Ruszył nowy sezon NFL. Transmisje, wynagrodzenia, wielkie pieniądze
Ponad 200 dni czekali kibice futbolu amerykańskiego na powrót najlepszej ligi świata. NFL wraca w swoim stylu – będzie ciekawiej, kibic każdej drużyny wierzy, że “to będzie ten sezon” dla jego ulubieńców, a w lidze ponownie mamy do czynienia z finansowymi rekordami i marketingowymi ciekawostkami.
Mecz broniących tytułu Kansas City Chiefs i Baltimore Ravens rozpoczął długo wyczekiwany sezon National Football League, najchętniej oglądanych rozgrywek w Stanach Zjednoczonych. Bardzo długa przerwa między sezonami (w porównaniu do innych sportów) i brak alternatywnych rozgrywek na odpowiednim poziomie, które mogłyby wypełnić pustkę, sprawiają, że Amerykanie z zapartym tchem śledzą wszystkie potyczki podczas zaledwie 22 tygodni rywalizacji.
Tegoroczne futbolowe święto, 59. Super Bowl, odbędzie się 9 lutego. Decydujące starcie, którego stawką będzie trofeum Vince’a Lombardiego, tym razem zostanie rozegrane w Nowym Orleanie na Caesars Superdome.
Daleko jeszcze do ogłoszenia gwiazdy, która wystąpi podczas Halftime Show, ale można zakładać, że liga będzie robiła wiele, aby spekulowało się o możliwej współpracy z Taylor Swift. Tym bardziej że największa światowa gwiazda muzyki pop jest stałą bywalczynią na arenach NFL, gdzie dopinguje swojego partnera, Travis’a Kelce’ego.
Ekspansja trwa
Sama droga do Nowego Orleanu będzie długa i wyboista, a dla niektórych ekip nie będzie wiodła jedynie przez stadiony w Stanach Zjednoczonych.
NFL konsekwentnie realizuje plany swojej ekspansji. O ile do meczów w Londynie kibice już przywykli, granie w Niemczech też staje się już normą po dwóch sezonach, tak już podczas tygodnia inauguracyjnego po raz pierwszy w historii spotkanie rundy zasadniczej odbędzie się w Brazylii.
Łącznie poza granicami USA dojdzie do 5 starć. Najpierw w Sao Paulo na Corinthians Arenie zagrają Packers i Eagles. W październiku przez trzy kolejne tygodnie dojdzie do zmagań w Londynie – dwukrotnie na stadionie Tottenhamu i raz na Webley. Sezon międzynarodowych gier zakończy mecz w Monachium na Allianz Arenie.
To nie koniec ambitnych planów ligi, która ogłosiła, że w 2025 roku rozegra pierwszy mecz w Hiszpanii – na odnowionym i przygotowanym do tego Estadio Santiago Bernabeu.
The Ravens were THIS CLOSE to scoring the game-tying touchdown 👀#Kickoff2024 pic.twitter.com/08KjTVFHQZ
— NFL (@NFL) September 6, 2024
Patrz i płać
Kibic NFL w Stanach Zjednoczonych w tym sezonie stanie przed sporym wyzwaniem finansowym, jeśli będzie chciał śledzić wszystkie mecze, bowiem sprawa transmisji na rynku amerykańskim jest bardzo złożona.
Jeszcze nigdy rynek nie był tak podzielony, a nawet mały skrawek medialnego tortu kosztował fortunę. Każdy chciał mieć “coś” na wyłączność, dzięki czemu zobaczymy “Black Friday Game” w piątek po Święcie Dziękczynienia na platformie Amazon, czy transmisję na żywo z jednego ze bożonarodzeniowych meczów na Netflix.
Cena dostępów do wszystkich platform oraz do usługi NFL Sunday Ticket na YouTube to koszt przekraczający 500 dolarów.
Mecze będzie można oczywiście oglądać w największych stacjach telewizyjnych (FOX, ESPN, ABC, CBS), ale tam o wyborze pokazywanego starcia decyduje czynnik geograficzny (co wystarczy wielu przeciętnym kibicom).
