Daleko, drogo, niewygodnie i bez sensu. Katarski mundial odpycha kibiców na wszelkie sposoby
Zamiast lata, późna jesień. Nowe miejsce kompletnie niekojarzone z futbolem. Mnóstwo niedogodności dla uczestników, nie wspominając już o kłodach pod nogi dla kibiców. Tych ostatnich czeka naprawdę trudny logistycznie i organizacyjnie mundial. Warto sprawdzić kilka z kilkudziesięciu absurdów, jakie czekają fanów piłki nożnej w Katarze.
To nie będzie tani mundial
Wielu twierdzi, że Argentyńczycy to najbardziej szaleni kibice reprezentacyjni na świecie. Dlaczego? Potrafią wydać równowartość kilku, kilkunastu tysięcy złotych, by wspierać swoją reprezentacje. Legendy miejskie mówią o pożyczkach z tego tytułu, a nawet sprzedaży cennych rzeczy, by tylko pojechać na mundial. Na ile to prawda, trudno stwierdzić. Teraz jednak każdy kibic zagraniczny będzie zmuszony do sporych wydatków, by obejrzeć drugi w historii azjatycki mundial.
Wszystko rozpoczyna się od cen biletów na mecze. Te akurat nie odbiegają znacząco od cen na inne wielkie turnieje. Najtańsze bilety na fazę grupową rozpoczynają się od 30 złotych, a kończą nawet na tysiącu! Im dalej w las, tym drożej. Ceny biletów na fazę pucharową to koszt przynajmniej trzech tysięcy złotych, jeśli mowa o spotkaniach 1/8 finału. Następne rundy, to kolejne wydatki.
Brak bazy noclegowej oznacza wysokie ceny
Katar to najmniejsze państwo, które było w historii gospodarzem mundialu. Nie trudno przewidzieć, że będą kłopoty z noclegami. Tych stałych miejsc nie ma tyle, by pomieścić wszystkich chętnych. Nawet jeśli są, to na ogół w kosmicznych cenach. 1000 złotych za dobę hotelową? To norma! Wcale nie chodzi o jakieś luksusy. Tyle mają kosztować pokoje w miasteczku kibiców, gdzie kibice będą spać w… kontenerach. Wspomniane kontenery to będzie jeden z symboli tych mistrzostw. Nie tylko z nich powstanie miasteczko kibiców, ale z nich także powstał jeden ze stadionów. Notabene to obiekt, na którym Polacy zagrają dwukrotnie w fazie grupowej!
Można wybrać także nocleg na… statku. Tam ceny wahają się od 470 dolarów za noc(!) w trakcie fazy grupowej. O połowę taniej ma być w ostatnim tygodniu turnieju – informują azjatyckie media. Trudno się dziwić cenom, skoro zapowiadano około 31 tysięcy pokoi hotelowych na czas turnieju. Dla porównania w samym Dubaju takowych jest niemal czterokrotnie więcej. Dodajmy jeszcze, że 80% miejsc FIFA rezerwowała dla uczestników, gości oraz swoich ludzi. Krótko mówiąc popyt ogromny, a podaż znikoma. To winduje ceny do niebotycznych rozmiarów. Najdroższe są mieszkania. Ich ceny wędrują ponad granicę tysiąca dolarów za dzień. Oczywiście przy wynajmie długoterminowym.
Drogie bilety lotnicze
W zasadzie jedyną opcją na dostanie się do Kataru bezpośrednio, są loty do Dohy. Z Polski nie ma najmniejszego kłopotu, by tam się dostać. Oczywiście przy odpowiednich opłatach. Ile? Gdybyśmy chcieli polecieć na pierwszy mecz biało-czerwonych, wówczas lot 21 listopada kosztowałby 5252 złotych. To przy wyborze linii Qatar Airways i taryfy ekonomicznej. Ta sama cena obowiązuje następnego dnia, ale także kilka dni poprzedzających wybrany przez nas moment wylotu do Kataru. Zakładając, że tyle samo będzie kosztował nasz powrót, wówczas za same loty zapłacimy ponad 10 tysięcy złotych!
Dubaj bazą dla kibiców
Stolica Zjednoczonych Emiratów Arabskich mocno skorzysta na mundialu po sąsiedzku. Z dwóch powodów. Po pierwsze tamtejsze lotnisko jest największym i najlepiej skomunikowanym portem lotniczym w tej części świata. Możliwości dostania się do Dubaju a Dohy, to spora różnica, na korzyść tego pierwszego miasta. Po drugie to baza noclegowa. Dubaj od lat uchodzi za najchętniej odwiedzane miasto Bliskiego Wschodu. Mnóstwo turystów, gdzieś musi się podziać na co dzień. Zatem duża impreza w niedalekim sąsiedztwie także nie sprawi kłopotu.
Front Office Sport informuje że dwie Qatar Airways i FlyDubai będą latać niemal bez przerwy pomiędzy Dubajem a Dohą. Dziennie to ma być nawet ponad 50 lotów!
Trudno dostępny alkohol
Było kilka przesłanek, że kibice nie będą mogli pić alkoholu podczas mundialu w Katarze. Wielu fanów wyznaje starą zasadę, że „nie ma futbolu bez alkoholu”. Z jednej strony temat może budzić uśmiech na twarzy, a z drugiej jednak przyzwyczailiśmy się, że to my decydujemy, kiedy chcemy się napić i gdzie. W Katarze tak lekko nie będzie.
Oficjalnie w Katarze spożywanie alkoholu przez obywateli jest zakazane. Jedyną możliwością jego zakupu jest sklep Qatar Distribution Company, co wiążę się z określonymi wymaganiami. Ostatnie przy okazji mundialu udało się nieco zliberalizować prawo. Na czym stanęło? Alkohol będzie dostępny w wyznaczonych miejscach. Mowa o głównie o strefach kibica, sklepach, ale także wybranych restauracjach/barach. Jednak w określonych godzinach – trzy godziny przed meczem i do godziny po danym spotkaniu. Ceny jednak raczej dla przeciętnego Polaka odpychające. Butelka piwa ma kosztować od 50 do 70 złotych w zależności od miejsca zakupu. Dla większości to będzie jeden z najdroższych napojów w życiu. Z drugiej strony, jeśli dotarł do Kataru i wynajął nocleg, to cena nie zrobi na nim już wielkiego wrażenia.
***
Każdy kibic, który dostanie się do Kataru i będzie w stanie w ludzkich warunkach spędzić tam przynajmniej kilka dni, zasługuje na jakiś order. Wydatki to jedno, ale użeranie się z wieloma niedogodnościami to chyba jeden z ulubionych sportów dla kibiców piłki nożnej. Żadna inna rozrywka – pozasportowa – nie wymaga tylu wyrzeczeń, by znaleźć się na obiekcie, by przez 90 minut cieszyć się z wrażeń dostarczanych przez swoich idoli.