06.01.2024 17:08

Wizerunkowy kryzys miliardera w NFL. Zapłacił wielką karę

Do NFL wkraczał jako najbogatszy właściciel klubu w historii ligi. Dał się poznać jako porywczy i impulsywny, który bardzo szybko chciał dokonać zmian w swoim zespole. Dziś David Tepper płaci za swoje decyzje. Dosłownie, bo właśnie otrzymał jedną z najwyższych personalnych kar w historii NFL.

David Tepper

Miłosz Marek

To był czarny dzień dla właściciela Carolina Panthers. Jego drużyna doznała kolejnego upokorzenia w tym sezonie i przypieczętowała niechlubny tytuł najgorszej drużyny sezonu 2023 w National Football League. Stało się tak po porażce 0:26 z Jacksonville Jaguars.

David Tepper nie wytrzymał. Gdy przyglądał się wyczynom swojej ekipy w swoim skyboxie, musiał wysłuchiwać lżenia ze strony gospodarzy. Nie wytrzymał i nie pozostał dłużny. Widzowie zarejestrowali moment, w którym rzuca drinikiem w jednego z krzykaczy.

Zauważyła też liga, która wymierzyła zdecydowanie najwyższą karę w tym sezonie. Tepper musi zapłacić 300 tysięcy dolarów za swoje zachowanie.

To nie będzie dotkliwa kara, bo majątek Amerykanina wyceniany jest na przeszło 20 miliardów dolarów. Jednak zespół każdego dnia traci na jego rządach.

Biznes inny niż wszystkie

Początkowe miesiące jego rządów w klubie nie zwiastowały problemów. Tepper przejął zespół z Charlotte w 2018 roku za rekordowe wówczas 2 miliardy 275 milionów dolarów.

W artykule amerykańskiego Forbesa czytamy o nim, że jest „prawdopodobnie najlepszym zarządcą funduszu hedgingowego swojej generacji”. To on zapewnił mu fortunę, której część postanowił zainwestować w klub NFL. 

To pewna i spokojna inwestycja – co by się nie działo, właściciel może liczyć na miliony, dzięki kontraktom reklamowym, wpływom z biletów i dnia meczowego. Nowy sezon – nowa nadzieja, nawet po fatalnych wynikach rok wcześniej. 

Na to liczy teraz Tepper, którego drużyna wpadła w poważne tarapaty, a za co sam w dużej mierze odpowiada. 

Budowanie zespołu w NFL, gdzie w budżecie liczy się każdy dolar ze względu na “salary cap”, czyli limit płac dla zawodników. Przebudowy zwykle nie da się zrobić od tak, a Tepper nie wykazuje się cierpliwością.

Warto powiedzieć, że w kończącym się w niedziele dla Panthers sezonie, klub ma już szóstego trenera głównego w ciągu sześciu lat rządów nowego właściciela.

Niewarci obejrzenia za 45 centów

Początkowo szybkie i zdecydowane ruchy znajdowały zwolenników w mediach. Komentatorzy mówili o przywiązaniu do zespołu, chęci wygrywania za wszelką cenę.

Po czasie widać, że były to plany bez wielkiego pokrycia i wykonywane bez należytej analizy. 

Podsumowaniem działań zarządu Panthers jest obecny sezon. Poprzedni też był zły, więc dał im siódmą pozycję w drafcie. Tepper koniecznie chciał, aby jego drużyna mogła wybierać z numerem pierwszym, co dałoby prawo wybrać rozgrywającego, takiego jak chciał.

Zespół z Charlotte oddał gigantyczny kapitał dratftowy i najlepszego skrzydłowego – DJ Moore’a do Chicago Bears i dopiął swego. Bryce Young miał być nową twarzą klubu. Stał się jednak symbolem tegorocznej porażki. Zagrał zdecydowanie poniżej oczekiwań. 

Ale zawsze może być gorzej, o czym przekonują się Panthers – wybrany z numerem #2, drugi z rozgrywających CJ Stroud gra świetnie. Fatalny sezon przełożył się na to, że Panthers powinni wybierać z jedynką także w kolejnym drafcie. Powinni, bo zrobią to Bears, którym oddali swój wybór rok temu. A tegoroczna klasa oceniana jest zdecydowanie wyżej. Największa gwiazda – Caleb Williams określany jest jako “generacyjny talent”.

Co dalej z Panthers? Przyszłość rysuje się raczej w ciemnych barwach. Nie wiadomo, kto będzie trenerem zespołu, ale eksperci są zgodni – tylko desperat wybierze pracę w Charlotte, gdzie wszystkim chce rządzić porywczy właściciel.

Przekonał się o tym Frank Reich, trener, który prowadził zespół tylko w 11 meczach tego sezonu. On był za tym, żeby do klubu sprowadzić Strouda. Zarząd zadecydował inaczej, a posadą za słabe wyniki zapłacił… Reich. To bardzo rzadka sytuacja, w której klub zwalnia trenera już w pierwszym roku jego pracy w zespole, który znajduje się w przebudowie. To kolejny kamyczek do ogródka Teppera.

Smutnym podsumowaniem zamieszania w Panthers były trybuny podczas meczu z Atlanta Falcons. Podczas gdy inne kluby sprzedają najtańsze bilety nawet po 50-60 dolarów, Panthers zdecydowali się na desperacką obniżkę do… 45 centów. Mimo to stadion świecił pustkami, a do wiadomości publicznej podano, że na widowni pojawiło się wówczas… 70 tysięcy kibiców.

fot. Press Focus

Udostępnij
Redakcja Sport Marketing

Redakcja Sport Marketing