09.02.2024 07:36

Futurystyczne rozwiązanie Total Active – jedyny na świecie elektroniczny gwizdek!

Tworzeniu marki Total Active przyświecała jedna idea: Nowa wizja sportu. Pierwszy elektroniczny gwizdek na świecie jest innowacyjnym urządzeniem dla sportowców niesłyszących, który znacząco poprawia szanse w sportowej rywalizacji. To pierwsze urządzenie tego typu od dwustu trzydziestu lat, które eliminuje utrudnienia związane z brakiem reakcji na dźwięk. W sporcie używa się obecnie jednak gwizdka, dyskryminując świat osób słabosłyszących i niesłyszących.

Total Active może być przełomem dla osób z niepełnosprawnościami

Przeprowadzanie takich samych rozwiązań co w sporcie pełnosprawnych i wykorzystywanie gwizdka jest rozwiązaniem stawiających sport niesłyszących w bardzo negatywnym świetle. Utrudnia to przeprowadzenie zawodów, powodując różne nieprzyjemne dla zawodnika niesłyszącego sytuacje, przez które czuje się gorzej, jeżeli ma świadomość, że ktoś próbował komunikować się z nim w ten sposób. Jest to przede wszystkim niesprawiedliwe, bo jak mamy go usłyszeć i jaki jest w tym sens? – zastanawiał się Wojciech Inglot, niesłyszący koszykarz i jeden z twórców Total Active.

I dodał: – Nietrudno zatem wyobrazić sobie, że bardzo często po użyciu gwizdka gra jest kontynuowana. Czasem zawodnik pełny zaangażowania zabiera piłkę, biegnie do kosza i cieszy się ze zdobytych punktów. Kibice, sędziowie i pozostali zawodnicy albo się śmieją albo są zażenowani tą sytuacją, wiedząc, że podczas przechwytu zawodnik popełnił błąd kroków albo inną akcję przerywającą grę, a punkty jednak nie zostały zaliczone. Z punktu widzenia własnych doświadczeń w grze, wspomniane sytuacje powodują obniżenie pewności siebie niesłyszącego zawodnika, który kolejnym razem przechwytując piłkę, najpierw zastanowi się, czy gra nie została przerwana. To zostaje gdzieś z tyłu głowy, samoistnie obniża skuteczność nawet przy najprostszej akcji. To ma również wpływ na pracę sędziów, bo nie są to przecież łatwe i komfortowe warunki, gdyż oprócz stosowania gwizdka muszą używać także sygnalizacji ręcznej w postaci machania rękami oraz podbiegania do zawodników sygnalizując im przerwanie gry. Pamiętać należy jeszcze, że są niesłyszący sędziowie, którzy bardzo często współpracują ze słyszącymi i oni też muszą zwiększyć swoją koncentrację, skupiając się na obserwacji nie tylko zawodników, ale i również działań pozostałych sędziów tak, żeby móc w porę zareagować. Wszystkie te działania powodują, że niesłyszącym zawodnikom i sędziom bardzo trudno jest wspinać się po szczeblach kariery.

Innymi słowy, gwizdek Superwhistle zapewnia niesłyszącym pełne uczestnictwo w sportowych zmaganiach, podnosi jakość sędziowania, promuje inkluzję społeczną, poprawia komunikację w zespole, a ponadto sygnalizuje między innymi przerwaną akcję meczu poprzez światło oraz gwarantuje innowacyjność dla sportowej społeczności.

Po drugie: Elementy świetlne Superlights

To produkt integralny z gwizdkiem Superwhistle, uruchamiany z woli sędziego oraz ustawionego czasu gry w trakcie rywalizacji. Jest gotowy do działania w różnych warunkach, ma długi czas działania i wyróżnia go wielofunkcyjność. Panele świetlne mogą sygnalizować w różnych możliwościach i konfiguracjach, co zwiększa ich uniwersalność. Jest doskonałym rozwiązaniem zarówno wewnątrz, jak i na zewnątrz.

Koszykówka (5×5 i 3×3), piłka ręczna, piłka siatkowa, piłka nożna, futsal, badminton, pływanie, sporty walki (zapasy, judo, karate, boks, MMA) – to zaledwie kilka z wielu dyscyplin, którym dedykowany jest system Total Active. Poza tym, urządzenia mogą znaleźć zastosowanie między innymi w szkołach publicznych mających klasy integracyjne i szkołach specjalnych. Każdy, kto chciałby wypróbować sprzęt może otrzymać go nawet za darmo dzięki wnioskom skierowanym do PFRON. Wystarczy, że posiada się orzeczenie o niepełnosprawności.

Wyjątkowa współpraca dwóch braci

Wojciech Inglot to niesłyszący koszykarz, który zdobył brązowy medal na Mistrzostwach Świata Niesłyszących w koszykówce 3×3 i reprezentował Polskę wielokrotnie na arenie międzynarodowej, uczestnicząc również w dwóch Igrzyskach Olimpijskich. Jego doświadczenie ze świata sportu wykorzystywane jest przy innowacyjnym projekcie gwizdka „Superwhistle”, albowiem jednym z kluczowych problemów w sporcie jest przede wszystkim brak reakcji na dźwięk. Ale to nie jedyna przeszkoda, z którą muszą mierzyć się osoby niesłyszące, także w życiu codziennym.

