04.02.2013 18:33

2 lata obowiązywania ustawy o sporcie

16 października 2012 roku minęły dwa lata od dnia wejścia w życie ustawy o sporcie. Czas na podsumowanie.

Druga rocznica obowiązywania ustawy o sporcie to zarówno przyczynek do krótkiego podsumowania jej obowiązywania, ale również koniec okresu przejściowego (ustalonego w art. 82 ust. 2 ustawy), w którym polskie związki sportowe (PZS-y) miały dostosować swoje przepisy do wymogów ustawy, a w praktyce – przede wszystkim inkorporować do swoich statutów postanowienia art. 9 ustawy, nakładające na polskie związki sportowe obowiązek stosowania się do kilku zasad ładu korporacyjnego, w tym: zakazu łączenia funkcji w zarządzie i innych władzach PZS przez tą samą osobę, maksymalnego wymiaru czasowego pełnienia funkcji prezesa PZS (maksymalnie dwie kolejne kadencje), konieczność corocznego sporządzania przez zarząd sprawozdania finansowego, badania go przez biegłego rewidenta i jego zatwierdzania przez walne zgromadzenie.

Podsumowanie 2 lat obowiązywania ustawy o sporcie było m.in. przedmiotem Polskiego Kongresu Prawa Sportowego zorganizowanego przez Instytut Allerhanda (22.11.2012 w W-wie), na którym miałem przyjemność być jednym z prelegentów. W wymiarze instytucjonalnym było temu poświęcone m.in. posiedzenie sejmowej Komisji Sportu i Turystyki w dniu 06.12.2012 r.

Jak wynika z informacji przedstawionej Komisji przez sekretarza stanu w Ministerstwie Sportu i Turystyki Grzegorza Karpińskiego, minister wydał 41 decyzji pozytywnych (zatwierdzających zmiany statutowe), 9 odmawiających zatwierdzenia zmian i 5 częściowo zatwierdzających zmiany a częściowo odmawiających ich zatwierdzenia. Zgodnie z tą samą informacją, w Polsce istnieje 71 PZS-ów (z czego 69 utworzonych przed wejściem w życie ustawy). Nie licząc więc 2 PZS-ów utworzonych pod rządami nowej ustawy, łatwo wyliczyć, że oprócz 16 PZS-ów, które otrzymało decyzje negatywne (9 całkowicie, 5 częściowo), jest jeszcze 12 PZS-ów, które albo w ogóle nie dostosowało swoich statutów do wymogów nowej ustawy albo nie zgłosiło zmienionego statutu do zatwierdzenia przez ministra. Świadczy to o dużej beztrosce władz wielu PZS-ów, które albo w ogóle nie zrozumiały znaczenia ustawowego nakazu, albo zostawiły to na ostatnią chwilę (na co zresztą wprost wskazywał sekretarz stanu) albo oczekiwały, że (jak to często bywa w Polsce) w ostatniej chwili czas na dostosowanie przepisów zostanie przedłużony. Jestem ciekawy na ile Ministerstwo Sportu i Turystyki wykaże się determinacją wobec tych związków, które swoich statutów nie dostosowały do wymogów ustawy i uruchomi środki nadzorcze, które ostatecznie mogą doprowadzić nawet do rozwiązania związku przez sąd na wniosek MSiT (art. 23 ust. 1 pkt 2).

