Podsumowanie 2023 roku w polskim sporcie. Panel ekspercki [WIDEO]
Jaki był 2023 rok w polskim sporcie? Kto najbardziej zyskał, kto rozczarował? Która z dyscyplin ma najwięcej powodów do radości? Między innymi na te pytania odpowiedzieli Sebastian Parfjanowicz, Kierownik Redakcji Informacji i Internetu w TVP Sport, Grzegorz Kita, Właściciel Sport Managament Polska i Artur Popko, Prezes Zarządu PLS i Wiceprezes Zarządu PZPS. Panel ekspercki został zorganizowany przez portal SportMarketing.pl we współpracy z ORLEN. Partnerem merytorycznym jest Sport Biznes Polska.
W kolejnym panelu dyskusyjnym SportMarketing.pl podsumowaliśmy sportowy 2023 rok. Niewątpliwie był on bardzo udany dla siatkarskiej społeczności. Złoty medal ME panów, ćwierćfinał pań, awans do igrzysk olimpijskich obu reprezentacji i polski finał Ligi Mistrzów. Lepiej chyba się nie dało…
– Ten rok był wyjątkowy pod względem ilości imprez, ale też sukcesów sportowych. Mieliśmy historyczny finał Ligi Mistrzów z dwoma polskimi zespołami. To może się więcej nie powtórzyć. Potem świetny sezon reprezentacyjny panów, bardzo dobry pań. Mistrzostwa Europy, udane turnieje kwalifikacyjne. To rok marzeń dla zawodników, ale też osób, które pracowały przy reprezentacjach – powiedział Artur Popko.
W piłce nożnej sam awans do Ligi Mistrzów jest marzeniem. Podobnie sprawa wygląda w koszykówce, gdzie polskie kluby nie mają wstępu do Euroligi. Siatkówka dokonała historycznej, wręcz niemożliwej dla innych dyscyplin rzeczy.
– Kibiców najbardziej fascynuje wątek reprezentacyjny, ale nadal jestem pod wrażeniem siatkarskiego finału Ligi Mistrzów. Nie wiem, czy w jakiejkolwiek dyscyplinie może się to nam jeszcze przytrafić. Była to sytuacja wyjątkowa – przyznał Grzegorz Kita.
Nasi eksperci dyskutowali o wyborze sportowca 2023 roku. Niespodzianki raczej być nie powinno. Iga Świątek nie miała sobie równych. Zarówno w kraju, jak i poza nim.
– Iga Świątek nie ma żadnej konkurencji zarówno pod względem sportowym, jak i marketingowym. Wokół niej kręcą się największe marki świata. Widzimy wielki dynamizm marketingowy. Ciężko o tym mówić, ale Robert Lewandowski odchodzi w cień. Mamy różne ciekawe sukcesy, ale niektóre nie budzą tak dużego zainteresowania. Przy Świątek mówimy o zasięgu globalnym. Z kolei moim zdaniem największym przegranym 2023 roku jest Robert Karaś. To był człowiek, który strasznie błysnął, a jego osiągnięcia były bardzo mocno fetowane. Przez aferę dopingową i późniejsze nietrafione tłumaczenia wrócił do „bańki ironmanowej”, a może bardziej nawet freak fightowej – skomentował Kita.
Sebastian Parfjanowicz tłumaczył, dlaczego Polki i Polacy z tak dużą sympatią patrzą na liderkę rankingu WTA. – Świątek mówi to, co myśli i dlatego też Polacy tak ją lubią. Ma swoje zdanie w wielu trudnych tematach, nie boi się ich poruszać. Jest bardzo mądrze prowadzona przez swój zespół. Nie tylko sportowy, ale też marketingowy. Nigdy nie przekracza granicy dobrego smaku, nawet wtedy, gdy mówi o kontrowersyjnych tematach. Nie zapominajmy, że ona ma dopiero 22 lata – wspomniał.
Szef redakcji internetowej TVP Sport zwrócił uwagę na mentalność polskich kibiców.– Jesteśmy społeczeństwem, które kocha sukcesy, ale nie drogę do niej. Czasami nie potrafimy zrozumieć sportowców. Oni w pewnych momentach „przyznają” sobie medale na drogę do igrzysk, bo wiedzą, jak wyglądały przygotowania, widzieli swój progres, pobity rekord życiowy. Nie zawsze da on jednak medal. Kiedy Świątek spadła na drugie miejsce w rankingu, dla wielu była to porażka. W ilu dyscyplinach chcielibyśmy mieć światową dwójkę? Przyzwyczajamy się do sukcesów, a zmieniający się świat sprawia, że równie dobrze sprzedaje się spektakularna porażka. Najmniej doceniani są ludzi, którzy robią swoją, spokojną robotę – podsumował Parfjanowicz.
O siatkarskich kibicach opowiedział prezes zarządu Polskiej Ligi Siatkówki.
– Wyznawca jest na dobre i na złe, utożsamia się z klubem i najbardziej widać to po piłkarskich klubach, które mają swoich stałych kibiców, niezależnie od wyniku. Siatkówka ma już swoich wyznawców. Widzimy to między innymi po oglądalności i zainteresowaniu. Jednak to główne zadanie klubów, które powinny dbać o budowaniu tożsamości. Tylko w jednym dniu w roku, kiedy mieliśmy pierwsze obrady Sejmu, widzieliśmy mniejszą oglądalność meczów PlusLigi. Wcześniej mimo dużego nasycenia meczów zainteresowanie cały czas jest bardzo duże – dodał Popko