13.06.2022 09:38

Kompromitacja organizatorów finału Ligi Mistrzów. Jakie są skutki wielkiego zamieszania?

To miał być wielki piłkarski spektakl. Po jednej stronie utytułowany na europejskiej scenie Real Madryt. Po drugiej stronie świetnie radzący sobie w sezonie 2021/2022 Liverpool. Wydawało się, że kibice będą świadkami wyśmienitego widowiska. Tymczasem całą sportową oprawę przykryły niedopuszczalne zdarzenia, jakie miały miejsce przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Dlaczego opóźniono finał Ligi Mistrzów o ponad 30 minut? Kto ponosi odpowiedzialność? Czy UEFA poniesie konsekwencje? 

Udostępnij
Kompromitacja organizatorów finału Ligi Mistrzów. Jakie są skutki wielkiego zamieszania?

W związku z agresją Rosji na Ukrainie, UEFA postanowiła przenieść finał Ligi Mistrzów, który pierwotnie miał odbyć się w Sankt Petersburgu. Jest to bardzo istotna informacja, gdyż oficjalny komunikat dotyczący rozegrania meczu w Paryżu pojawił się pod koniec lutego. Tym samym w porównaniu z wieloma poprzednimi finałami, gdy organizatorzy mają nawet kilka lat na odpowiednie przygotowanie się do prestiżowego spotkania, we Francji ten okres trwał raptem kilka miesięcy.

Nie tłumaczy to jednak w żaden sposób zdarzeń, jakie miały miejsce przed finałem Ligi Mistrzów sezonu 2021/2022. Pierwszy gwizdek sędziego zabrzmiał po ponad trzydziestominutowym opóźnieniu. Chaos panujący na Stade de France w Paryżu idealnie obrazował, z jakimi poważnymi błędami organizacyjnymi mamy do czynienia. Co tak naprawdę się wydarzyło? Gdzie popełniono katastrofalne błędy?

Nieprawidłowości w organizacji

W pierwszym komunikacie UEFA mogliśmy przeczytać, iż finałowy mecz Liverpool – Real Madryt jest opóźniony z powodu zbyt późnego przybycia na stadion sympatyków „The Reds”. Jak się szybko okazało, ta informacja nie miała zbyt wiele wspólnego z rzeczywistością. Spora grupa kibiców pojawia się na Stade de France na kilka godzin przed rozpoczęciem spotkania. Mimo to, kibice nie mogli wejść na stadion.

Jak podaje Associated Press, był to m.in. efekt kilku podstawowych błędów organizacyjnych, jak chociażby brak odpowiedniego oznakowania ulic prowadzących na stadion czy informacji w komunikacji miejskiej, a konkretniej na liniach metra i pociągów. Uważa się, że liczba wolontariuszy pomagających przy poruszaniu się po obiekcie również pozostawiła wiele do życzenia. Efekt był taki, iż wielu kibiców Liverpoolu skupiło się w jednym miejscu, co wywołało naturalne poruszenie. Dodatkowo brakowało komunikatów dotyczących opóźnienia meczu, więc niektórzy sympatycy obawiali się, że nie zdążą na początek meczu.

Fałszywe bilety

Istnieje duże prawdopodobieństwo, że przed rozpoczęcie finału Ligi Mistrzów doszło do wielu przestępstw dotyczących nielegalnej sprzedaży biletów. Jak twierdzi m.in. francuski minister spraw wewnętrznych – Gerald Darmanin, nawet 70% wejściówek okazało się fałszywych. To zapewne przeszacowane statystyki, ale sam fakt o jakiej liczbie mówimy pokazuje skalę problemu. Fakty są takie, że Francuska Federacja Piłkarska zakomunikowała, iż wokół Stade de France pojawiło się około 110 tysięcy osób, tymczasem sam obiekt może pomieścić 75 tysięcy kibiców. Tym samym około 35 tysięcy osób było bez biletów lub z podrobionych wejściówkami.

