11.03.2024 09:00

Chaos w Górniku i afera w Śląsku – urok klubów pod kontrolą samorządów

Górnik Zabrze i Śląsk Wrocław to kluby zarządzane przez władze miasta. Taka struktura właścicielska przysparza wiele problemów, a kibice potrafią okazać niezadowolenie w sposób dobitny. Na stadionie przy Roosevelta ich wrogiem publicznym numer jeden jest prezydent miasta Małgorzata Mańka-Szulik.

Prezydent Zabrza Małgorzata Mańka-Szulik

„Mańka-Szulik, oddaj Górnik” – skandowali najzagorzalsi fani drużyny Jana Urbana z Torcidy w październiku ubiegłego roku. Mało tego, relacje prezydent Zabrza z kibicami są tak napięte, że istnieje podejrzenie, iż pani Mańka-Szulik opłacała… internetowych trolli, by ocieplić wizerunek klubu i przysłonić wszelkie antagonizmy.

Prezydent na wojnie z kibicami

Jak podaje katowicka „Gazeta Wyborcza”, już w listopadzie ubiegłego roku ultrasi Górnika Zabrze zarzucali prezydent miasta zaangażowanie ludzi do pisania pochlebnych komentarzy w sieci. Małgorzata Mańka-Szulik odpierała te zarzuty, twierdząc, że ktoś użył „fałszywych profili”.

Środowisko piłkarskie na Górnym Śląsku drążyło tę sprawę po zwycięstwie Górnika nad Cracovią. Wtedy Małgorzata Mańka-Szulik zamieściła na Facebooku wpis o wygranej zespołu, pod którym nieoczekiwanie widniało wiele pozytywnych komentarzy. Członkowie Torcidy uznali, że były one „podejrzane”.

Temat podchwycił największy as drużyny z Zabrza Lukas Podolski, który udostępnił oświadczenie ultrasów w swoich mediach społecznościowych.

Podolski nie jest sojusznikiem Mańki-Szulik

Były napastnik reprezentacji Niemiec o swoich relacjach z prezydent Zabrza mówił w wywiadzie dla TVP Sport:

– Nie jest tak, że w Górniku wszystko robione jest źle. Miasto jako właściciel też wykonuje swoją robotę. Pani prezydent również robiła dobrze rzeczy dla zabrzańskiego klubu. Ale można z tego wyciągnąć więcej stwierdził Podolski.

W tej rozmowie Podolski przybliżał kulisy swoich spotkań z Małgorzatą Mańką-Szulik:

– Spotkania odbywają się może raz w miesiącu. Bywa, że mamy odmienne zdania. Bywa, że nieco się kłócimy. Jednocześnie nie jest tak, jak mówią ludzie z zewnątrz. Nie działa to tak, że prezydent Mańka-Szulik mnie nienawidzi, albo ja mam takie uczucia względem jej. Konflikty się zdarzają, ale tyczy się to merytoryki. Możliwe, że ktoś widzi pewne sprawy inaczej ode mnie.

W Zabrzu da się wyczuć, że kibice czekają ze zniecierpliwieniem aż klub przejmie zewnętrzny inwestor. W tej chwili mówi się o trzech podmiotach: z Zabrza, Katowic i Niemiec. Choć na razie wciąż miasto jest większościowym udziałowcem, każdy z tych potencjalnych nowych właścicieli złożył już odpowiednie dokumenty i wpłacił wadium. Potwierdziła to Małgorzata Mańka-Szulik.

Powołana komisja oceni je teraz pod względem formalnym i podejmie decyzję, z którymi podmiotami będzie prowadzić dalsze negocjacje. O postępach prac będę informować Państwa na bieżąco – napisała w mediach społecznościowych.

Brak szacunku dla klubowej legendy

Znamienne, że Lukas Podolski już deklarował, że oczekuje zmiany właściciela w Górniku. Jan Urban pewnie także nie miałby nic przeciwko takiemu stanowi rzeczowi. Przypomnijmy, że gdy w połowie czerwca 2022 roku okazało się, że legenda Górnika została zwolniona, wiele osób w polskiej piłce było w szoku.

Odebrano to jako zniewagę wobec Urbana. Szczególnie mocno oburzył się Jakub Wawrzyniak. „Po co mi szkoła trenerów? Po co mi uprawnienia do samodzielnego prowadzenia drużyn, skoro mogę być traktowany w przyszłości tak jak trener Jan Urban dzisiaj? Jakie to ohydne tak traktować legendę klubu. Żenada” – napisał w mediach społecznościowych były reprezentant Polski.

