28.08.2024 13:39

Dokument „Sven” – recenzja. Szaleństwo w Anglii

20 sierpnia w mediach społecznościowych zostało opublikowane nagranie, fragment dokumentu „Sven” (można go oglądać na platformie Amazon Prime Video od 23 sierpnia). Tak Goran-Eriksson pożegnał się ze światem. Dokument trwa prawie dwie godziny. Słuchamy opowieści słynnego trenera, który w swoim domu rozkłada na czynniki pierwsze piękną karierę. Widzimy, jak spędza czas z rodziną, jego najbliżsi […]

Dokument „Sven” – recenzja. Szaleństwo w Anglii

20 sierpnia w mediach społecznościowych zostało opublikowane nagranie, fragment dokumentu „Sven” (można go oglądać na platformie Amazon Prime Video od 23 sierpnia). Tak Goran-Eriksson pożegnał się ze światem.

Dokument trwa prawie dwie godziny. Słuchamy opowieści słynnego trenera, który w swoim domu rozkłada na czynniki pierwsze piękną karierę. Widzimy, jak spędza czas z rodziną, jego najbliżsi także wypowiadają się w tym filmie. Tym, co zwraca uwagę, jest priorytetowe potraktowanie okresu, który Szwed spędził w Anglii (choć przecież we Włoszech także odnosił duże sukcesy). Co prawda na początku jest wzmianka o tym, jak po zatrudnieniu w Benfice na początku pokazano mu pokój wypełniony trofeami, niemniej kilka chwil później sprawnie przenosimy się na Wyspy Brytyjskie.

Bohater brukowców

Możemy przekonać się, jak początkowo nieufnie podchodzono do zatrudnienia pierwszego obcokrajowca na stanowisku selekcjonera reprezentacji Anglii. Fragmenty konferencji prasowej pokazują to dobitnie. Jednak z czasem utwierdzimy się w przekonaniu, że choć Anglia pokochała Erikssona po efektownym zwycięstwie nad Niemcami 5:1, to w ojczyźnie tabloidów szybko zaczęto dorabiać mu gębę. Stał się Casanovą. A kolejne miłosne historie były eksponowane na okładkach brukowców. „News of the World” – oglądając dokument, można sobie przypomnieć o tym (nie)sławnym medium, które narobiło wielu szumu w Wielkiej Brytanii.

Związek z Nancy Dell’Olio, atrakcyjną Włoszką, rozgrzewał angielskie media. A późniejsze romanse z Ulriką Jonsson (gwiazdą telewizji) i Farią Alam (pracownicą FA) to tematy równie chętnie nagłaśniane przez brukowce z UK. Co ciekawe, byłe partnerki słynnego trenera wypowiadają się w tym dokumencie i ten wątek stanowi nie tylko margines, ale znaczną część filmu.

Wspomnienia Beckhama i Rooneya

Przechodząc do futbolu, możemy posłuchać wypowiedzi Davida Beckhama (w kadrze prowadzonej przez Szweda otrzymał opaskę kapitana) i Wayne’a Rooneya, którego Eriksson nazwał złotym dzieckiem angielskiej piłki i szybko dostrzegł talent ówczesnego gracza Evertonu. Obaj byli piłkarze, którzy wyrobili sobie renomę w światowym futbolu, odnoszą się do szwedzkiego szkoleniowca z sentymentem.

Narrację wzbogacają fragmenty meczów. Ćwierćfinał MŚ 2002 i mecz z Brazylią zakończony zwycięstwem Canarinhos po sprytnym golu Ronaldinho, który zaskoczył Davida Seamana. EURO 2004 i starcie z Portugalią, czerwona kartka dla Rooneya, a później niezapomniane, choć przegrane rzuty karne.

Dziwne projekty

Gdy Eriksson pożegnał się z reprezentacją Anglii, uwierzył w powodzenie osobliwego projektu. Został dyrektorem sportowym Notts County, klubu z League Two (czwarty poziom rozgrywkowy), udało sprowadzić się tam Sola Campbella, a właściciele marzyli o kolejnych gwiazdach, chociażby Roberto Carlosie. Jednak „mocarstwowy” plan był patykiem na wodzie pisany, więc spełzło to na niczym. Niedoszły angaż w orwellowskiej Korei Północnej, w której Eriksson czuł się nieswojo, wskazując na obsesyjnie militarny charakter reżimu, to też intrygująca historia. A w Manchesterze City wylądował przed erą szejka Mansoura i kapitału z ZEA, ale furory tam nie zrobił.

Oglądając dokument, możemy też zobaczyć, jak pięknie Szwed został przyjęty na Anfield, gdzie dostał owację. Kilka miesięcy temu poprowadził Liverpool jako trener w meczu byłych gwiazd. Spełnił marzenie. Przejmujące jest zakończenie dokumentu – wyznanie głównego bohatera:

– Miałem dobre życie. Myślę, że wszyscy boimy się dnia, w którym umrzemy, ale życie to również śmierć. Musisz nauczyć się akceptować to takim, jakie jest. Mam nadzieję, że na końcu ludzie powiedzą, że byłem dobrym człowiekiem, ale wiem, że nie każdy tak powie. Wierzę, że zapamiętacie mnie jako pozytywnego faceta, który starał się zrobić wszystko, co mógł. Nie przepraszaj, uśmiechnij się. Dziękuję za wszystko, trenerom, graczom, kibicom, było wspaniale. Dbajcie o siebie i swoje życie. I żyjcie nim. Do widzenia – powiedział. Sven Goran Eriksson zmarł w poniedziałek, 26 sierpnia, miał 76 lat.

fot. „Sven” – Amazon Prime

Udostępnij
Bartłomiej Najtkowski

Bartłomiej Najtkowski