Zachowanie policji

Odpowiednie organizacje biorą również pod lupę zachowanie policji. Postawa służb we Francji była sporym obiektem rozmów już w trakcie ruchu „żółtych kamizelek”. Przed finałem Ligi Mistrzów mogliśmy zauważyć sceny, w których policja nadużywała gazu łzawiącego w miejscach, gdzie przebywały dzieci czy osoby starsze. Szef paryskiej policji – Dider Lallement stwierdził jednak, że użycie gazu łzawiącego miało swoje podstawy i było słuszną decyzją.

Dodatkowo dochodzi niedopilnowanie bezpieczeństwa kibiców po meczu. Zarejestrowano przypadki agresji ze strony lokalnej społeczności czy próby kradzieży kibiców, którzy próbowali wydostać się ze stadionu do hoteli czy komunikacji miejskiej.

Reakcja Francuzów

Po wszystkich wydarzeniach, jakie miały miejsce w Paryżu, francuski minister spraw wewnętrznych – Gerald Darmanin przyznał, iż pewne aspekty organizacyjne powinny wypaść lepiej: – Zgodzę się z tym, że wszystko można było zorganizować lepiej. Trudno kwestionować stwierdzenie, że wielkie święto futbolu został zrujnowane. Bardzo żałujemy problemów, które były nie do zaakceptowania.

O zbadanie sprawy zaapelował także prezydent Francji – Emmanuel Macron, co potwierdziła rzeczniczka rządu, dodając również, że Macron popiera ministra spraw wewnętrznych, który znalazł się pod ostrzałem mediów i niektórych urzędników.

Komunikaty obu klubów

W dniu finału Liverpool opublikował krótki komunikat dotyczący zdarzeń, jakie miały miejsce przed finałem: – Jesteśmy bardzo rozczarowani problemami związanymi z wejściem na stadion oraz awarią barier bezpieczeństwa, z którymi zmierzyli się fani Liverpoolu na Stade de France. To najważniejszy mecz w europejskiej piłce, a kibice nie powinni doświadczać scen, których byliśmy świadkami. Oficjalnie poprosiliśmy o formalne dochodzenie w sprawie przyczyn tych niedopuszczalnych wydarzeń.

Angielski klub bardzo aktywnie działał w tej sprawie. Dwa dni później Liverpool poprosił swoich kibiców o podzielenie się wrażeniami z finału Ligi Mistrzów: – Liverpool zwraca się z prośbą do kibiców, którzy wzięli udział w finale Ligi Mistrzów w Paryżu o wypełnienie formularza zwrotnego, aby wesprzeć śledztwo w sprawie zarządzania operacyjnego wydarzeniem. Klub oficjalnie zażądał formalnego i przejrzystego dochodzenia w sprawie problemów, z jakimi borykali się kibice na Stade de France. 

Dodatkowo zespół z Premier League udostępnił informacje dotyczące pomocy w zakresie zdrowia psychicznego.

Na początku czerwca komunikat opublikował również Real Madryt: – Biorąc pod uwagę niefortunne wydarzenia, jakie miały miejsce 28 maja przy Stade de France, Real Madryt staje w obronie kibiców, którzy byli ofiarami tych wydarzeń. W związku z tym, oczekujemy:

  • Informacji dotyczących powodów, dla których wyznaczono miejsce finału i jakie kryteria wzięto pod uwagę, biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się tego dnia.
  • Odpowiedzi i wyjaśnienia, które określają, kto był odpowiedzialny za pozostawienie kibiców bezradnych i bezbronnych.

Dla niektórych osób święto futbolu przekształciło się w nieprzyjemne wydarzenia. Niektórzy kibice byli brutalnie zaatakowani, nękani oraz okradani. Nasi sympatycy zasługują na odpowiedź i wyjaśnienie.

Pojawiły się oficjalne komunikaty Liverpoolu i Realu Madryt. Wszyscy oczekiwali zatem ruchu ze strony UEFA.

UEFA przeprasza

Dość długo UEFA zwlekała z przedstawieniem konkretnego stanowiska. Komunikat pojawił się wieczorem 3 czerwca 2022 roku, czyli sześć dni po finale Ligi Mistrzów. Wiadomość międzynarodowej organizacji nie wprowadziła żadnej znaczącej zmiany w całej sprawie. Pojawiły się standardowe przeprosiny, a także informacja o niezależnym zbadaniu wydarzeń: – UEFA pragnie szczerze przeprosić wszystkich widzów, którzy musieli przeżyć lub być świadkami przerażających i niepokojących wydarzeń w ramach przygotowań do finału Ligi Mistrzów UEFA na Stade de France. Żaden fan piłki nożnej nie powinien znaleźć się w takiej sytuacji i nie może się to powtórzyć.

