12.02.2015 21:03

Wzorce z NBA

Dlaczego baza kibiców NBA jest szeroka i różnorodna, a liga błyszczy na rynku medialnym?

Odpowiedź można byłoby zamknąć w dwóch słowach: szacunku i profesjonalizmie. Ja wybrałem trzy przykłady, które są tego odzwierciedleniem.

Niedawno byłem zainteresowany uzyskaniem pewnych informacji od Zarządu Infrastruktury Sportowej w Krakowie, w związku z czym zwróciłem się drogą mailową do sekretariatu z prośbą o udostępnienie informacji lub kontaktu do osoby odpowiedzialnej. Kilka dni później ponowiłem zapytanie, które skierowałem bezpośrednio do jednego z pracowników, posiadającego kompetencje do komunikowania się z podmiotami zewnętrznymi. Minęło półtora miesiąca, ale nie doczekałem się żadnej odpowiedzi. W tym samym czasie nawiązywałem kontakty z przedstawicielami NBA w związku z przygotowywanym przeze mnie projektem i obecnością w Londynie. Każdorazowo otrzymywałem odpowiedzi w ciągu maksymalnie dwóch dni (nawet w przypadku weekendu!), a kiedy kontakt dotyczył bezpośrednio organizowanych eventów i możliwości wzięcia udziału w nich, za co odpowiadała agencja Pitch, wiadomość zwrotna docierała każdorazowo w przeciągu dwóch godzin.

W przeddzień meczu odbył się trening w ramach inicjatywy NBA Cares, który poprowadzili przedstawiciele Milwaukee Bucks i New York Knicks. Wzięli w nim udział również przedstawiciele Olimpiad Specjalnych, integrując się ze swoimi w pełni sprawnymi rówieśnikami.

Przytoczona przeze mnie historia jest tylko jednym z przykładów profesjonalizmu osób pracujących dla NBA w Europie. Chciałbym jeszcze przytoczyć dwie pozytywne praktyki, jakie mogłem po raz kolejny zaobserwować. Są one w pewien sposób ze sobą powiązane, chociaż częściowo dotyczą nieco innych aspektów. Wspólnym mianownikiem jest dla nich szacunek wobec swoich sympatyków, na których składają się osoby o różnych profilach. W powstającej dużej publikacji na temat NBA Global poświęcę temu również nieco uwagi, a teraz skupię się na widzach VIP-owskich i niepełnosprawnych.

Sprzedawanie najdroższych miejsc na widowiska jest wymagającym zadaniem, co możemy zaobserwować na przykładzie wybudowanych w ostatnich latach obiektów w Polsce. Sprawę ułatwia fakt, gdy mamy do czynienia z imprezami o charakterze „niepowtarzalnym” (np. mistrzostwa świata, pojedynczy koncert artysty o światowej sławie), lecz poziom trudności wzrasta w przypadku wydarzeń o charakterze sezonowym (np. rozgrywki piłkarskie). Mierzą się z tym kluby w lidze NBA. Każdy z jej uczestników występuje przynajmniej w około 40 spotkaniach przed własną publicznością w trakcie rozgrywek. Oczywiście europejski mecz był rarytasem, ale z drugiej strony była to kolejna wizyta NBA w Londynie. Swoje robi skala rynku, chociaż należy podkreślić dwie rzeczy. Bogatą ofertę kulturalną i konstrukcję areny, w której miejsc „premium” jest sporo (dwa piętra sky-boxów, restauracje z widokiem na halę, a w przypadku meczów koszykarskich miejsca wokół parkietu).

Sukces sprzedażowy tkwi w odpowiedniej konstrukcji pakietów „VIP-Experience”. Są one niezwykle atrakcyjne przede wszystkim ze względu na możliwości kreowania wizerunku, rozbudowania bazy kontaktów i poznania wyjątkowych gości. Są to absolutnie unikalne atrybuty tych ofert, które nadają im stosowny prestiż i cieszą się powodzeniem mimo wysokich cen. W przypadku opisywanego wydarzenia goście posiadający najbardziej atrakcyjne wejściówki zyskali między innymi sposobność do poznania byłych zawodników NBA.

Po lewej stronie kosza znajduje się specjalnie wydzielona trybuna dla widzów poruszających się na wózkach inwalidzkich. W komfortowych warunkach mogli na niej zasiąść wraz ze swoimi opiekunami.

Wspomniałem również o widzach niepełnosprawnych poruszających się na wózkach inwalidzkich. Niejednokrotnie zdarza się, że w wyniku ograniczeń obiektu bądź braku zaangażowania ze strony organizatora imprezy, przypadają im miejsca na uboczu z przeciętną perspektywą. Tym razem wraz ze swoimi opiekunami mogli zasiąść w specjalnie przygotowanej trybunie w niezwykle korzystnym położeniu. Została ona zmontowana i ulokowana w dolnej części trybun naprzeciwko ławki rezerwowych jednej z drużyn. Gdyby były to standardowe miejsca, do sprzedaży mogłoby trafić przynajmniej około 200 biletów w bardzo wysokiej kategorii. Wpływy z ich tytułu wyniosłyby w granicach 50-60 tysięcy funtów. W bilansie całego wydarzenia nie byłaby to oczywiście porażająca suma, jednak dla wielu organizacji tego typu gest stanowiłby wyrzeczenie.

Administracja NBA nie należy do najszczuplejszych, niemniej jakość świadczonych usług stoi na wysokim poziomie i z pewnością może być punktem odniesienia dla wielu innych organizacji. Jest również przykładem na to, że warto inwestować w profesjonalizm. Potwierdzeniem są liczni partnerzy, którzy dzięki takiemu podejściu odczuwają na każdym kroku, że ich środki wykorzystywane są w odpowiedni sposób.

Udostępnij
Bartosz Burzyński

Bartosz Burzyński