Ile Duplantis i Warholm zarobili na biegu na 100 m? „Zyskali bezcenną reklamę”
Rywalizacja między rekordzistą świata w skoku o tyczce, Armandem Duplantisem ze Szwecji, a rekordzistą świata na 400 m przez płotki, Karstenem Warholmem z Norwegii, podczas zawodów Diamentowej Ligi 4 września w Zurychu, nie przyniosła im bezpośrednich korzyści finansowych. Jednakże ich sponsorzy zyskali na tym bezcenną reklamę.
– Mimo spekulacji o gigantycznych, wręcz milionowych honorariach od sponsorów, żaden z nich nie otrzymał za ten bieg ani grosza – poinformował menedżer Duplantisa, Daniel Wessfeldt i dodał:
– W dłuższej perspektywie był to jednak bardzo korzystny ruch, ponieważ ogromne zainteresowanie tym wyścigiem zwiększyło rozpoznawalność zarówno Armanda, jak i Karstena, co pozytywnie wpłynęło na ich wartość marketingową – zapewnił Wessfeldt.
Mecz szwedzko-norweski wywołał pewne kontrowersje w mediach, gdyż publiczne telewizje w Norwegii i Szwecji nie emitują reklam. Tymczasem oprawa biegu skupiła się na 40-minutowej ekspozycji logotypów głównych sponsorów sportowców – Red Bulla i Pumy.
🎥 Pole Vaulter Mondo Duplantis 🇸🇪 defeats 400m hurdler Karsten Warholm 🇳🇴 over 100m, clocking 10.37s
🔥
📸 @CitiusMag @WeltklasseZH pic.twitter.com/EV6NbuiwNB
— World Athletics Hub (@wldathleticshub) September 4, 2024
W związku z tym, szwedzka stacja SVT, mimo dużego zainteresowania tym wydarzeniem w kraju, nie zdecydowała się na jego transmisję. Bieg pokazał jedynie dziennik „Aftonbladet” w swoim płatnym serwisie za opłatą 2,5 euro.
Natomiast norweska stacja NRK przeprowadziła relację z biegu, udostępniając sygnał na swojej stronie internetowej również dla widzów ze Szwecji, nie pobierając przy tym żadnych opłat.
Media w obu krajach skrytykowały NRK, zarzucając stacji, że pod wpływem emocji pozwoliła sponsorom „bezkosztowo zyskać ogromną promocję”, mimo że telewizja ta ma zakaz nadawania treści reklamowych.
fot. Pressfocus.pl