Aktualności 13 sierpnia 2024

Polska trochę lepsza niż Korea Północna, ale daleko za Botswaną…

Jeśli chodzi o liczbę medali w przeliczeniu na jednego mieszkańca, to Polska zajęła 59. miejsce na igrzyskach w Paryżu. Można się pocieszać tym, że dopiero 47. pozycję mają Stany Zjednoczone.

Walka o zwycięstwo w klasyfikacji medalowej była zażarta, a ostatecznie wygrały ją Stany Zjednoczone. Reprezentanci tego kraju zdobyli aż 126 medali, z czego 40 złotych. Na drugim miejscu uplasowały się Chiny (91 medali i też 40 złotych), a podium zamknęła Japonia – 45 medali, w tym 20 złotych. Biało-czerwoni przywieźli z Paryża w sumie 10 krążków i tylko jeden złoty, wywalczony przez Aleksandrę Mirosław. Ostatecznie pozwoliło to zająć w klasyfikacji medalowej 42. pozycję, co na pewno nie jest satysfakcjonujące, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że przed nami są np. Ukraina, Gruzja, Bułgaria, Serbia czy Czechy.

Jeszcze ciekawsze wyniki są, gdy weźmie się liczbę medali w przeliczeniu na liczbę mieszkańców danego kraju. W tym przypadku, co można zobaczyć na stronie medalspercapita.com, klasyfikacja wywraca się do góry nogami. Jeśli chodzi o liczbę zdobytych medali, to pierwsza trójka wygląda następująco: 1. Grenada, 2. Dominica, 3. Saint Lucia. Światowe potęgi lądują pod koniec stawki: USA na miejscu 47. (335 mln mieszkańców), Japonia na 49. (124 mln), a Chiny na 75. (1,4 miliarda ludności).

Klasyfikacja medalowa w przeliczeniu na liczbę mieszkańców

Polska w takim zestawieniu jest na 59. pozycji, więc teoretycznie jest się z czego cieszyć, bo nasz kraj wyprzedził Chiny o kilkanaście miejsc. Warto jednak pamiętać, że tuż za nami uplasowały się takie sportowe potęgi jak Korea Północna (62. miejsce), czy Gwatemala (67. pozycja). Jesteśmy jednak daleko w tyle za Kirgistanem czy Botswaną, które znalazły się na miejscach, odpowiednio, 26. i 27.

Strona przedstawia też ciekawe wyniki w odniesieniu do zamożności poszczególnych krajów – to ranking tzw. „ważonych” medali (za złoty są przyznawane 4 punkty, za srebrny – 2, a za brązowy – 1 jak proponuje „The New York Times) w odniesieniu do produktu krajowego brutto. W takiej klasyfikacji Polska ma 17 punktów (1 medal złoty, cztery srebrne i pięć brązowych), co daje nam 61. miejsce. Dzięki takiemu wynikowi wyprzedzamy 62. Chiny, a także zajmujące 70. pozycję Niemcy i 75. Stany Zjednoczone.

Jeśli kraj jest bogaty i ma odpowiednio dużą liczbę mieszkańców, to może sobie pozwolić na to, by walczyć o medale we wszystkich dyscyplinach. Mniejsi powinni zacząć się specjalizować i to najlepiej w sportach nisko kosztowych – takie wnioski płyną z analizy „Spending on Olympic medals pays off in swimming and track” na stronie asia.nikkei.com. Japończycy zrobili tę analizę przy okazji zawodów w Tokio, jednak ich spostrzeżenia są uniwersalne.

Tabela kosztów i liczby zdobytych medali przez reprezentantów USA na IO w Rio de Janeiro

Jeśli Polska za cztery lata w Los Angeles chce zdobyć więcej medali, to powinna kierować pieniądze do sportów tanich, takich jak lekkoatletyka (w Tokio było dziewięć medali, w Paryżu tylko jeden), pływanie albo judo. Bardzo efektywni w wydawaniu pieniędzy byli Amerykanie. Dla przykładu można wskazać, że niewiele ponad 14 mln dolarów wydanych przez Komitet Olimpijski USA przyniosło im ponad 30 medali lekkoatletycznych. Podobną skuteczność mieli w pływaniu. Japończycy postawili na judo.

Gorzej wypadli Brytyjczycy, którzy za 12 medali w kolarstwie „zapłacili” ponad 30 mln dolarów, a jeszcze więcej wydali na wioślarstwo, jednak oni tradycyjnie chcą się liczyć w tych dwóch sportach, które pochłaniają olbrzymie ilości pieniędzy na sprzęt, przygotowania oraz infrastrukturę (tory kolarskie).

fot. Olympics.com