Kibic w Polsce nie będzie miał o wiele lżej. Jeśli chce obejrzeć wszystkie mecze ulubionej drużyny legalnie, musi zakupić usługę NFL Game Pass przez platformę DAZN, która ma 10-letnie prawa do jego dystrybucji na wszystkie rynki poza USA. Cena dostępu na cały rok to aż 880 złotych.
Jest również dobra wiadomość dla fanów z Polski – cały sezon będzie można oglądać na antenach Polsat Sport, gdzie prawdopodobnie pojawią się dwie transmisje z każdej kolejki, tak jak miało to miejsce w poprzednim roku.
LAMAR TO LIKELY???
📺: #Kickoff2024 on NBC/Peacock
📱: Stream on #NFLPlus pic.twitter.com/vCRoiX08rO— NFL (@NFL) September 6, 2024
Nowe wyzwanie Brady’ego
Najbardziej utytułowany i według wielu najlepszy zawodnik NFL, 7-krotny zwycięzca Super Bowl, Tom Brady rozpoczyna nowy rozdział w swoim sportowym życiu. Podczas pierwszej niedzieli sezonu zasadniczego zadebiutuje w roli komentatora.
Były rozgrywający Patriots i Buccaneers swój kontakt ze stacją FOX podpisał już w 2022, kiedy… po raz pierwszy zakończył karierę. Szybko zmienił decyzję i wrócił na boisko w kolejnym sezonie, ale stacja cierpliwie czekała, znając wartość gwiazdora.
Dotychczasowe występy w programach specjalnych, talk-show czy komunikacja w mediach społecznościowych pozwalają wierzyć, że będzie to bardzo ciekawe uzupełnienie nie tylko pod kątem merytorycznym, bo były rozgrywający równie skutecznie co futbolówką potrafi rzucić ciętą ripostą albo zabawnym porównaniem.
Według spekulacji Brady związał się z telewizyjnym potentatem kontraktem aż na 10 lat, którego wartość opiewa na niebagatelną kwotę 375 milionów dolarów. Dla porównania na boisku przez 23 sezonu według wyliczeń portalu spotrac.com zarobił niespełna 333 miliony.
Money, money, money…
Gigantyczne pieniądze od wielu lat towarzyszą NFL i przed kolejnym rokiem nie mogło zabraknąć kolejnych rekordowych umów.
Kluby wydają coraz więcej, bo pozwala na to tzw. salary cap, czyli limit na płace dla zawodników, który w NFL jest niezwykle rygorystycznie kontrolowany. Limity rosną, bo kluby wydają więcej, ale również pozyskują więcej z organizacji dnia meczowego, praw telewizyjnych. Mówiąc najprościej – zarabiają coraz więcej, dzięki czemu liga zwiększa także próg wydatków.
I choć kwota 255,4 mln dolarów (ponad ćwierć miliarda dolarów!) na wypłaty dla zawodników robi wielkie wrażenie, to trzeba pamiętać, że na ten budżet składają się wypłaty dla aż 53-osobowej kadry zespołu oraz ewentualne zobowiązania (tzw. dead cap/dead money za zwolnienie lub wymianę zawodnika) z lat poprzednich.
Przed rozpoczęciem sezonu nowy indywidualny rekord ustanowił rozgrywający Green Bay Packers, Jordan Love, który otrzyma 220 milionów za 4 lata gry, jeśli wypełni swój kontrakt.
A kluby? Mają się świetnie i ich wycena rośnie z roku na rok. Rekordziści, Dallas Cowboys, uznawani są najbardziej organizację sportową na świecie, dystansując Real Madryt czy Manchester City. Według wyliczeń Forbesa, zespół z Teksasu jako pierwszy w historii przekroczył barierę 10 miliardów dolarów. To tym bardziej imponujące, że na występ w Super Bowl czeka już niemal 30 lat.
fot. NFL