Był Piast, teraz Legia, Widzew i Śląsk. Moda na futsal w dużych klubach?!
Wielosekcyjne kluby popularne w ubiegłym wieku, teraz wydają się powracać do łask. Jednym z takich trendów jest powoływanie sekcji futsalu w znanych klubach piłkarskich w Polsce. Za moment Piast Gliwice zdobędzie pierwszy medal mistrzostw Polski, a od nowego sezonu zagra przeciwko Legii Warszawa w Ekstraklasie. Być może w niedalekiej przyszłości kibice tej odmiany piłki nożnej będą mogli oglądać na najwyższym poziomie także inne kluby kojarzone z dużym zielonym boiskiem.
Niedawno polscy futsaliści awansowali na Euro. Warto więc spojrzeć, jak wygląda ta dyscyplina od strony organizacyjnej. Kilka lat temu na łamach portalu Zzapołowy Artur Gadzicki, ówczesny trener pierwszoligowego AZS UMCS Futsal Team Lublin przekonywał, by najbardziej znane kluby tworzyły sekcje futsalu. Wówczas Gadzicki zastanawiał się nawet nad zapisami w podręczniku licencyjnymi. Na to się nie zanosi, ale minęły trzy lata, a na mapie futsalu coraz więcej klubów, które znamy z tradycyjnej piłki nożnej. Był wspomniany Piast, była Legia, która awansowała do Ekstraklasy. Wraz z nią dostał się także Górnik Polkowice, mogący dokonać dubletu. Po futsalistach, lada moment piłkarze Górnika prawdopodobnie awansują o klasę wyżej – do I ligi.
– Jesteśmy świadomi tego jak duży przeskok sportowy jest między 1 liga a ekstraklasą, ale chcemy krok po kroku budować silną sekcję futsalu Legii Warszawa. Chcemy się ciągle rozwijać na każdej płaszczyźnie funkcjonowania czy to sportowej, czy organizacyjnej. Ekstraklasa będzie na pewno dużym wyzwaniem, ale będziemy organizacyjnie na nie przygotowani. Cel sportowy na ten sezon to walczyć w każdym spotkaniu o wygraną. Walka w elicie będzie na pewno zażarta i wyrównana, a my w tej elicie chcemy pozostać – mówi Emil Krysiński prezes sekcji Legia Futsal.
Na tym jednak nie koniec. W I lidze z Legią mierzył się Widzew Łódź, a w regionalnych rozgrywkach na Dolnym Śląsku od niedawna występuje WKS Futsal Śląsk Wrocław.
Szansa na rozwój dyscypliny
Przede wszystkim obecność takich marek jak Legia, Śląsk czy Widzew to wielka szansa na promocje dla futsalu. Nie ma wątpliwości, że w swoich miastach i regionach są rozpoznawalnymi firmami. Zwłaszcza w okresie jesienno-zimowym mecze sekcji futsalowych mogą być jakąś alternatywą dla meczów piłkarskich sekcji na otwartych stadionach. Kibiców utożsamiających się z największymi klubami w mieście i regionie znacznie łatwiej przyciągnąć na spotkania Legii, Widzewa czy Śląska, niż kolejnych AZS-ów czy innych klubów.
– Są to kluby z dużą rzeszą kibiców. Przy odpowiedniej promocji i zaangażowaniu osób odpowiedzialnych za sekcje, można zainteresować nową, dużą liczbę kibiców, którzy poznają i pokochają futsal. Ostatni sukces reprezentacji czy pojawienie się wspomniany sekcji przy dużych klubach mogą tylko pomóc. Futsal jest bardzo dynamiczną i atrakcyjną dyscypliną sportu. Rozwój już dzisiaj jest widoczny, ale przed środowiskiem futsalowym jeszcze dużo pracy, by zarazić kibiców tą dyscypliną – dodaje Emil Krysiński z futsalowej Legii.
