07.05.2024 17:45

Ciężka praca u podstaw już daje efekty

Siła polskiej siatkówki nie jest wynikiem przypadku. Mistrzów można wychowywać, a najlepiej robić to już od najmłodszych lat. Dlatego powstał program szkoleniowy Siatkarskie Ośrodki Szkolne, który umożliwia odnajdywanie, a następnie rozwijanie młodych talentów.

Ciężka praca u podstaw już daje efekty

Dziś, po latach sukcesów, dwóch tytułach mistrzów świata mężczyzn w ostatnich dziesięciu latach czy „Złotkach” Andrzeja Niemczyka może się wydawać, że polska siatkówka zawsze była potężna, a to nie do końca jest prawda. Bywały lata gorsze, gdy brakowało sukcesów i trudno było wyłowić wielkie talenty. Potem zdarzyło się świetne pokolenie, doprowadzone przez Ireneusza Mazura do złota mistrzostw świata kadetów. To ci siatkarze zaczęli walczyć w Lidze Światowej (jak kiedyś nazywała się Liga Narodów), a z kolei trener Niemczyk zaczął budować siłę reprezentacji kobiet.

Pojawiło się wicemistrzostwo świata mężczyzn i mistrzostwo Europy kobiet, i zaczęło się nad Wisłą siatkarskie szaleństwo. Można było włożyć trofea do gabloty, podać sobie ręce i rozejść się w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku. W Polskim Związku Piłki Siatkowej działacze doszli jednak do wniosku, że nie chcą czekać na kolejne „złote pokolenie” i łut szczęścia, ale wychowają mistrzów i mistrzynie dzięki programowi szkoleniowemu.

Postanowili wejść z siatkówką tam, gdzie dzieci jest najwięcej i gdzie najłatwiej wyłowić talenty , czyli do szkół. Głównym założeniem było, aby szkolić jak najdłużej, jak najbliżej miejsca zamieszkania i w naturalnym środowisku. I tak, we współpracy z Ministerstwem Sportu i Turystyki, powstał program Siatkarskich Ośrodków Szkoleniowych, wspierany także przez największego sponsora polskiego sportu – ORLEN.

Dzisiaj Siatkarskie Ośrodki Szkolne stanowią mocny element szkolenia w jednym z polskich sportów narodowych. Objętych jest nim 9,5 tys. dziewcząt i chłopców w 617 klasach sportowych w 220 szkołach podstawowych i średnich. Działa także ponad 300 akademii w mini siatkówce. Programem nie zachwiała nawet reforma edukacji.

Są już konkretne efekty działania tego programu, a kilku jego wychowanków zapewne pojedzie w tym roku na Igrzyska Olimpijskie w Paryżu. Wśród najbardziej znanych siatkarzy, którzy przeszli przez program szkolenia SOS, są, m.in. Magdalena Stysiak, Martyna Czyrniańska, Pola Janicka, Maria Stenzel, Jakub Kochanowski, Bartosz Kwolek, Karol Urbanowicz, Kajetan Kubicki, Jakub Majchrzak czy Tytus Nowik.

Nauczyciele, prowadzący zajęcia w ramach programu, otrzymują wsparcie merytoryczne: materiały szkoleniowe, kursy stacjonarne dla trenerów oraz koordynatorów SOS w Spale, którą można nazwać sercem polskiej siatkówki. Tylko w dwóch jesiennych sesjach uczestniczyło około 600 trenerów, którzy nie tylko uczyli się metodyki treningu, ale także rozwijali kompetencje miękkie, tak potrzebne w pracy z dziećmi i młodzieżą. Na te szkolenia przyjeżdżają nawet byli reprezentanci Polski, którzy po zakończeniu kariery sportowej zajęli się pracą szkoleniową. W gronie trenerów obserwujących zajęcia w sali OPO COS w Spale była m.in. Anna Podolec-Miros, mistrzyni Europy i olimpijka z Pekinu. Z młodzieżą pracują także Dorota Świeniewicz, Dominika Leśniewicz, Agnieszka Rabka, Berenika Tomsia, Krzysztof Janczak czy Grzegorz Kosok.

Co roku, oprócz codziennych treningów w szkołach, odbywają się różnego rodzaju akcje szkoleniowe. Od stycznia do listopada minionego roku zrealizowano m.in. takie zadania jak zajęcia na hali, konsultacje najmłodszych kadr, konsultacje wojewódzkie i regionalne SOS, Regionalne Turnieje Nadziei Olimpijskich, Turnieje Nadziei Olimpijskich, Ogólnopolski Turniej Talentów SOS Radom + Gala Gawełków czy Kampy SOS Biała Podlaska.

Przez lata działania programu, przy wsparciu samorządów i sponsorów takich jak ORLEN, udało się zbudować podstawę piramidy, dzięki której można odnajdywać kolejne talenty i dawać im szansę zaistnienia w dorosłej siatkówce.

Udostępnij
Łukasz Majchrzyk

Łukasz Majchrzyk