Innowacyjny pomysł FIFA. Algorytm ma zastąpić transakcje między klubami
FIFA chce podjąć dyskusję na temat zmiany sposobu ustalania opłat transferowych poprzez zastosowanie algorytmu zamiast tradycyjnego procesu negocjacji cen, który obecnie stosują kluby w przypadku zawierania umów transferowych z piłkarzami.
Prezydent FIFA, Gianni Infantino, poruszył ten temat już w swoim wystąpieniu na dorocznej konferencji prawniczej, która zakończyła się w miniony piątek w Tokio. Jest to koncepcja, która od kilku lat krąży w przestrzeni publicznej, dotycząca reform na światowym rynku transferowym, którego wartość szacuje się na ponad 10 miliardów dolarów rocznie.
Jednak niejasne jest, jak taki algorytm, zatwierdzony przez FIFA, miałby być akceptowany przez kluby, które mogłyby mieć ograniczone możliwości w sprzedaży zawodników, ani w jaki sposób miałby być zgodny z prawem konkurencji Unii Europejskiej. Ostatnie orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczące Superligi, wydane sześć tygodni temu, nie przyniosło organizacjom piłkarskim UEFA i FIFA zwycięstwa w sporze dotyczącym ich regulacyjnych uprawnień.
Pomysł wykorzystania algorytmu do ustalania cen pojawiał się od czasu powołania w 2017 roku grupy zadaniowej FIFA ds. transferów, w której skład wchodzą delegaci klubów, lig i związków zawodników. Jednak do tej pory nie zaproponowano konkretnego rozwiązania w tej kwestii.
W 2017 roku również ustanowiono rekord transferowy, kiedy Paris Saint-Germain zapłaciło Barcelonie 222 miliony euro za Neymara. Kilka tygodni później Kylian Mbappe również dołączył do PSG z Monaco za około 180 milionów euro. Od tego czasu żadna inna kwota transferowa nie zbliżyła się do tych rekordowych sum, a PSG może nie otrzymać żadnej opłaty, jeśli Mbappe w czerwcu odejdzie jako wolny agent po wygaśnięciu jego kontraktu.
FIFA regularnie finansuje badania nad piłką nożną na Uniwersytecie w Neuchatel w Szwajcarii, gdzie od 2010 roku pracuje się nad algorytmem wartości transferowej.
Międzynarodowe Centrum Studiów Sportowych (CIES) obecnie wycenia Jude’a Bellinghama, Viniciusa Juniora z Realu Madryt oraz Erlinga Haalanda z Manchesteru City na co najmniej 250 milionów euro. Metodologia CIES bierze pod uwagę takie czynniki jak wiek zawodnika, długość kontraktu, międzynarodowe osiągnięcia, wartość klubu i globalna ekonomia, jednak wartości te mogą się różnić od tych ustalonych przez popularny portal Transfermarkt. Na przykład Bellingham, Haaland i Mbappe mają obecnie wartość rynkową 180 milionów euro według CIES, co stanowi znaczącą różnicę w porównaniu z wartościami określonymi przez portal.