09.02.2024 07:53

Fenomen na niespotykaną skalę. Ekspert tłumaczy sukces NFL i Super Bowl

Karol Potaś zna NFL od podszewki. Na co dzień komentuje mecze i prowadzi portal "NFLPolska.com". – Futbol amerykański to sport premium, który chcieliby mieć wszyscy. Podejrzewam, że nawet jeśli mecz odbywałby się w Polsce na Stadionie Narodowym, to bilety sprzedałyby się w kilka minut – powiedział w rozmowie ze SportMarketing.pl.

Karol Potaś, komentator futbolu amerykańskiego

Miłosz Marek, SportMarketing.pl: Karol, ile skrzydełek przeciętny Amerykanin… Żartuję. Przed Super Bowl w Polsce rozpoczyna się co roku wyliczanie tych samych ciekawostek ze zaktualizowanymi danymi. Właściwie dlaczego? Jak to odbierasz?

Karol Potaś (redaktor naczelny NFLPolska.com, komentator futbolu amerykańskiego): – Pozytywnie. I może tylko z delikatnym uśmieszkiem. Dlaczego? Bo nikt już nie mówi o tym, a przynajmniej ja tego praktycznie nie słyszę, że Super Bowl ogląda się tylko i wyłącznie dla otoczki, ciekawostek, halftime show. Ważny jest sport – widowiskowy, który dostarcza mnóstwo emocji i jest z roku na rok coraz szerzej opisywany w mediach, które na co dzień raczej nie zajmują się NFL. 

Często mam wrażenie, że niektórzy deprecjonują dokonania NFL. Trochę z zazdrości, tak jak UEFA bardzo chciałaby mieć swój Super Bowl podczas finału Ligi Mistrzów, ale jej się to nie udaje. Z różnych względów. Co nie zmienia faktu, że przedstawiciele UEFA pojawiają się na Super Bowl w USA niemal co roku i próbują naśladować przy najważniejszych wydarzeniach.

Czy to nie jest tak, że tam, gdzie w Polsce szukamy wad, tak naprawdę powinniśmy widzieć zalety? Pełne trybuny, masa chętnych reklamodawców, wzorowy proces merchandisingu.

– Coś w tym jest, ale też Amerykanie dobrze rozumieją (przynajmniej ci odpowiedzialni za NFL), że nie można rozwodnić swojego produktu. To, że spotkań nie jest wiele, to atut. Elitarność i ekskluzywność. To sprawia, że każdy mecz jest ważny. Każdy chce go zobaczyć, czy przed telewizorem, czy z perspektywy trybun. 

Tak samo jak przyzwyczajenie widza, że spotkania NFL są, co do zasady, w niedzielę, a po jednym w czwartek i poniedziałek. Mimo, że NFL, gdyby chciała grać codziennie, pewnie krótkoterminowo by nawet na tym jeszcze lepiej zarobiła. No właśnie, ale krótkoterminowo. Istniałaby groźba zmęczenia widza, więc wielkich zmian w lidze NFL nie będzie i nawet tego nikt nie rozważa. A wyniki oglądalności, mimo to, będą tylko lepsze.

W niedzielny wieczór cała Ameryka będzie patrzyła na starcie Chefs i 49ers. Skąd wzięła się taka popularność futbolu?

To zawsze był sport narodowy Amerykanów. Popularna jest liga NFL, podobnie rozgrywki akademickie czy licealne, przede wszystkim ze względu na swoją atrakcyjność i efektowność. Na to, że (czysto w teorii) może grać w niego każdy, nawet w parku, jeśli dodamy też do rodziny futbolu amerykańskiego futbol flagowy. Jest popularny przez podejście do wielu symboli narodowych, jak m.in. wojsko. 

Jednym z najpopularniejszych spotkań w roku są spotkania pomiędzy uczelniami związanymi z wojskiem Army – Nevy, mimo że tylko jednostki, historycznie, zameldowały się z tych drużyn w lidze NFL. Często te spotkania nawet nie są najbardziej efektowne, ale polecam każdemu zobaczyć, jak wygląda klimat tego meczu. Każdy czuje się, niezależnie w jakiej roli, od kibica po zawodnika i trenera, że jest w miejscu wyjątkowym.

NFL osiągnęła już marketingowo wszystko?

– Zdecydowanie nie. Wydaje się, że ma sporo nieodkrytych lądów, nawet w Europie – np. Francja. To nie przypadek, że za chwilę zobaczymy mecz na nowym obiekcie Realu Madryt. To sport premium, który chcieliby mieć wszyscy. Podejrzewam, że nawet jeśli mecz odbywałby się w Polsce na Stadionie Narodowym,  to bilety sprzedałyby się w kilka minut. Z czego sami Polacy musieliby o nie rywalizować z połową Europy, albo i dużą częścią świata. 

To gdzie jest największa rezerwa? Poza granicami USA? 

