01.02.2022 18:54

Tauron Puchar Polski siatkarzy – czy potencjał turnieju jest wykorzystywany?

Męska siatkówka to już od kilku lat czołowa dyscyplina sportu w naszym kraju. Mecze reprezentacji to prawdziwa gratka, a rozgrywki Plus Ligi również cieszą się sporym zainteresowaniem. Nieco inaczej prezentuje się sytuacja z Pucharem Polski, który przez ostatnie sezony został bardzo mocno zaniedbany. W jaki sposób nadszarpnięto jego prestiż? Czy w najbliższym czasie może to się zmienić? Odpowiadamy.

Tauron Puchar Polski siatkarzy – czy potencjał turnieju jest wykorzystywany?

Sponsor tytularny

Od 2020 roku rozgrywki Pucharu Polski w siatkówce zyskały dość dużego sponsora tytularnego. Po kilku sezonach poszukiwań okazał się nim Tauron, który jest przecież największym dystrybutorem energii w Polsce. Grupa Tauron mocno weszła do nowej dla siebie dyscypliny sportu. Spółka holdingowa za jednym zamachem została bowiem sponsorem tytularnym Ligi Siatkówki Kobiet, 1. Ligi Siatkówki mężczyzn, Pucharu Polski kobiet i mężczyzn; oraz sponsorem strategicznym Plus Ligi a także Superpucharu Polski kobiet i mężczyzn.

– Cieszymy się, że dołączamy do tej wielkiej siatkarskiej rodziny. Siatkówka to z jednej strony sukcesy na najważniejszych światowych imprezach, z drugiej strony rozgrywki krajowe na najwyższym poziomie, przyciągające miliony fantastycznych kibiców. Dla Grupy Tauron ta współpraca ma również ogromny potencjał biznesowy – przyznawał wówczas prezes Tauron Polska Energia Filip Grzegorczyk.

Trudny kalendarz i skrócony format rozgrywek

Od dawna mówi się o tym, że kalendarz w siatkówce jest za bardzo napakowany. I to zarówno jeśli chodzi o rozgrywki klubowe, jak i reprezentacyjne. Trudno z tym polemizować, bo przecież wystarczy spojrzeć, jak pod tym względem prezentował się rok 2021. Rozgrywki klubowe toczyły się do końca kwietnia, a już w maju rozgrywano reprezentacyjną Ligę Narodów, która trwała miesiąc. Od lipca do października odbywały się jeszcze Igrzyska Olimpijskie oraz Mistrzostwa Europy, a do obu imprez trzeba było jeszcze się przygotować w odpowiednim cyklu. Już dwa tygodnie po zakończeniu sezonu reprezentacyjnego na nowo rozpoczęły się wszystkie najważniejsze ligi.

W zasadzie podobnie wyglądały także ubiegłe lata w siatkówce. Wiele wydarzeń w kalendarzu była po prostu upychana i tak poniekąd postąpiono z Pucharem Polski. Rozgrywki o te trofeum skrócono do minimum. Co najgorsze sprawiono także, że ich format nie był do końca sprawiedliwy i nie miał wiele wspólnego z ideą zmagań pucharowych.

Jak zatem wyglądał wspominany format? Wszystkie zespoły występujące na szczeblach poniżej Plus Ligi musiały rozegrać trzy rundy w batalii o dwa miejsca w ćwierćfinałach. Właśnie od tej fazy do gry wchodziły drużyny z elity, z tym, że… nie wszystkie. Możliwość gry o Puchar Polski otrzymywało tylko sześć ekip z najwyższej klasy rozgrywkowej. Aby tam się znaleźć na półmetku fazy zasadniczej Plus Ligi zespół musiał znajdować się w TOP 6 ligowej tabeli.

Tłumacząc wprost – osiem innych drużyn z Plus Ligi nawet nie otrzymywało szansy, aby powalczyć o Puchar Polski. W sezonie 2018/19 doszło do kuriozalnej sytuacji, w której to Trefl Gdańsk nie miał nawet możliwości do tego, aby obronić tytuł zdobyty przed rokiem. Gdańszczanie po prostu w połowie sezonu zajmowali w tabeli pozycję poniżej szóstej i tym samym „nie zakwalifikowali” się do Pucharu Polski. Jak już wspomnieliśmy – system zmagań pucharowych został mocno nadszarpnięty, bo przecież poniekąd zespoły odpadły z Pucharu Polski poprzez rozgrywki ligowe.

Inną sprawą jest to, że dla faworytów do minimum został skrócony dystans dzielący ich od końcowego triumfu. Najlepsze zespoły na półmetku Plus Ligi wchodziły do gry w Pucharze od ćwierćfinałów, jako rozstawione i od finału dzieliły ich raptem dwa spotkania. Poza tym, w jaki sposób można było odpowiednio zarządzić tym turniejem, skoro w sumie od momentu wejścia do gry największych, do rozegrania pozostawało jedynie siedem meczów (4 ćwierćfinały, 2 półfinały i finał)? Poważnego grania i meczów największych polskich firm, które przyciągałyby uwagę kibica, było bardzo mało. Puchar Polski w oczach obserwatorów ledwo się zaczynał, a już trzeba było go kończyć.

