Dzień na Wimbledonie, czyli ile funtów przygotować na wizytę przy Church Road?
Mówisz: Wimbledon, myślisz: tenis na trawie i truskawki ze śmietanką. I faktycznie, kultowy przysmak najstarszego tenisowego turnieju na świecie cieszy się ogromną popularnością wśród kibiców uczestniczących w imprezie. Tym bardziej, że organizatorzy od lat nie podnoszą ceny tego przysmaku. Będąc w tym roku na Wimbledonie sprawdziłem ile trzeba zapłacić nie tylko za truskawki, ale także za lunche i obiady, napoje czy pamiątki.
Zacznijmy od tego, że dostanie się na obiekt zlokalizowany przy Church Road w Londynie, wcale nie jest łatwym zadaniem. Jeśli nie masz szczęścia i nie zostaniesz wylosowany w loterii biletowej, to pozostaje ci stanie w „The Queue”, czyli słynnej wimbledońskiej kolejce po bilety. A tam swoje trzeba odstać, bo nie dość, że trzeba ustawić się z samego rana, to i tak na możliwość zakupu wejściówki czeka się dobrych kilka godzin (czasami mimo oczekiwania wcale nie udaje się dostać biletu).
Szczęśliwcy, którzy przekroczą bramy All England Lawn Tennis Club, zanim zajmą miejsce na trybunach, powinni skosztować wspomnianych już truskawek ze śmietanką. Sprowadzane z hrabstwa Kent owoce od 2010 roku utrzymują cenę na poziomie 2,50 funtów. Biorąc pod uwagę inflację i rosnące ceny praktycznie wszystkich produktów, cena za wimbledońskie truskawki jest atrakcyjna. Na nią niejako „pracują” jednak wyższe ceny innych przekąsek, lunchów, obiadów, drinków i napojów. One w porównaniu do poprzedniego roku (zrobiłem porównanie na podstawie ubiegłorocznych danych opublikowanych na łamach Daily Mirror) są wyższe i w przeliczeniu na złotówki, bardzo wysokie. Drogo jest także w sklepach z wimbledońskimi pamiątkami, których ceny także przybliżę.
Trochę o markach produktów dostępnych na Wimbledonie
Jak każdy profesjonalny turniej tenisowy, organizacja Wimbledonu opiera się na szeroko zakrojonym sponsoringu i współpracy z różnymi markami. Patrząc na długą listę partnerów trudno nie dostrzec logotypów znanych marek z kategorii napojów czy alkoholi. Oficjalną wodą turnieju jest Evian i to właśnie ona jest sprzedawana w zlokalizowanych na terenie All England Lawn Tennis and Croquet Club barach, restauracjach, kawiarniach i sklepach. Wieloletnim partnerem jest PIMM’S, czyli producent napoju alkoholowego na bazie ginu z nutą delikatnych ziół i owoców. Sprzedawany na Wimbledonie owocowy drink tejże marki jest równie popularny, jak wspomniane już truskawki ze śmietanką. Poza tym partnerami Wimbledonu w kategorii napojów są:
- Lavazza – producent włoskiej kawy;
- Sipsmith – marka oficjalnego ginu na Wimbledon 2014;
- Lanson Champagne – marka oficjalnego turniejowego szampana;
- Stella Atrois – marka belgijskiego piwa, dostępnego podczas trwania Wimbledonu.
Obiady, przekąski, desery, napoje – ile trzeba za nie zapłacić na Wimbledonie?
Butelka Evian 750 ml kosztuje w tym roku na Wimbledonie 2,95 funtów. Jeśli chodzi o inne napoje bezalkoholowe, to za puszkę Coca-Coli trzeba zapłacić 2,60 GBP. W tym miejscu warto jednak zaznaczyć, że na terenie obiektu jest zlokalizowanych kilka punktów pozwalających na bezpłatne uzupełnienie wodą własnych butelek czy kubków.
Przekąski w postaci orzeszków, żelki, lody i inne słodycze w standardowych opakowaniach kosztują od 3,90 do 4,50 funtów. Za hot-doga zapłaciłem z kolei 7,95 GBP, czyli około 43 złote. Sporo, ale była to sycąca przekąska między oglądaniem meczów, a do tego bardzo dobra, bo z tradycyjną angielską kiełbasą.
Jeśli chodzi o ofertę lunchowo-obiadową, to ta jest na Wimbledonie naprawdę szeroka. Na miejscu można zjeść m.in shawarmę z kurczakiem, rybę z frytkami, kurczaka po koreańsku, indyjskie danie bhaji czy kurczaka w sosie teriyaki. Są dostępne także dania w wersji wege oraz burgery, pizza czy makaron. Ceny wymienionych dań oscylują w okolicach 12-13 funtów w zależności od wyboru.
Słynny wimbledoński PIMM’S, czyli drink na bazie ginu z lemoniadą i owocami, mimo że kosztuje już 11,95 funtów za kubek, cieszy się niesłabnącą popularnością wśród kibiców. Mniej, bo 7,50 GBP trzeba zapłacić za butelkę piwa Stella Atrois a za cydr 8,10 GBP. Na Wimbledonie dostępne są oczywiście też droższe alkohole, jak Lanson Champagne. Mała butelka, ale efektowna, bo z motywem piłeczki tenisowej, kosztuje 25,50 funtów. Z kolei standardowa, duża – 92,30 funtów. Kupując napoje na obiekcie przy Church Road trzeba pamiętać, że doliczana jest kaucja (1 funt) za plastikowy kubek wielokrotnego użytku. Kaucję można odzyskać po zwróceniu go w miejscu zakupu napoju.
Jak widać, już jeden dzień spędzony na Wimbledonie może wiązać się ze sporymi wydatkami. Cena podstawowej wejściówki na tzw. groundsy to 30 funtów. Decydując się na spróbowanie truskawek ze śmietanką (2,50 GBP), PIMM’S-a (11,95 GBP) oraz zakup obiadu (12 GBP) i jakiejś przekąski (4-8 funtów), wychodzi kwota około 60 funtów, czyli ponad 300 złotych.
Ceny pamiątek w wimbledońskich sklepach
Będąc na Wimbledonie, fajnie byłoby też kupić sobie lub bliskim jakąś pamiątkę. Wtedy wydatki jeszcze wzrastają. Ceny najdrobniejszych upominków, jak breloczki, długopisy czy magnesy zaczynają się od 6 funtów. Jednak tenisowi kibice, zwłaszcza w deszczowe dni, zostawiają w Wimbledon Shop bardzo dużo pieniędzy. Dużą popularnością cieszą się oficjalne ręczniki (39 GBP), turniejowe piłki (10 GBP) czy t-shirty (45 GBP dla dorosłych, 25 GBP dla dzieci). Wszystkie wymienione produkty oczywiście w edycji na tegoroczny turniej. W wimbledońskich sklepach można kupić jednak dużo więcej niż standardowe pamiątki, ręczniki i ubrania. Są także specjalnie sygnowane zastawy obiadowe i kawowe, sprzęt tenisowy czy książki.