W tym celu, bezpośrednio po wydarzeniach, UEFA zleciła niezależny przegląd, aby zidentyfikować niedociągnięcia i obowiązki wszystkich podmiotów zaangażowanych w organizację finału, a dziś opublikowała zakres działań. Niezależna komisja, którą poprowadzi dr Tiago Brandao Rodrigues z Portugalii ma na celu wyjaśnienie, co wydarzyło się podczas przygotowań do finału oraz określenie, jakie wnioski należy wyciągnąć, aby upewnić się, że działania i wydarzenia nie powtórzą się następnym razem. Komisja będzie dążyć do ustalenia pełnego obrazu i harmonogramu tego, co wydarzyło się w ciągu dnia, zarówno na stadionie, jak i wokół obiektu. Przeanalizuje również wszystkie plany operacyjne związane z bezpieczeństwem, mobilnością, sprzedażą biletów. Komisja ma na celu zidentyfikowanie wszelkich problemów. Po zakończeniu raport zostanie opublikowany przez UEFA na oficjalnej stronie. 

Rozpoczęła się zatem praca komisji, która dokładnie zbada sprawę. Trudno wskazać, kiedy raport ujrzy światło dzienne.

Czy UEFA ucierpi wizerunkowo?

W przypadku tak poważnych błędów organizacyjnych, do głowy przychodzi jedno słowo – kompromitacja. Zarówno dla Paryża, jak i UEFA. Czy międzynarodowa organizacja piłkarska ucierpi wizerunkowo? Na to pytanie odpowiedział nam Grzegorz Kita, specjalista z zakresu marketingu i konsultingu sportowego.

Taka sytuacja nie miała prawa się zdarzyć. UEFA skompromitowała się po raz kolejny. Ta organizacja ma wystarczające środki finansowe, know-how i zasoby ludzkie, aby poradzić sobie z organizacją tak znacznego wydarzenia nawet w sytuacji krótkiego okresu przygotowawczego. Paradoksalnie, wizerunek UEFA ucierpi na takiej sytuacji tylko teoretycznie. Ta organizacja jest po prostu monopolistą, więc w praktyce nawet tak znaczne skandale nie wpływają na jej relacji biznesowe, co byłoby największą karą. Gdyby jednak takie afery zdarzały się częściej to oczywiście uzbierałoby swoje żniwa wizerunkowe i biznesowe. Ale pojedyncze, odseparowane czasowo skandale jedynie potrząsają doraźnie tą łodzią, nie wywracają jej.

Grzegorz Kita skomentował również dość późne stanowisko UEFA dotyczące zaistniałych wydarzeń w Paryżu: – UEFA to specyficzna organizacja, która jest z europejskim futbolem na dobre i.. nie na złe. Przyzwyczaiła się do bycia wielbioną i do zarabiania na piłce nożnej, komercjalizowaniu dyscypliny, ale gdy sytuacja się komplikuje – zwykle sobie z nią nie radzą i szukają winnych gdzie indziej. To przykre, że na przeprosiny trzeba było czekać prawie tydzień. Teraz jednak najbardziej ciekawi mnie deklaracja, że raport z prac komisji UEFA zostanie ostatecznie upubliczniony. Bardzo jestem ciekaw wniosków i oczywiście identyfikacji winnych tego skandalu.


UEFA wykonała standardowe ruchy w postaci klasycznych przeprosin i zapewnień dotyczących zbadania sprawy. Można przypuszczać, że działania komisji zostaną upublicznione w momencie, gdy temat finału Ligi Mistrzów w Paryżu nie będzie już elektryzował społeczność. Co to oznacza w praktyce? Międzynarodowa organizacja najprawdopodobniej nie ucierpi na wielkiej wpadce.

Udostępnij
Wojciech Gancarz

Wojciech Gancarz