Posiadam obustronny bardzo głęboki niedosłuch i nie słyszę niemal od urodzenia. Bez wspomagania w formie aparatu lub implantu słuchowego, który mam obecnie, nie słyszałbym dźwięków, choć potrafię obserwować i doskonale czytać z ruchu warg. Natomiast dzięki niemu mogę w miarę swobodnie komunikować się i funkcjonować wśród słyszących, więc nie żyję w całkowitej ciszy. Jednak gdy wychodzę na parkiet, wedle przepisów, nie mogę korzystać z aparatu słuchowego. Wówczas wszystko wypełnia cisza – wspominał niegdyś niesłyszący koszykarz.

Jego brat, Marcin, jest osobą z bardzo głębokim niedosłuchem. Wykazuje się niezwykłym umysłem technicznym, będąc twórcą pierwszego na świecie elektronicznego gwizdka, do którego posiada prawa patentowe. Stworzył od podstaw gwizdek elektroniczny z szeregiem dodatkowych funkcji takich jak zatrzymywanie czasu, uruchamianie czasu, wyzwalanie sygnalizacji dźwiękowej, sygnalizacji świetlnej wraz z towarzyszącymi im panelami świetlnymi. Stworzył także specjalnego robota współpracującego z gwizdkiem elektronicznym, jak i też przygotował prototyp ultracienkich i wymiennych niezależnie od siebie listew parkietowych, które mogą w przyszłości zastąpić tradycyjne linie boiskowe, które na sygnał sędziego będą się podświetlać.

Ta niezwykła współpraca dwóch niesłyszących – i skazanych na siebie – braci, jest doskonałym przykładem synergii i determinacji w dążeniu do wspólnego celu. Projekt Supergwizdka staje się zatem nie tylko symbolem ich osobistej historii, ale również inspiracją dla innych, jednocześnie dowodząc, że różnorodność i współpraca są kluczowe dla osiągnięcia wielkich rzeczy.

Wielowymiarowość i wizjonerskie podejście

System Total Active jest wielowymiarowy. Choć powstał po to, by zmienić oblicze sportu niesłyszących, twórcy projektu chcą, aby sport sam w sobie był bardziej widowiskowy, bowiem z wykorzystaniem urządzeń Total Active można podnieść profesjonalizm danych rozgrywek, niezależnie od obecności osób niesłyszących. Już teraz, choćby podczas tegorocznego Weekendu Gwiazd w NBA koszykarze będą występować na parkiecie LED. Granice są tylko w naszych umysłach. Próbując dowiedzieć się, jak twórcy Total Active widzą przyszłość sportu, usłyszałam wizjonerską odpowiedź:

„Chcielibyśmy stworzyć hologram połączony z gwizdkiem z centrowaniem piłki. Oznacza to, że kto będzie przy piłce, a w międzyczasie zostanie odgwizdanie przewinienie lub spalony i tym podobne, to sędzia gwiżdżąc uruchomi hologram, który natychmiast zatrzyma tę osobę. Idąc dalej, myślimy o stworzeniu świetlnych bramek. Jeśli piłka przekroczy pewną wyznaczoną linię, automatycznie zapalą się światła. Sytuacje, takie jak koniec czasu gry, faul, spalony czy trafiony punkt bądź gol będą uruchamiać światła na dany kolor. Mamy aspiracje, by gwizdek został połączony z pulsometrami. Poza tym, że mierzyłyby one tętno, dodatkowo poprzez wibracje będą przekazywać zawodnikom kluczowe informacje. Chcielibyśmy również stworzyć wersję gwizdka, który posiadałby lokalizator, aby świecił się tylko ten gwizdek, który został użyty, zaś wbudowanie lokalizacji pomogłoby w sytuacji, kiedy na przykład gwizdek zostałby zgubiony w szkole przez nauczyciela. Dążymy do tego, by wszelkie innowacyjne rozwiązania zostały wprowadzone w rozgrywkach NBA, wraz z rewolucyjnym systemem zatrzymania czasu, a także w piłce nożnej wspomagając ich zmiany, które w przyszłości zajdą (mecz trwający 80 lub 90 minut z zatrzymywaniem czasu zegara zamiast z doliczaniem czasu)”.

A to zaledwie kilka z futurystycznych pomysłów.

Przede wszystkim pamiętać należy, dlaczego i dla kogo powstało Total Active. Aby służyć wszystkim głuchym na całym świecie. Bez podziałów, bez barier, dla wszystkich – począwszy od profesjonalnych zawodów, treningów czy lekcji W-F w szkołach. Wszystko, by sprawić, aby nikt nie czuł się wykluczony, tylko czuł się „pełnosprawny”.

Pamela Wrona

Udostępnij
Redakcja Sport Marketing

Redakcja Sport Marketing