– Jeśli chcemy kibica bardzo przywiązanego do klubu, który nie chce krzyczeć nazwy sponsora, tylko drużyny, musi to pójść w tę stronę. Przykładowo kibic Wisły Kraków wesprze sekcje futsalu, koszykarek itd. Mniej lub bardziej, ale to nadal jest ten sam klub – rozpoczyna Rafał Kędzior, komentator futsalu oraz pracownik agencji menadżerskiej FairSport.
Były dziennikarz wskazuje także, że to jednak nie jedyna droga na zainteresowanie futsalem: – Kiedyś była Pogoń 04 Szczecin, która ze swoimi problemami sięgała nawet po trofea, ale wszystko się rozsypało. Natomiast musi to właśnie iść w tę stronę, chociaż nie tylko. Jest też wiele mniejszych ośrodków, gdzie futsal jest popularny. Do niedawna brylowała Zduńska Wola i zespół Gatty, teraz np. Red Dragons Pniewy – dodaje.
Kędzior pochodzi ze Śląska, czyli regionu bardzo mocno związanego z futsalem. W końcu niemal połowa Ekstraklasy to właśnie kluby z Górnego Śląska albo niedalekiej okolicy. Przypomniał także o przypadku Clearexu Chorzów: – Przez kilka sezonów hegemoni polskiego futsalu, grali w europejskich pucharach. To od zawsze był Clearex, ale na trybunach często pojawiali się kibice Ruchu, w barwach właśnie Ruchu. Co ciekawe halę Clearexu od stadionu przy Cichej dzieli może 100 metrów i kibice z dużej piłki przychodzili po prostu wspierać inny lokalny klub – zauważył Rafał Kędzior.
Przetarte szlaki
Rafał Kędzior wspominał o Pogoni Szczecin. Jednak od kilku lat w futsalowej Ekstraklasie możemy oglądać Piast Gliwice, który w ostatni poniedziałek przegrał finał Pucharu Polski z Red Dragons Pniewy: – Na pewno łatwiej zdobyć mistrza w futsalu niż w piłkarskiej Ekstraklasie. Dla wielu marek może to być szansa, żeby się pokazać i wypromować. Zaczyna nam się robić moda na futsal, co cieszy. Przykładem niech będzie Piast Gliwice. Sekcja od kilku lat, na początku maja przegrali finał Pucharu Polski, ale sezon zakończą z medalem MP. Widać więc, że marka, którą znamy z piłki trawiastej w przeciągu kilku lat osiągnie pierwsze sukcesy – komentuje Rafał Kędzior.
Czas jednak oddać głos samym zainteresowanym. W przypadku Legii pierwszym krokiem było… powołanie kolejnej klasy rozgrywkowej w województwie: – Pomysł o powstaniu sekcji pojawił się na początku 2018 roku. Zanim drużyna zaczęła grać pod nazwą Legia, trzeba było najpierw utworzyć 2. Ligę Futsalu na Mazowszu. W jej debiutanckim sezonie, mimo możliwości grania już jako Legia, osoby zarządzające stowarzyszeniem podjęły decyzję, że pierwszy sezon zagramy jako Win – Win Warszawa. Tym samym daliśmy sobie pierwszy sezon na naukę i jak najlepsze przygotowanie się do grania już jako Legia Warszawa – dodaje prezes Legii.
– Futsal to dyscyplina sportu, którą kibice chętnie oglądają, szybka, widowiskowa, a przede wszystkim wywodzi się bezpośrednio od najważniejszej dla nas piłki nożnej – mówiła we wrześniu 2020 roku ówczesna prezes Widzewa Martyna Pajączek powołując sekcje. To kolejny krok w budowaniu tożsamości Widzewa. Najsłynniejsza oczywiście jest drużyna piłkarska, później koszykarki grające w rodzimej Ekstralidze. Ponadto w ostatnich latach udało się powołać do życia sekcje AMP Futbolu czy e-sportu: – Sekcja futsalu będzie miała swoich sponsorów, swoje źródła finansowania. Nie jest to projekt, który w jakikolwiek sposób uszczupli budżet na pierwszy zespół czy na akademię – dodawała wówczas Pajączek.
