09.02.2024 06:18

Piwo, modelki, szczeniaczki i amerykańska ekscytacja… Reklamy robią furorę

Na reklamy podczas Super Bowl czeka się tak samo jak na mecz. Niektóre przeszły do legendy. W poprzednich latach często zaskakiwały, a momentami wręcz szokowały. Jak będzie tym razem? Emocje związane z Super Bowl czekają już w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu.

Czas na emocje związane z Super Bowl

To już tradycja, że największe światowe korporacje przy okazji meczu finałowego ligi NFL prężą marketingowe muskuły. Jest się o co bić, bo do transmisji potrafi zasiąść nawet 100 mln Amerykanów, którzy przez kilka godzin tego sportowo-komercyjnego święta chcą się dobrze bawić.

Futbol amerykański jest dla specjalistów od reklam bardzo dobrą dyscypliną, z dużą liczbą przerw, które można wypełnić spotami. Co roku cały czas antenowy jest wyprzedany, mimo że ceny za 30-sekundowy spot wynoszą po kilka milionów dolarów. Ale przecież warto, bo już samo pojawienie się w gronie tych firm (a są tam sami najwięksi), którym się udało, daje rozgłos. Jeśli dodatkowo uda się nakręcić reklamę, która przykuje uwagę i zapadnie w pamięć, to sukces jest podwójny. O takim filmie mówi się długo, często dłużej niż o samym meczu.

Takie reklamy to często małe dzieła sztuki filmowej i marketingowej. Skoro już ktos płaci miliony dolarów za samą emisję, to musi być go stać na dobrego scenarzystę, reżysera, a często także słynnych aktorów albo gwiazdy sportu. W reklamach emitowanych podczas Super Bowl pojawiali się m.in. Michael Jordan, Larry Bird, Cindy Crawford, Arnold Schwarzenegger, Salma Hayek, Chris Evans, John Krasinski, Betty White, Bryan Cranston czy Aaron Paul.

Twórcy czasami odwołują się do amerykańskiej kultury, albo popularnych filmów. Były już parodie „Czarodzieja z Krainy Oz”, filmu „Cast away”, czy serialu „Breaking Bad”. W jednej z popularnych reklam sieć hipermarketów Walmart poszła szerokim frontem i w jednym spocie wykorzystała motywy z „Powrotu do przeszłości”, „Pogromców duchów”, „Parku Jurajskiego”, czy „Transformersów”. Oczywiście, wykorzystanie znanych motywów czy gwiazd to nie jedyna recepta na sukces. Liczy się przede wszystkim pomysł, „mrugnięcie okiem” w stronę widza.

Amerykanie ekscytują się tymi reklamami, powstało wiele rankingów popularności, ale kilka pozycji pojawia się praktycznie w każdym zestawieniu.

Bardzo często znajdują się tam reklamy Budweisera, który reklamuje się chyba przy każdym Super Bowl. Wiele jego reklam przeszło do legendy. Jednymi z najsłynniejszych są „Wassup” (2000) i „Puppy Love” (2014).

Ta pierwsza pokazywała grupę kumpli, którzy rozmawiają o niczym przez telefon przy okazji oglądania meczu. Ich powitanie, „wassup” właśnie, weszło do języka potocznego, a ta druga pokazywała przyjaźń szczeniaczka i konia.

Nowatorsko do zagadnienia podeszła w 1984 roku firma Apple, która wypuściła jedną z najsłynniejszych reklam. Nie dość, że nawiązała do słynnej powieści George’a Orwella, to do nakręcenia spotu zatrudniła Ridleya Scotta, który był już wtedy słynnym reżyserem po nakręceniu „Obcego” i „Łowcy androidów”. W rezultacie powstała futurystyczna, zapadająca głęboko w pamięć miniatura. Efekt był tym mocniejszy, że w najlepsze na świecie trwała „zimna wojna”.

Oczywiście, jeśli chodzi o reklamy, to nie mogło zabraknąć w tym zestawieniu Pepsi i Coca coli, które rywalizują na każdym kroku. Coca cola wypuściła słynny spot zatytułowany „Hey kid, catch” (1980) z futbolistą Joe Greene’em w roli głównej.

Pepsi 12 lat później trafiła w dziesiątkę, zatrudniając będącą u szczytu sławy Cindy Crawford. Piękna modelka wysiada z czerwonego lamborghini, a dwaj zapatrzeni w nią chłopcy i tak zachwycali się na filmie puszką napoju, którą wypiła.

Motywy futbolowe pojawiają się w reklamach wielokrotnie, ale ponieważ wszystko tego wieczoru i tak kręci się wokół futbolu amerykańskiego, to trzeba poszukać naprawdę dobrego klucza, żeby wyróżnić się na tle innych. Snickers zatrudnił do reklamy aktorkę Betty White i pokazał, jak drobna staruszka rozbija na boisku osiłków.

Reebok wypuścił serię reklam z wrestlerem Lesterem Speightem, który gra tam postać Terry’ego Tate’a – zawodnika futbolu amerykańskiego, zatrudnionego do pilnowania biurowych obiboków. Całość wygląda jak żywcem wyjęta z serialu „The Office”.

Jeśli chodzi o sport, to warto jeszcze wspomnieć o reklamie McDonalds’a, w której wystąpili Larry Bird i Michael Jordan. Obaj toczą pojedynek o bigmaca, a ten, kto pierwszy spudłuje, przegrywa i patrzy jak kanapkę zjada kolega. Ponieważ obaj trafiali wszystkie rzuty, to zaczęli wymyślać coraz dziwniejsze zasady utrudniające rywalowi zadanie.

W 2015 roku hitem okazała się reklama firmy Esurance: 'Sorta Pharmacy’, nawiązująca do serialu „Breaking bad”. Główna postać czyli Walter White stał się wtedy jednym z najsłynniejszych chemików na świecie, więc nic dziwnego, że pojawił się w reklamie wykorzystującej motyw apteki. Rok temu powrócił w reklamie chrupek Popcorner i znów wypowiada swoją słynną frazę „say my name”.

W tym roku w Super Bowl zmierzą się San Francisco 49ers i Kansas City Chiefs. Kibice zasiądą przed telewizorami i będą się emocjonować tym, co na boisku i równie mocno reklamami, jakie zobaczą w przerwach. Ciekawe, czy któraś z nich przejdzie do historii.

fot. NFL

Udostępnij
Łukasz Majchrzyk

Łukasz Majchrzyk