbym oczekiwań wobec Glasgow, bo część zawodników po prostu się tam nie pojawi. Mistrzostwa są dość późno i mogą zabrać tydzień, dwa z przygotowań do sezonu letniego. Zawodnicy nie chcą podejmować ryzyka. Chcą optymalnie przygotować się do igrzysk. W Glasgow możemy zobaczyć szlif halowy. Nie budowałbym tam szczególnych oczekiwań. Zobaczymy, kto będzie zdrowy i kto będzie w stanie wrócić do rywalizacji na najwyższym poziomie. Norbert Kobielski, Piotr Lisek mogą się tam dobrze zaprezentować. Zobaczymy, w jakiej formie będą Pia Skrzyszowska i Ewa Swoboda. To są ważne pytania. O tych zawodnikach i zawodniczkach możemy mówić jako o potencjalnych finalistach, finalistkach. Czym więcej będzie miejsc w finale, tym więcej szans na medale. Wtedy czekają nas ciekawe igrzyska.
POLECAMY: Lisek: do igrzysk olimpijskich skupiam się wyłącznie na skoku o tyczce