MKOl nieugięty ws. nagród finansowych na igrzyskach
Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) ponownie wyraził sprzeciw wobec przyznawania nagród pieniężnych podczas igrzysk olimpijskich. Na rozpoczęciu trzydniowego spotkania w Lozannie, członkowie organizacji odrzucili pomysł wprowadzenia premii, które funkcjonują w niektórych federacjach sportowych, takich jak World Athletics.
Podczas tegorocznych igrzysk w Paryżu światowa federacja lekkoatletyczna zaoferowała olimpijskim mistrzom nagrody w wysokości 50 tysięcy dolarów. Szef World Athletics, Sebastian Coe, który jest jednym z potencjalnych następców ustępującego przewodniczącego MKOl Thomasa Bacha, odegrał kluczową rolę w tym przedsięwzięciu.
Według MKOl, zdecydowana większość medalistów pochodzi z krajów o wysokim poziomie zamożności, co sprawia, że ich sytuacja materialna jest już dobra. Zdaniem organizacji, wypłacanie dodatkowych gratyfikacji przez MKOl kłóciłoby się z ideą wyjątkowości i prestiżu olimpijskiego tytułu.
– Przyznawanie takich nagród mogłoby obniżyć wartość tytułu mistrza olimpijskiego – stwierdził rzecznik MKOl, Mark Adams, podkreślając, że to narodowe komitety olimpijskie powinny decydować o ewentualnych premiach finansowych dla swoich sportowców.
World Athletics przeznaczyło na nagrody dla zwycięzców igrzysk w Paryżu kwotę 2,4 mln dolarów, a w Los Angeles, podczas kolejnych igrzysk, premie mają być dostępne także dla srebrnych i brązowych medalistów. Finansowe nagrody dla sportowców przyznawała również międzynarodowa federacja boksu (IBA).