Mistrzowie rodzą się dzięki ciężkiej pracy
Od 20 lat działa w Polsce program "ORLEN Szukamy Następców Mistrza", który pomaga w wyławianiu i szkoleniu utalentowanych skoczków. W każdym sporcie najpierw trzeba postawić na szkolenie i stworzyć tzw. podstawę piramidy, a później można liczyć na medale igrzysk olimpijskich oraz mistrzostw świata.
Sukcesy Adama Małysza były ogromnym zaskoczeniem. Jeszcze kilka lat wcześniej polscy skoczkowie zajmowali odległe miejsca w konkursach olimpijskich i nie liczyli się w Pucharze Świata. Na początku XXI wieku przyszła zima, od której wszystko się zmieniło. Każdy kibic w Polsce dowiedział się, że najważniejsze są „dwa dobre skoki”, a rywale Małysza zaczęli masowo zajadać bułki z bananami. Skoczek z Wisły zbudował w naszym kraju modę na skoki, a wielu młodych chłopców, a z czasem także dziewczyn zaczęło marzyć o tym, żeby stać się jak Mistrz.
Ten zapał trzeba było wykorzystać i przekuć w konkretne działania, które pomogłyby w rozwoju skoków w naszym kraju, żeby na kolejnych mistrzów nie trzeba było czekać latami, licząc na łut szczęścia.
Tak powstał projekt „ORLEN Szukamy Następców Mistrza”, którego 20. edycja wystartowała w tym roku. Przez lata program się zmieniał. Wcześniej zawody stanowiły jeden cykl, w którym startowali zarówno najmłodsi, jak i starsi uczestnicy. Od sezonu 2019/2020 nastąpił podział rywalizacji sportowej na dwa cykle: ORLEN Cup i ORLEN Cup Kids.
– Co roku na starcie staje około 300 dzieciaków. Zawodnicy od kategorii młodzika wzwyż skaczą na większych skoczniach, a ci z kategorii „Kids” na tych mniejszych, bardziej lokalnych obiektach. Te zawody są rozgrywane m.in. w Wiśle, Chochołowie, a nawet Zagórzu – mówi www.sportmarketing.pl Jan Winkiel, Sekretarz Generalny Polskiego Związku Narciarskiego.
Inauguracyjne zawody zimowego sezonu 2023/24 ORLEN Cup odbyły się na skoczni HS70 kompleksu Średnia Krokiew oraz trasie biegowej COS OPO Zakopane. Do rywalizacji przystąpili zawodnicy i zawodniczki w pięciu kategoriach – Kobiety (roczniki 2009 i starsze), Chłopiec Starszy (2010-2011), Młodzik (2008-2009), Junior Młodszy (2006-2007) oraz Open (2005 i starsi). Zawody mają nie tylko pomagać w rozwoju młodych skoczków, ale też przygotowywać ich do udziału w zawodach międzynarodowych, stąd m.in. przepis o tym, że do drugiej serii awansuje tylko czołowa dwudziestka zawodników, a na polecenie trenera można zmienić platformę startową.
Co ważne, chociaż zawody mają charakter międzynarodowy, to polscy skoczkowie mogą wystartować w nich bezpłatnie. Koszt uczestnictwa obcokrajowców w konkursach wynosi 20 euro za każdego zawodnika za każdy dzień zawodów w skokach.
Program od początku oferuje też wsparcie dla młodych skoczków, trenerów i klubów, żeby jak najwięcej dzieci i młodzieży mogło się rozwijać pod fachową opieką. Przez lata formy pomocy się zmieniały. Początkowo roczne stypendia, sfinansowane przez ORLEN, otrzymywali najlepsi skoczkowie narciarscy i kombinatorzy norwescy z kategorii Junior C (aktualnie Młodzik) oraz Junior B (aktualnie Junior Młodszy). Obecnie zawodnikom, którzy zajęli pierwsze trzy miejsca w klasyfikacji generalnej cyklu w kategoriach Młodzik i Junior Młodszych w skokach narciarskich oraz w kombinacji norweskiej, wypłacane są jednorazowe nagrody finansowe.
Program przez pewien czas oferował również wsparcie dla trenerów pracujących z młodzieżą, ale od tego sezonu nastąpiły duże zmiany. Od sezonu 2023/24 finansowanie trafi do zawodników, klubów sportowych oraz okręgowych związków narciarskich.
– Do tej pory finansowanie było bezpośrednio związane z wynikami osiąganymi w ramach Narodowych Programów Rozwoju poszczególnych dyscyplin. Od tego sezonu, pierwszy raz w historii, finansowanie będzie podzielone na bezpośrednie nagrody dla zawodników, klubów sportowych oraz okręgowych związków narciarskich. System nagród finansowych będzie oparty o zwycięstwa zarówno w krajowym współzawodnictwie sportowym, jak i nagradzanie klubów sportowych oraz okręgowych związków narciarskich, które wychowały zawodników zdobywających punkty Pucharu Świata – wspomniał Jan Winkiel.
Ci, którzy brali udział w pierwszych edycjach projektu „ORLEN Szukamy następców mistrza” osiągnęli już wiek seniora i startują w mistrzostwach Polski. Za czasów Małysza zgłoszeń było bardzo mało, teraz są prawdziwe tłumy.
– Beneficjentami tych działań są polskie skoki, bo poza Piotrem Żyłą wszyscy obecni członkowie Kadry A przeszli przez program. Podczas ostatnich Mistrzostw Polski w Szczyrku na starcie stanęło 89 zawodników, a gdy Małysz kończył karierę, to było ledwie 12 zgłoszeń. Mamy już podstawę piramidy, a po kilku latach przerwy znów zdobyliśmy teraz medale na MŚ juniorów – opisuje Jan Winkiel.
Nie jest to jedyna forma wsparcia polskich skoków. W tym sezonie ruszyła trzecia edycja programu „Młody Narciarz”, który pozwala na bezpłatne treningi dla dzieci i młodzieży w wieku szkolnym. W bieżącym roku program obejmuje 25 klubów sportowych z całej Polski, szkoląc 720 dzieci.
Dzięki konkretnym nakładom finansowym i przemyślanym programom o przyszłość polskich skoków można być spokojnym. Kandydatów na mistrzów nie zabraknie, trzeba tylko dać im dobre warunki do rozwoju.