– Pomysł powstał 10 lat temu i kiełkował w mojej głowie. Różne sytuacje życiowe sprawiły, że nie mogłem go zrealizować od razu. Jednak pozytywny odbiór w Wojskowym Klubie Sportowym oraz WKS-ie, spółce piłkarskiej, sprawił, że ruszyliśmy z tematem w listopadzie. Idziemy w kierunku, by coraz mocniej się rozwijać – opisuje początki Sebastian Bednarz prezes WKS Futsal Śląsk Wrocław.
Jak działają sekcje?
Przede wszystkim warto zauważyć, że pod względem prawnym wspomniane przez nas sekcje są oddzielnymi podmiotami od klubów, które znamy z występów w Ekstraklasie czy I lidze. W przypadku Legii Warszawa prezes Emil Krysiński wspomina, że sekcja funkcjonuje w ramach stowarzyszenia. Z kolei na mocy umowy z Legią „piłkarską” ma prawo do działania jako sekcja, a także używania herbu oraz nazwy. To jest kwestie prawne. Pod względem logistycznym „głowa rodziny” próbuje pomagać nowym członkom rodziny, czytaj: sekcjom futsalowym.
– Dotychczasowa współpraca układa się bardzo dobrze. Klub zauważa, jak rozwija się sekcja i jak dużo udało się osiągnąć od momentu jej powstania. Przypomnę tylko, że ogłoszenie powstania sekcji nastąpiło 9 maja 2019 roku, a swoje pierwsze spotkanie na poziomie 2 ligi sekcja rozegrała 9.11.2019. Jak najbardziej możemy liczyć na wsparcie klubu pod względem promocji czy wyposażenia drużyny w stroje. Pozostałe kwestie leżą już po stronie sekcji – mówi Krysiński.
Niemal w takim samym tonie wypowiada się Sebastian Bednarz ze strony wrocławskiego klubu: – Jesteśmy osobnym podmiotem, ale nasz sposób funkcjonowania jest podobny, jak w przypadku Legii czy Widzewa. Musimy pokazać, że potrafimy zrobić fajny projekt, który będzie się rozwijał. Mamy pomoc od piłkarskiego Śląska. W każdej chwili możemy liczyć na klub, który chce promować nasze mecze i są pomysły na wspólne projekty. Jest kilku zawodników w kadrze piłkarskiego Śląska z przeszłością futsalową. Krzysztof Mączyński, Maciej Pałaszewski, którego pamiętam jako reprezentanta Dolnego Śląska w kategorii U18, gdy miał 15 lat. Czekamy na lepsze czasy też, bo chcemy wspólnie napędzić koniunkturę na futsal. Pokazać, że jedno i drugie to piłka nożna, tylko różne odmiany, ale oba podmioty działają jako Śląsk Wrocław – dodaje prezes Śląska.
Szkolenie rodem z Rekordu
Prawdopodobnie trudne będzie szybkie zbudowanie takich struktur, jakie posiada Rekord Bielsko-Biała. Mowa o klubie mającym seniorów w piłce nożnej na poziomie III ligi oraz hegemona futsalowego. Rafał Kędzior w rozmowie wspominał, że w tym sezonie młodzieżowe ekipy Rekordu nie wygrały… tylko w jednym roczniku mistrzostw Polski! Zresztą wyróżnikiem szkolenia w Bielsku, jest podejście dwutorowe. Zarówno pod piłkę na dużym boisku, jak i stricte pod futsal.
