Kanał Zero wystartował i zapowiada rewolucję w mediach. „Sponsorzy wierzą w projekt”
Za nami premierowa transmisja na żywo na Kanale Zero. Podczas rozmowy Przemysława Rudzkiego z Krzysztofem Stanowskim poznaliśmy dokładne założenia, kwoty, sponsorów i budżety. W najbliższym czasie widzowie obejrzą wywiad z Andrzejem Dudą (piątek), dokument o Michale Wiśniewskim (sobota) czy debatę o budowie CPK. Nie zabrakło nawiązań do Kanału Sportowego.
Miłosz Marek
Ponad 100 tysięcy widzów przez pierwsze dwie godziny transmisji. Twórcy Kanału Zero mogą być zadowoleni z debiutu. Pierwsze minuty pozwoliły przedstawić Krzysztofowi Stanowskiemu, właścicielowi i pomysłodawcy projektu, swoją wizję, jaką zaczął realizować.
– Moją ambicją jest to, żeby być kamieniem w bucie mediów mainstreamowych. Najpierw kamieniem, a potem wielkim głazem, o który ktoś się przewróci – zaczął. – Uważam, że polskie media zabrnęły w ślepą uliczkę. Pierwszy raz w życiu mam wrażenie, że mogę coś zmienić. Być może to megalomania i coś, czego nie powinienem mówić – dodał.
W jego opinii w Polsce nie ma medium, które tworzy wartościowe treści na dużą skalę. Stanowski uważa, że jego Kanał połączy różne tematy i style, które będzie w stanie pokazać w jakości takiej, jak gwarantują najlepsze telewizje, a przy okazji w przystępnym formacie, bez ram czasowych, co jest atutem YouTube.
– Telewizja uznała, że widz jest głupi. Jest debilem. To założenie, z którym trochę się nie zgadzam. W każdej grupie społecznej są debile, natomiast nawet on chce być traktowany jako ktoś mądrzejszy i chciałby zdobywać wiedzę – stwierdził. – Możemy sobie pozwolić na to, żeby pokazywać treści, które uważamy za pożyteczne. Nie wszystko musi mieć oglądalności wywalone w kosmos. To nasz obowiązek względem naszych dzieci, żon, kolegów – dodał po chwili.
Na naszych oczach tworzy się historia 😎#kanalzero #misjazmiana pic.twitter.com/xMyPhrXqRV
— OficjalneZero (@OficjalneZero) February 1, 2024
W zapowiedziach pierwszych programów nie zabrakło mocnych uderzeń. Już w piątek (o 20:00) wyemitowany zostanie wywiad z Andrzejem Dudą, w sobotę dokument o Michale Wiśniewskim i jego sprawie sądowej o wyłudzenie pieniędzy, a w przyszłym tygodniu odbędzie się debata na temat budowy CPK.
Zysk od pierwszego dnia
Właściciel Kanału Zero podczas transmisji odkrył ostatecznie wszystkie karty, jeśli chodzi o twórców, ale rzeczowo wyłożył także kwestie finansowania projektu.
Podziękował głównemu sponsorowi – wydawcy portali Rocket Jobs oraz Just Join IT. Pozostałe wymienione firmy to TP Vision, X-Kom, Diety od Brokuła, SFD, Mubi, Goldsaver, NAC, XTB, KFC, Autoforum Płock.
– Ludzie łapali się za głowy, kiedy na początku mówiłem o kosztach miesięcznych na poziomie 400 tys. złotych. Potem okazało się, że to będzie 800 tysięcy. Rzecz w tym, że odbiór rynku był tak dobry, tak wiele osób uwierzyło w projekt, że nie skoncentrowaliśmy się, żeby wyciskać tę cytrynę – dołożyliśmy jeszcze więcej elementów. Urosło to do poziomu 1,3 mln złotych kosztów miesięcznie – przyznał Stanowski.
Z uśmiechem dodał, że biznes nie jest zagrożony i zarabia od pierwszego dnia. – Zainwestowaliśmy w studia 2 miliony złotych i było to łatwe, bo sponsorzy zapłacili na kilka miesięcy do przodu i nie mieli z tym żadnego problemu. Mamy dużą siatkę sponsorską. Nie upadniemy. Jeśli ktoś myśli, że przesadziliśmy – pomyłka – powiedział Stanowski.
Sportowa oferta Kanału Zero
Tworzący się kanał będzie projektem wielowymiarowym, ale znajdzie się tam miejsce dla sportu.
