01.02.2024 08:55

„Wiem, na co mnie stać. Nie wiem, jaki dobry wynik by mnie zaskoczył” [WYWIAD]

Pia Skrzyszowska znakomicie rozpoczęła sezon 2024. Wygrała mityng Orlen Cup w Łodzi, była też najlepsza w czeskiej Ostrawie. – Lubię mocne biegi, gdzie mogę ścigać się na równi z innymi. To dodaje mi pewności, jeśli wiem, że nie jest łatwo o wygraną – powiedziała w rozmowie ze SportMarketing.pl.

Udostępnij
Pia Skrzyszowska, polska lekkoatletka

Jakub Kłyszejko, redaktor naczelny SportMarketing.pl: – Przed pierwszym startem w 2024 roku pojawił się dreszczyk emocji, nerwy, czy duża radość?

Pia Skrzyszowska: – Wszystko naraz. Myślę, że będzie trochę stresiku. Są to trochę inne emocje, niż na treningu. Długo nie startowałam. Ostatni raz we wrześniu, wyjdzie jakieś pół roku. Mam dobre przeczucie, bo trochę za tym tęskniłam. W sporcie chodzi o to, żeby startować na zawodach.

Powiedz coś więcej o treningu. Przy półrocznej przerwie od startów samo trenowanie może być przyjemne?

– Tak, ale jak wróciłam po wakacjach, to potrzebowałam trochę czasu, żeby znowu zaczęło mi się chcieć trenować. Dopiero w grudniu poczułam, że czuję się w formie, chcę biegać i wszystko idzie w dobrym kierunku. Trochę czasu musi upłynąć, zanim się „zachce”.

Ostatnie tygodnie spędziłaś na obozie. Co szlifowałaś, co poprawiałaś na zgrupowaniu?

– Głównie skupiliśmy się na technice płotkarskiej. Mimo że mam ją bardzo dobrą, to chciałam poprawić dwa elementy. One nie są w stu procentach takie, jak byśmy chcieli. Działaliśmy z tym, jak robię technikę z nogą zakroczną nad płotkiem. Mam nadzieję, że jest lepiej. Chcę jeszcze przyspieszyć swoje biegi. Mam nadzieję, że do lata uda mi się to dopracować.

Po czym sportowiec czuje, że jest obecnie w swojej najlepszej formie?

– Trzeba być mentalnie gotowym. Brakuje mi jeszcze potwierdzenia tego na pierwszych zawodach. Mam porównanie z zeszłorocznych treningów, z tego samego miejsca. Rok temu również byłam w RPA, robiliśmy ten sam obóz, podobne jednostki treningowe. Mierzymy wiele elementów płotkarskich i jak jest na stoperze szybciej, to powinno być też na zawodach. Nie zawsze się jednak tak zdarzy, jeżeli czasami brakuje pewności siebie.

Luz i odpowiedni mental jest kluczowy, żeby osiągnąć jak najlepszy wynik?

– Trzeba być spokojnym i skupić się głównie na swoim biegu. Nie można rozpraszać się zawodniczkami z boku. Też chciałabym wystartować w kolejnych imprezach. Lubię mocne biegi, gdzie mogę ścigać się na równi z innymi. To dodaje mi pewności, jeśli wiem, że nie jest łatwo o wygraną.

Jak oprócz dobrych wyników można budować pewność siebie?

– Podczas treningów trzeba skupić się na wielu pozytywach. Można je wyciągać z każdego treningu. Nie można myśleć o nieudanych, negatywnych rzeczach, które się wykonuje na zajęciach. Ten sezon będzie długi, bo najpierw halowe mistrzostwa świata, potem mistrzostwa Europy i dopiero później igrzyska. Do tego jeszcze trochę czasu. Wiem, że to rok olimpijski, ale chcę iść krok po kroku.

W tym wyjątkowym roku stawiasz sobie pewne cele, czy wolisz działać metodą małych kroków?

– Już parę lat temu postawiłam sobie pewne cele. Rozpoczęłam pracę z psychologiem sportowym, wiem, na co mnie stać. Nie wiem, jaki dobry wynik by mnie zaskoczył. Bardziej w sezonie halowym zaskoczyłabym się… słabym. Widzę na treningu, co potrafię i wiem, co mogę osiągnąć. Mam nadzieję, że to się sprawdzi i nie będę musiała zaskakiwać się negatywnie.

Udostępnij
Jakub Kłyszejko

Jakub Kłyszejko