Prezydent Mańka-Szulik, tłumacząc ten zaskakujący ruch personalny w klubie, utrzymywała, że prezes Arkadiusz Szymanek i trener Jan Urban nie mogli się porozumieć. Rzecz w tym, że obaj zdementowali te rewelacje w rozmowie z cenionym śląskim dziennikarzem Michałem Zichlarzem. A zatem czyżby była to fanaberia pani prezydent, której ponoć nie podobała się bezpośredniość Urbana na konferencjach prasowych… Górnik jest zarządzany w sposób chaotyczny, a skoro – jak wyliczył Łukasz Olkowicz z „Przeglądu Sportowego” – prezesi zmieniają się średnio co półtora roku, to śmiało można mówić o braku jakiejkolwiek stabilności.

Lukas Podolski chciałby, aby w Zabrzu powstała poważna akademia, w której szkoliliby się zdolni adepci futbolu z myślą o dołączeniu w przyszłości do dorosłej drużyny Górnika. Ten projekt być może sprawiłby, że w zespole z Roosevelta graliby w dużej mierze piłkarze, z którymi kibice mogliby się identyfikować. Jednak na razie taki projekt jawi się jako utopia, skoro na kluczowych stanowiskach, takich jak prezes czy dyrektor sportowy, karuzela się nie zatrzymuje.

Piłkarze czekali 2 miesiące na pensje, winni byli… Belgowie?

Mimo że Górnik dobrze rozpoczął rywalizację w lidze po zimowej przerwie, piłkarze musieli skarżyć się na brak wynagrodzenia, którego według ustaleń „Przeglądu Sportowego” nie otrzymywali przez ponad dwa miesiące. Doszło nawet do strajku i odmowy wyjścia na jeden z treningów. Wreszcie nastąpił przełom.

Co ciekawe, klub obarczył winą za ten stan rzeczy belgijski klub GAA Gent, który pozyskał gracza zabrzańskiego klubu Daisuke Yokotę za 2 mln euro. Tyle że zwlekał z płatnością, co skomplikowało sytuację finansową Górnika.

Lukas Podolski zabrał głos w tej sprawie i jak zwykle był nader dosadny:

– Jak to ma wpływać na szatnię? Nie będę przecież kłamał. Jestem kapitanem zespołu, a dokładniej jednym z kapitanów. Nie mogę więc oszukiwać, bo mówię też w imieniu innych. Zawodnicy są wk…, tyle – grzmiał lider Górnika w rozmowie ze „Sportowymi Faktami”.

Piłkarze odetchnęli z ulgą, gdy nabrzmiewający od dłuższego czasu problem został w końcu rozwiązany. Rzecznik prasowy klubu zapewnił, że zaległości wobec zawodników i sztabu szkoleniowego zostały uregulowane. Jednak to nie koniec zamieszania wokół Górnika…

Tymczasem wybory samorządowe za pasem, za kilka tygodni Małgorzata Mańka-Szulik powalczy już o piątą kadencję na stanowisku prezydent miasta. Można spotkać się z opiniami, że próba sprzedaży klubu ma być sposobem wciąż urzędującej prezydent na pozyskanie elektoratu. Nie będzie o to łatwo, zważywszy, że w ostatnim wyborach potrzebowała drugiej tury, by wygrać. We wcześniejszych elekcjach była górą po pierwszej.

Prezydent twierdzi, że nie chce uwikłać Górnika w politykę

Oddajmy głos pani prezydent, która w lipcu 2022 roku, na oficjalnej stronie Górnika Zabrze, przekonywała, że nie wykorzystuje klubu do celów politycznych:

Proszę mi wierzyć, że gdyby te wszystkie pieniądze wydane na Górnika i stadion wykorzystać politycznie, to efekt wyborczy byłby znacznie lepszy. Górnik ma  kibiców nie tylko w Zabrzu. Wielu z nich nie może głosować. Uważam jednak, że pomimo głosów krytycznych klub jest wartością tego miasta i regionu. Trzeba o niego dbać. Nie robię tego dla efektu politycznego. Proszę zwrócić uwagę, że moi koledzy prezydenci w Chorzowie, Sosnowcu, czy Katowicach wygrywają wybory, a kluby z tych miast, z piękną przecież historią, nie grają w Ekstraklasie. Głosy kibiców i miłośników sportu są ważne, ale nie decydujące. I nie dla głosów i poklasku zajmuję się Górnikiem„.