W trakcie lektury protokołu z posiedzenia sejmowej Komisji Sportu i Turystyki z 6 grudnia 2012 r. uderzyły mnie zwłaszcza dwie sprawy: wątpliwości co do rozumienia zakazu łączenia funkcji w różnych władzach PZS-ów (członek zarządu i zarazem delegat na walne) oraz kwestionowanie idei dwukadencyjności prezesów PZS-ów. Niektóre osoby zabierające głos w dyskusji na posiedzeniu Komisji, wskazywały na występowanie stanowiska, zgodnie z którym mandat delegata na walne zebranie PZS-u (a więc zasiadanie w organie stanowiącym) można łączyć z funkcją w zarządzie związku. Jak dla mnie, to nie ma tu wątpliwości – jest to wyraźnie zakazane przez ustawę. Gdyby ustawodawca chciał zakazać tylko jednoczesnego zasiadania w zarządzie i komisji rewizyjnej, to przecież wyraziłby to wprost (w taki właśnie, wąski i literalny, sposób). Co do ustawowego zakazu pełnienia funkcji prezesa PZS-u przez więcej niż dwie kadencje (nie dłuższe niż 4 lata), to uważam ten wymóg za jedno z większych osiągnięć nowej ustawy. Należy pamiętać, że na potrzeby stosowania tego zakazu nie bierze się pod uwagę kadencji rozpoczętych przed wejściem w życie ustawy. Do tego nie ma zakazu, aby po upływie dwóch kadencji, prezes wszedł np. do nowego zarządu jako jego „szeregowy” członek czy wiceprezes. Staram się zrozumieć argument (podnoszony na Komisji), że wielu prezesów PZS-ów ma ogromny szacunek w środowisku i poparcie środowiska, w co rzekomo nie powinien ingerować przepis ustawowy. Osoby podnoszące ten argument czynią to chyba jednak za wcześnie – przed problemem ustąpienia ze stanowiska prezesa PZS wskutek ustawowego zakazu pierwsi prezesi PZS-ów staną najwcześniej za 6 lat i wtedy będzie czas na ocenę czy rzeczywiście ustawowy zakaz stoi w kontrze do powszechnego poparcia środowiska dla danej osoby jako prezesa.

Nie przemawia również do mnie argument (także podnoszony na Komisji), że przeciwko ustawowemu odbieraniu możliwości pełnienia funkcji prezesa PZS przez więcej niż dwie kolejne kadencje stoi wzgląd na starania o wysokie stanowiska w światowych federacjach czy MKOL. Zdaję sobie sprawę, że na forach światowych federacji łatwiej wywalczyć sobie mocną pozycją (przeradzającą się np. na zdolność do lobbowania za odbywaniem w Polsce prestiżowych zawodów), gdy funkcję prezesa PZS pełni się dłuższy czas. Nie sądzę jednak, żeby wymuszona przez ustawę hipotetyczna „degradacja” prezesa na wiceprezesa (co jak stwierdziłem wyżej nastąpi nie wcześniej niż za 6 lat) wywoływała aż tak duże reperkusje w gremiach międzynarodowych.

O tym, że to ograniczenie ma sens, na posiedzeniu Komisji mówiła posłanka Jagna Marczułajtis-Walczak (PO), a jej głos jest bardzo wiarygodny, bo bazuje na osobistym doświadczeniu. Jest on zgodny z obserwacjami wielu osób funkcjonujących w realiach polskiego sportu, a ja się pod nim w pełni podpisuję.

Dyskusja nad zakresem ingerencji MSiT w działalność PZS-ów uwarunkowana jest dwoma głównymi tezami: o potrzebie ograniczania ingerencji Państwa w sport oraz (przeciwstawianą tej pierwszej) – o niewystarczającej przejrzystości działania PZS-ów. Pewnie wszyscy zgodziliby się, że gdyby wszystkie polskie związki sportowe działały transparentnie i w pełni demokratycznie, to uzasadnione byłoby dalsze „poluzowanie” państwowej ingerencji w nie (na poziomie ustawowym oraz kompetencji nadzorczych MSiT). Ujmując to zagadnienie od innej strony – jak długo Państwo zgadza się, że konieczne jest udzielenie PZS-om monopolu na organizację sportu w danej dyscyplinie, tak długo Państwo musi zapewniać, że działalność PZS-ów będzie mieścić się w pewnych kanonach prawnych.

Udostępnij
Redakcja Sport Marketing

Redakcja Sport Marketing