– Jeśli chodzi o zawodników, kraje afrykańskie. Kwestią czasu tylko jest to, gdy zawodnicy wychowani na tym kontynencie, będą należeć do największych gwiazd NFL. Jeśli chodzi o zasięg marketingowy? Olbrzymią szansą dla NFL jest futbol flagowy, który zagości na igrzyskach olimpijskich i o jego istnieniu wie już coraz większa część świata. A NFL już myśli, a w części już gospodaruje, tymi ludźmi, tworząc NFL Flag.

A największe zagrożenie dla ligi? Patrząc na ratingi – poczucie, że nic nie może pójść źle?

– Muszę szukać na siłę, ale może pójście w czysty streaming? Już w tym roku widzieliśmy tego próbę, gdy jedno ze spotkań w fazie play-off było dostępne w USA tylko w internecie. Przynajmniej takie było założenie, bo po protestach miejscowych fanów występujących drużyn, udało się wywalczyć transmisje lokalne. Uważam to za kuszącą dla NFL pułapkę. 

To, że on jest „amerykański” sprawia, że w Polsce interesujemy się mniej? Przez to, że nie ma kultury tego sportu?

– Po prostu mniej się interesujemy, bo to sport wciąż raczkujący w Polsce. Transmisji było niewiele, w ostatnich latach tylko mecz finałowy. A wiemy doskonale, że przy odpowiedniej ekspozycji, jak to było z NFL w Niemczech, przy odpowiednim zaopiekowaniu i podejściu do nowych fanów, Ci już rozkochani w tym sporcie, nie porzucą futbolu amerykańskiego. I kultura oglądania tego sportu właśnie się pojawi.  

No właśnie, za naszą granicą Super Bowl też powoli urasta do rangi święta. Wyniki oglądalności NFL w Niemczech są fenomenalne. 

– Lata pracy. Przede wszystkim wśród osób opiekujących się produktem w Pro Sieben. Pojawiły się spotkania o 19 i 22, w otwartej telewizji, z meczowym studiem. To sprawdziło się znakomicie. Teraz te spotkania można oglądać w RTL, gdzie jest jeszcze więcej… wszystkiego. Meczów, materiałów, nawet studio prosto z Las Vegas, podczas tegorocznego Super Bowl. Ale nic nie wydarzyło się samo, praca u podstaw.

Tu też warto dodać, że przed sezonem Pro Sieben straciło prawa telewizyjne do NFL, ale ma prawa do NCAA i European League of Football, lidze europejskiej, nawiązującej do przeszłości NFL Europe. I co ciekawe, w tej lidze występuje ekipa Panthers Wrocław, która mimo że jest drużyną z Polski, to często gości na ekranach kibiców z Niemiec. Bo sąsiedzi z zachodu inwestują w jakość tego co pokazują. Nie zawsze to co swoje, musi być najbardziej atrakcyjne.

Od tego sezonu NFL wróciła do polskiej telewizji – do Polsat Sport Fight, okazjonalnie inne anteny, a Super Bowl pokaże nawet główny kanał – Polsat. Czy to w jakimś stopniu pomoże w popularyzacji dyscypliny? Można już o tym mówić po tym sezonie?

– Zdecydowanie tak. To ogromny krok dla fanów już obecnych tego sportu, ale i wszystkich nowych. Pewność transmisji spotkań w niedzielę o 19 i kolejnego po 22, często hitowych, to podstawa, by dać się zaprzyjaźnić z NFL. W tym roku widać wyraźny wzrost, jeśli chodzi o zainteresowanie tym sportem wśród osób wchodzących w temat futbolu amerykańskiego.

Czy jesteśmy w stanie ruszyć z popularyzacją NFL w Polsce bez innego podejścia do widza? Żaden inny sport nie tłumaczy zasad podczas meczu, a przy NFL i Super Bowl dzieje się to za każdym razem. Jednak koło się zamyka, bo nie ma jak i gdzie się tego nauczyć…

– Ale tak się dzieje w całej Europie. Więc nie ma co się tym denerwować czy zniechęcać. Sama NFL, podczas fazy play-off, wysyłała specjalny sygnał dla wszystkich – poza USA – z zawartymi w przerwach, specjalnie opakowanymi, zasadami gry, planszami historycznymi i statystykami. I nawet jeśli już zna się doskonale zasady, też fani NFL są pokorni, bo mają świadomość, że skoro nawet jeśli my wiemy, o co chodzi w tym sporcie, to fajnie dać szansę poznać zasady innym. 

Na koniec, jak zachęcisz niezdecydowanych do tego, żeby w niedzielę zarwali noc i zarwali noc dla NFL?

– Nawet jeśli nie jesteście pasjonatami futbolu amerykańskiego, obejrzyjcie Super Bowl, bo jest to wydarzenie historyczne, które wyznacza nowe trendy.  Zarówno jeśli chodzi o wszystko, co sportowe, po podejście do organizacji koncertów, które następnie możemy podziwiać naocznie w Europie. Oczywiście nieocenioną sprawą, jest też wiedza jak promować produkty podczas wydarzenia. Można wyciągnąć dużo informacji i wniosków, nawet nie będąc wielkim fanem sportu ogólnie.

Udostępnij
Redakcja Sport Marketing

Redakcja Sport Marketing