Mimo że Śląsk Wrocław zaliczył falstart po powrocie na ligowe boiska, wciąż ma szanse na zdobycie mistrzostwa Polski w tym sezonie. A jak Śląsk jest zarządzany? To kolejny klub „samorządowy”.

Niemcy chcieli przejąć wrocławski klub

„Gazeta Wrocławska” podała w lipcu 2023 roku, że doszło do spotkania właścicieli Śląska, miasta Wrocław, z przedstawicielami firmy Westminster. To przedsiębiorstwo, którym kieruje Marian Ziburske. Ten podmiot był zdecydowany na zakup piłkarskiej sekcji Śląska i pozyskanie maksymalnej ilości akcji (79,61%), ale nic z tego nie wyszło.

Westminster działa na rynku nieruchomości w Polsce i Niemczech. Na przestrzeni lat Ziburske angażował się we wsparcie finansowe chociażby dla Piotra Żyły. A pozostając przy futbolu, warto wspomnieć o współpracy z berlińskimi drużynami – Unionem i Herthą, Bayerem Leverkusen, Legią Warszawa i Widzewem Łódź. Co ciekawe, zwolennikiem przejęcia Śląska przez Westminster miał być Cezary Kucharski, były menedżer Roberta Lewandowskiego, wpływowa postać w polskim futbolu. Gdyby do tego doszło, to właśnie on miał nadzorować sprawy sportowe.

Jednak klub pozostał w rękach władz miasta. O ile w poprzednim sezonie wartość 3/4 akcji Śląska szacowano na około 8 milionów zł, obecnie ta kwota jest oczywiście większa. Wynika to z wyraźnego postępu w wynikach drużyny z Dolnego Śląska w rundzie jesiennej. Prezes klubu Patryk Załęczny przyznaje na łamach „Piłki Nożnej”, że współpraca z samorządem układa się dobrze, przy czym nie zdarzyło się dotąd, by klub otrzymał sto procent kwoty, o jaką wnioskował. Niemniej zdaniem prezesa jest to zrozumiałe. Sytuacja finansowa Śląska poprawia się dzięki wzrostowi wpływów z klubowego sklepu, a niezwykle istotne było podpisanie umowy sponsorskiej z firmą Jaxan, sponsorem strategicznym klubu.

Prezes Załęczny w rozmowie z „Piłką Nożną” zapewnia, że Śląsk nie chce polegać tylko na pieniądzach uzyskanych od miasta. Podkreślił, że remont i doposażenie klubowej siłowni było możliwe dzięki sprzedaży Karola Borysa. I dodał, że w 2024 roku w budżecie Wrocławia uwzględniono 21 milionów dla Śląska, te środki mają zostać przeznaczone na bieżącą działalność klubu, akademię i drużynę kobiecą.

Prezydent Wrocławia chciał wykorzystać Śląsk, by uciszyć dziennikarza

W październiku 2023 roku wyszło na jaw, że Marcin Torz, dziennikarz badający udział Jacka Sutryka w różnych aferach, dostał ofertę pracy na stanowisku wiceprezesa Śląska Wrocław. Torz postrzegał to jako propozycję przekupstwa lub odebrania mu wiarygodności. – Na moje konto miało trafić 1,5 miliona złotych publicznych pieniędzy w zamian za milczenie. Z ręką na sercu: nie wiem, co bym zrobił. Nie powiem, że na pewno bym odmówił. Jestem tylko zwykłym człowiekiem – zdradził dziennikarz w wywiadzie dla Weszło.

W styczniu w przestrzeni publicznej pojawiły się doniesienia o handlowaniu luksusowymi samochodami na dziedzińcu urzędu miasta we Wrocławiu, natomiast w lutym wrocławskie media ujawniły, że urzędniczka wrocławskiego magistratu nagrywała materiały pornograficzne w jednym z pokoi urzędu miejskiego. Upublicznił to portal ujawniamy.com. Ostatnio, gdy wyszły na jaw nieprawidłowości w funkcjonowaniu Collegium Humanum, okazało się, że jego absolwentem jest prezydent Wrocławia Jacek Sutryk. Taki właściciel na pewno nie poprawia wizerunku Śląska…

Bartłomiej Najtkowski

fot. Press Focus

Udostępnij
Redakcja Sport Marketing

Redakcja Sport Marketing