Kontrowersyjne wpisy Szeremety zostały usunięte. Polka przeprosiła rywalkę z Tajwanu
Julia Szeremeta i jej z trener Tomasz Dylak zostali zaproszeni przez TVP Sport. W trakcie rozmowy odnieśli się do rywalki polskiej pięściarki w olimpijskim finale – Lin Yu-Ting i rwetesu wokół jej płci. Finał olimpijski wzbudził zainteresowanie środowisk prawicowych sugerujących, że Tajwanka jest mężczyzna. Warto więc podkreślić, że w rozmowie dla Telewizji Republika Szeremeta stwierdziła, […]
Julia Szeremeta i jej z trener Tomasz Dylak zostali zaproszeni przez TVP Sport. W trakcie rozmowy odnieśli się do rywalki polskiej pięściarki w olimpijskim finale – Lin Yu-Ting i rwetesu wokół jej płci.
Finał olimpijski wzbudził zainteresowanie środowisk prawicowych sugerujących, że Tajwanka jest mężczyzna. Warto więc podkreślić, że w rozmowie dla Telewizji Republika Szeremeta stwierdziła, że sprawą powinien zająć się MKOl. Dla porządku – rok temu Tajwanka została wykluczona z mistrzostw świata, problemem były testy biologiczne, których nie zaliczyła. Stało się tak, ponieważ zostały wykryte u niej chromosomy XY, a one występują u większości mężczyzn. MKOl jednak podważył wiarygodność tych testów, trudno ustalić, gdzie i jaką metodą zostały zrobione.
– To była ciężka sytuacja dla nas jako sztabu, dla Julki może mniej, bo ona się za bardzo tym nie interesowała. Po prostu wchodzi i chce się dobrze bawić. Dla nas jest to problem, o którym nie chcieliśmy za bardzo mówić. Jesteśmy jednak trenerami, którzy mają przygotować nasze zawodniczki do tego, aby w ringu dały z siebie wszystko. Znamy te zawodniczki. Wiedzieliśmy, jaka jest sytuacja. Niecałe dwa lata wcześniej zostały zawieszone, bo nie przeszły testów płci od IBA. Nie startowały później nigdzie. Nagle zostały dopuszczone do kwalifikacji do igrzysk olimpijskich bez testów czy czegoś, by mogli zmienić te badania i powiedzieć, że to są w stu procentach kobiety – powiedział Tomasz Dylak w rozmowie z Piotrem Jagiełłą.
Polka miała już dość
Szeremeta, która została wciągnięta mimowolnie w wojnę politycznych plemion w mediach społecznościowych (niektórzy zarzucali jej, że w wyborach samorządowych startowała jako przedstawicielka komitetu związanego z Konfederacją), przyznała, że ciągły hałas wokół tej sprawy jej nie interesował:
– Odcięłam się od tego po prostu, bardziej od internetu. Nie skupiłam się na tym co się dzieje wokół. Skupiłam się na tym, co się dzieje tam. Wiedziałam, że boksuję z przeciwniczką, która była zawieszona, ale wchodziłam do ringu i robiłam swoje. Chciałam powalczyć o medal, chciałam powalczyć o złoto i walczyłam do ostatnich sekund – powiedziała polska medalistka z Paryża w programie „Polacy na igrzyskach”.
Niejednoznaczna sprawa
– Prawda jest gdzieś pośrodku. Sprawa zarówno z Tajwanką, jak i z Algierką Imane Khelif jest bardzo skomplikowana i w warstwie polityczno-społecznej, i w warstwie etyczno-biologicznej – powiedział Tomasz Dylak w rozmowie z Wojciechem Szelągiem na antenie TVP Info.
Trener przygotowania motorycznego podkreślił, że jest zdumiony hejtem, jaki dotknął Tajwankę oraz Algierkę Imane Khelif, która też z powodu kwestionowanej płci była postacią kontrowersyjną:
– W światowym sporcie toczy się dyskusja gdzie postawić granicę między płcią męską a żeńską. Powinna zebrać się komisja, złożona z osób, które naprawdę są ekspertami w tej dziedzinie i ustanowić konkretne kryteria, które będą oparte na dowodach naukowych, a nie na przekonaniach i opiniach – stwierdził.
Na @tvp_info właśnie trener Julii Szeremety przeprasza za udostępnione przez nią treści w mediach społecznościowych. Te raniące rywalkę. Treści zostały usunięte a złota medalistka igrzysk usłyszała przeprosiny od Julii 🥹🥹
— Wojciech A. Proma 🇺🇦🇺🇦🇺🇦 (@WojciechProma) August 13, 2024
fot. TVP Sport