Zmiany

Dosyć długo trzeba było czekać, by format Pucharu Polski rzeczywiście stał się taki, jaki być powinien. Od obecnego sezonu podjęto decyzję, aby wszystkie kluby Plus Ligi rozpoczynały grę w tym turnieju od 1/16 finału. Dzięki temu zwiększono liczbę meczów z udziałem największych. Wiele dużych firm pojechało do hal mniejszych klubów, co było świetną reklamą siatkówki oraz Pucharu Polski. Być może warto zastanowić się nad tym, czy nie pójść jeszcze bardziej drogą chociażby piłki nożnej i zrezygnować z rozstawień zespołów z najwyższej klasy rozgrywkowej? Przy szczęściu w losowaniu ci mniejsi mogliby mieć większe szanse, aby przejść kolejne szczeble drabinki i pokusić się o niespodzianki. Los mógłby sprawić także, że kibice szybko byliby świadkami jakiegoś z hitów.

Najważniejsze jest jednak to, że ktoś poszedł po rozum do głowy i poprzedni format Pucharu Polski wyrzucił do kosza. Mamy nadzieję, że to posunięcie nie okaże się tylko jednorazowym strzałem i obecny system zostanie utrzymany. A najlepiej, na kolejne sezony, jeszcze go ulepszyć. Jak już napisaliśmy, dużo było w tym wszystkim winy przeładowanego kalendarza, ale upychanie Pucharu Polski i skracanie do minimum mogło podawać w wątpliwość sens odbywania się tych rozgrywek.

Final Four i nagroda główna

Puchar Polski w siatkówce zwieńczony jest Final Four. Chociaż należy pamiętać, że bywały i takie lata, kiedy organizowano trzydniowe Final Eight. Nie ma wątpliwości, że rozwiązanie kiedy w jedno miejsce, na jedną halę, przyjeżdżają cztery najlepsze zespoły turnieju, jest bardzo atrakcyjne. A czy w pełni zostaje ono wykorzystane przez organizatorów? Mamy tutaj wątpliwości. Największe stawiamy przy podawaniu terminu rozgrywania Final Four. W obecnym sezonie, o tym, że impreza odbędzie się we Wrocławiu poinformowano nieco ponad miesiąc przed terminem. Nie ukrywajmy, że to zdecydowanie zbyt późno.

Czy zmieniać miasta gospodarzy czy ustalić stałe miejsce, to kwestia, nad którą warto się zastanowić. W latach 2016 – 2019 próbowano na dłużej rozgrywać Final Four we Wrocławiu. Nieco śmieszne było jednak to, że na cztery takie przypadki dwa razy turniej rozgrywano w legendarnej hali stulecia, a dwa razy w o wiele mniejszej hali Orbita. Ale dobrze, nie zamierzamy czepiać się na siłę. W 2020 roku zadecydowano, że cztery najlepsze ekipy Pucharu Polski spotkają się w katowickim Spodku, nazywamy często mekką polskiej siatkówki. I wielka szkoda, że ówczesny turniej został odwołany na kilka dni przed jego startem z uwagi na wybuch pandemii COVID-19. Jesteśmy bardzo ciekawi, jak w Katowicach wypadłaby impreza, która miała być świętem polskiego volley`a.

Potencjał Final Four jest ogromny i co do samego sensu jego rozgrywania jesteśmy przekonani. Tego samego nie możemy powiedzieć o nagrodzie głównej. Oczywiście dla zwycięzcy przewidziane jest trofeum oraz nagroda pieniężna, ale brakuje promocji do gry w europejskich pucharach. Jeszcze do 2013 roku triumfator Pucharu Polski miał zapewniony udział nawet w siatkarskiej Lidze Mistrzów. Jednak później z tej nagrody zrezygnowano i w zasadzie nie zastąpiono jej niczym innym. A przypomnijmy, że na ten moment Polska ma aż trzy miejsca w Champions League, które wypełnia drużynami z ligowego podium.

Czym powinien być Puchar Polski?

Podsumowując warto zadać sobie powyższe pytanie. Wydaje się nam, że po pierwsze powinna być to walka o jedno z dwóch najważniejszych trofeów w sezonie na podwórku ligowym. Jednak szansę, aby do niej przystąpić powinien mieć na pewno każdy zespół grający w Plus Lidze, czy na jej zapleczu, a to wcale nie było takie oczywiste. W dalszej kolejności te rozgrywki powinny być po prostu promocją siatkówki i wielu mniejszych jej ośrodków, które również są istotne. Kibiców tej dyscypliny sportu w naszym kraju naprawdę nie brakuje i znajdują się oni nie tylko w tych miastach, w których siatkówka króluje od lat.

Potencjał Pucharu Polski jest ogromny, ale przez lata nie był wykorzystywany w nawet najmniejszym stopniu. Wierzymy, że obecny sezon jest krokiem w stronę normalności i kolejne lata będą rozwojowe dla tych rozgrywek i co za tym idzie, całej siatkówki. Jest potężny sponsor, mamy zespoły na wysokim poziomie, mniejsze ośrodki również stawiają kolejne kroki do przodu, mecze godnie potrafi opakować telewizja, a polskie hale i kibice to także wysoka półka. W zasadzie nie brakuje nam nic, aby zrobić z Pucharu Polski, a później z jego Final Four, wielką imprezę.

Udostępnij
Bartłomiej Płonka

Bartłomiej Płonka