Podobne plany są w przypadku opisywanych przez nas klubów: – Tak samo jak budowa pierwszej drużyny bardzo ważne jest dla nas, aby powstały drużyny młodzieżowe. Jesteśmy już na ostatniej prostej, aby od jesieni ruszyły treningi dla młodych chłopców w czterech kategoriach wiekowych. Bez szkolenia młodzieży nie ma mowy o rozwoju sekcji, na którym tak bardzo nam zależy – kończy temat Emil Krysiński, prezes legijnej sekcji futsalu. Ponadto dodał, że jest spore zainteresowanie wśród trenerów piłkarskiej akademii, by przeprowadzać treningi z elementami futsalu w Legia Training Center z udziałem szkoleniowców sekcji futsalowej.
Również we Wrocławiu są chęci, by spróbować szkolić w dwie strony piłkarskich odmian: – Chcemy też zbudować akademię, przyciągnąć dzieciaki i spróbować szkolenia dwutorowego. Zarówno pod futsal, jak i z fundamentem pod piłkę trawiastą. Futsal jest wspaniałym elementem kształcenia piłkarzy. Pod względem technicznym, taktycznym, szybkości myślenia i fundamentów piłkarskich. Coś, czego polscy piłkarze obecnie nie mają, a widać to u Brazylijczyków, Portugalczyków czy Hiszpanów – podsumował temat Sebastian Bednarz. W tym warto odnieść się do tekstu z portalu FutbolNews sprzed miesiąca, o zastosowaniu futsalu w szkoleniu piłkarskim.
***
Na dzisiaj trudno porównywać obie dyscypliny w Polsce. Niektórzy reprezentanci w futsalu nie mogli nawet porządnie świętować awansu do Euro, gdyż musieli ruszać do pracy następnego dnia. Zresztą nagrody za Puchar Polski wiele mówią o różnicach. Raków Częstochowa w niedzielę zgarnął 5 milionów złotych, a dzień później Red Dragons Pniewy… 30 tysięcy złotych. Z kolei mistrz kraju nie dostanie ani złotówki, a dodatkowo musi wpłacić wpisowe, by zagrać w Ekstraklasie!
Tym bardziej trzeba przyklasnąć pomysłowi, by duże kluby wkraczały z zielonej murawy, także na futsalowe parkiety. Wtedy zyskują wszyscy.
- Wielkie kluby? Mogą pozyskać nowych kibiców, a dotychczasowym dać kolejną okazje do wspierania klubu na różnych polach.
- Futsal? Do gry wchodzą marki z dużym zasięgiem medialnym, kibicowskim i marketingowym. Znacznie łatwiej rozreklamować mecz w małej miejscowości, gdy przyjeżdża Legia niż gdy miałaby przyjechać np. Warszawa Futsal Team.
- Kibice? Zarówno ci, którzy są przy swoich klubach, jak i wspierający futsal, mają kolejny powód, żeby odwiedzać halę podczas meczów ligowych
- Tradycyjna piłka nożna! Być może któryś z futsalowych wychowanków przejdzie na duże boisko i zrobi karierę reprezentacyjną
– Dzięki temu buduje się tożsamość wokół klubu i odpowiedzialność społeczną klubów, które nie są ukierunkowane w jeden segment, ale chcą trafić do większego grona odbiorców. Zachęcają do aktywnego trybu życia – sportu. Największym biznesem jest piłka trawiasta i to jest na czubku góry lodowej. Mniejsze projekty są na etapie rozwoju – kończy prezes wrocławskiego klubu.
Nie ma wątpliwości, że futsal popularnością nie przebije piłki nożnej. Jednak może być ciekawym uzupełnieniem dla całej futbolowej otoczki w Polsce. Kluby, dzięki takim inicjatywom będą rosły i poszerzały spektrum działania. Zarówno sportowo, jak i biznesowo. Tym bardziej że mówimy o atrakcyjnej dyscyplinie sportowej. Futsal jest efektowny i wygodny. W przerwie zimowej może być alternatywą dla tradycyjnej piłki nożnej, a oglądanie nie musi się wiązać z marznięciem na stadionie.