Jednym z zapowiedzianych programów będzie program piłkarski zatytułowany „0:0”, w którym debatować będą Andrzej Twarowski, Przemysław Rudzki, Wojciech Kowalczyk oraz Łukasz Trałka.
Można spodziewać się, że sport będzie gościł w paśmie porannym i wieczornym w przypadkach, kiedy trwać będą znaczące imprezy sportowe.
Zapowiedziano już pierwszą premierę dokumentu sportowego, który pojawi się na kanale w sobotę, 10 lutego. Będzie to film o karierze Mirosława Okońskiego, legendy Lecha Poznań. Blisko 3-godzinna produkcja miała swoją zamkniętą premierę w stolicy Wielkopolski i zebrała pochlebne recenzje. Sam Stanowski określił produkcję mianem „netflixowej” pod względem rozmachu przygotowania, natomiast traktującą o zbyt lokalnym bohaterze, aby trafić do filmoteki giganta.
Premiera filmu "Okoń"
Bardzo ciekawy dokument, mnóstwo historii i wspomnień z PP czy z europejskich pucharów, dzięki którym można pogłębić Lechową wiedzę 👍
Świetny humor, opowiadania i poznańska gwara Jerzego Łupickiego🔥
Dzięki za zaproszenie @gl_wielkopolski @piotrekluczak pic.twitter.com/DSZEg0EI91
— Arek Szymanowski 🐐 (@szyma1988) January 30, 2024
„Kanał Sportowy to martwy projekt”
Podczas transmisji nie zabrakło nawiązań do poprzedniego projektu Stanowskiego – Kanału Sportowego.
Dziennikarz nie gryzł się w język na temat spadających statystyk byłych współpracowników. – Kanał Sportowy traktuję trochę jako martwy projekt. Mam wrażenie, że projekt upadł i nie widzę możliwości, żeby się podniósł – powiedział.
Zapytany przez Rudzkiego, czy czuje się odpowiedzialny za doprowadzenie do takiej sytuacji. – Nie czuję się osobą, która zniszczyła KS. Gdybym miał wskazać taką osobę, to wskazałbym Mateusza Borka – powiedział. – Sprawił to przede wszystkim jego występ w Arłamowie, kiedy ludzie zobaczyli jego twarz, której zwykle nie widzieli. To poskutkowało tym, że musiałem mu odpowiedzieć. Ten moment uznaję za faktyczny koniec kanału – powiedział Stanowski.
Przytoczył także sytuację sprzed podpisania umowy o sprzedaży swoich udziałów Maciejowi Wandzlowi. – Siedzieliśmy w kancelarii z Maciejem Wandzlem. Wszystko było gotowe do podpisu. Poszliśmy do pokoju obok. Powiedziałem, że nie chcę, żeby miał do mnie pretensje – w piątek muszę nagrać odpowiedź na film z Arłamowa. Chyba że powiesz Mateuszowi, żeby nagrał 30 sekund filmiku, w którym mnie przeprosi, wrzuci to na swojego Twittera czy Instagram i jakoś to przełknę. Wtedy usłyszałem, że pewnie tego nie zrobi. Powiedział, żeby wytłumaczył mu, że czasem warto przegrać 0:2, a nie 0:8, bo wp***l jest pewny. Skoro się ich nie doczekałem, to nagrałem film – opowiedział.
„Kwartalnik Sportowy” nie wróci
W jednym z telefonów od widzów zapytano o przyszłość papierowego magazynu sportowego, który był jednym z projektów, w który mocno zaangażował się Stanowski.
Odpowiedź była wyjściem do szerszej dyskusji na temat planów rozwoju całego projektu. Wiadomo, że „Kwartalnik Sportowy” nie wróci w dotychczasowej formie, natomiast możliwe jest stworzenie innej gazety i… nie tylko.
– Projekt „Kwartalnik Sportowy” został zakończony. On nie wróci. Natomiast projekt „wydawać fajne pismo” chodzi mi po głowie. Nie jestem pewny, czy w papierze, czy online. Mam duże plany z treściami pisanymi. Chciałbym, żeby wkrótce powstała aplikacja, w której obejrzymy zarówno nasze rzeczy wideo i audio, ale wyobrażam sobie podcast, który produkujemy tam i nie wrzucamy go na wideo. Trzecią warstwą byłaby warstwa tekstowa. Niektóre materiały można byłoby spisać. Być może taka aplikacja z czasem byłaby punktem wyjścia do powstania dużego portalu horyzontalnego – opowiedział Stanowski.
fot. OficjalneZero