15.12.2023 21:19

Robert Kubica: mam nadzieję, że kolejny rok będzie tak samo pozytywny [WYWIAD]

Robert Kubica ma za sobą świetny sezon. Przez kolejne trzy lata będzie kontynuować współpracę z ORLENEM jako jeden z głównych ambasadorów marki koncernu. – Zdrowotnie był to udany rok i nie mogę narzekać, a to jest bardzo ważne – powiedział Kubica w rozmowie z portalem "SportMarketing.pl".

Udostępnij
Robert Kubica: mam nadzieję, że kolejny rok będzie tak samo pozytywny [WYWIAD]

Jakub Kłyszejko, redaktor naczelny SportMarketing.pl: – Rozmawiamy na torze kartingowym, miejscu, w którym od zawsze czuł się pan znakomicie. Dziś pełnił pan rolę bardziej kierowcy czy może nauczyciela?

Robert Kubica, kierowca ORLEN Teamu: – Cieszę się, że mogłem spędzić fajny dzień z innymi sportowcami, nie tylko z motorsportu z ORLEN Teamu oraz poznać nowe osoby. Sport łączy. Pojawiło się też trochę wywiadów, miałem parę minut, żeby przejechać się gokartem. Z naturalnym środowiskiem mógłbym się trochę sprzeczać, bo zaczynałem od kartingu, ale ostatnio karting rzadko pojawia się w moim życiu. Karting halowy jest zupełnie inny od profesjonalnego, ale fajnie, że są takie obiekty i ludzie „z ulicy” mogą przyjść i pojeździć. Zawsze to może narodzić pasję, zbliżyć miłośników motorsportu. Jesteśmy przed świętami i to fajny okres, aby podsumować rok. Kończę sezon, niektórzy są w jego trakcie. Mam nadzieję, że wszyscy miło spędzili tu dzisiaj dzień.

Co jest najfajniejszego w gokartach? W tym sporcie każdy może spróbować swoich sił.

– Dla mnie to pierwsza miłość. Zaczynałem jako młody dzieciak i na początku była to zabawa, która przekształciła się w pasję, hobby, a później w profesjonalne ściganie. Hala kartingowa jest to pierwszy etap. Potem profesjonalne gokarty wyglądają i jeżdżą inaczej. Można powiedzieć, że to przystawka do tego, co może zaoferować profesjonalny karting. Jednak nawet ona daje sporo adrenaliny i emocji. Ktoś by mógł pomyśleć, co może mi dać parokonny pojazd? Jednak daje sporo. To zupełnie inne odczucia, przyczepność jest bardzo wysoka. Wiele osób, które pierwszy raz wsiadają do gokarta, nie zdają sobie sprawy i bardzo często ludzie są zaskoczeni. Mnie to przyciąga, bo jak jesteś młodym dzieciakiem, to zawsze masz emocje, wspomnienia. Mój czas kartingowy był okresem, który najlepiej wspominam, jeżeli chodzi o przygodę z motorsportem.

Powoli kończymy 2023 rok. Jaki był to okres dla pana? Sportowo i prywatnie.

– Tak naprawdę u mnie ciężko rozróżnić te rzeczy. Wszystko, co się dzieje w moim życiu, jest podyktowane tym, co się dzieje w sporcie. Nawet, gdy nie jeżdżę, to wszystko dzieje się wokół sportu. To jest fajne, bo pokazuje, że cały czas mam ogromną pasję do tego. Rok był udany. Wygraliśmy mistrzostwa świata w WEC LMP2. Sześć razy na siedem wyścigów staliśmy na podium, sześć razy z rzędu. Kategoria była bardzo wyrównana. Zdrowotnie był to udany rok i nie mogę narzekać, a to jest bardzo ważne. Bez zdrowia ciężko coś zrobić. Ogólnie rok bardzo pozytywny. Miejmy nadzieję, że następny będzie równie tak pozytywny, choć nie będzie to łatwe.

Bardzo dużo wyzwań przed panem. Mistrzostwa świata w wyścigach długodystansowych, starty w barwach Ferrari. To cały czas napędza i motywuje?

– Każdy nowy sezon to nowe wyzwania. Zmienię kategorię w WEC na HyperCar, gdzie wystartuję w zespole AF Corse. Dodatkowo pojadę w mistrzostwach Europy LMP2. Będą długodystansowe wyścigi, które dwa lata temu wygraliśmy. Podwójny serial, nowe wyzwania. Jak w każdym roku trzeba będzie skupić się na pracy, ale nie mogę się doczekać. Z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że czeka mnie ogrom pracy. Trzeba się na niej skupić i miejmy nadzieję, że jakość pracy będzie równie dobra.

Jeszcze przed sportowymi wyzwaniami czekają nas święta Bożego Narodzenia. Jak zamierza pan je spędzić?

– Na regeneracji. To okres, w którym kończy się rok i myśli się o nowym sezonie. Chwila przerwy, trochę wolnego, trochę czasu spędzę ze znajomymi i rodziną. Okres świąteczny jest czasem na zresetowanie się i naładowanie baterii. Myślami idzie się w nowy rok.

Udostępnij
Jakub Kłyszejko

Jakub Kłyszejko