Absurdalne wypowiedzi Gortata po śmierci Kobego Bryanta
W niedzielę świat obiegła bardzo smutna wiadomość o śmierci legendarnego koszykarza NBA, Kobego Bryanta.
Dwukrotny mistrz olimpijski zginął wraz ze swoją 13-letnią córką i siedmioma innymi osobami w wypadku helikoptera. Oczywiście momentalnie o śmierci 41-latka wypowiedziało się wiele sław sportu. W tym Marcin Gortat, którego słowa – łagodnie mówiąc – zabrzmiały dość absurdalnie.
Najsłynniejszy polski koszykarz o komentarz w sprawie niespodziewanej śmierci Kobego Bryanta został zapytany przez wiele mediów. Część wypowiedzi ambasadora eWinner była racjonalna i przede wszystkim wzruszająca. Niestety niektóre słowa Gortata zabrzmiały dość dziwnie.
Zwłaszcza wypowiedzi na antenie TVN wydają się mocno niezrozumiałe. Pierwsza z nich: – To była bardzo smutna i ciężka wiadomość. I dewastująca bym wręcz powiedział. Nikt nie wierzył w to, że Kobe Bryant, który nigdy nie słynął z tego, że był człowiekiem rozrywkowym i zabawowym, nie żyje. Kobe nie lubił korzystać ze spadochronów, bungee, czy z broni, a pomimo tego zginął w wypadku. To było bardzo smutne, ponieważ nikt kompletnie nie oczekiwał, że taka ikona i legenda odejdzie tak wcześnie.
Druga wypowiedź Gortata, której nie zrozumiało wiele osób, dotyczyła butów, które nasz rodak otrzymał od legendy Los Angeles Lakers. – W końcowych latach jego gry miałem szansę trochę więcej z nim porozmawiać, na spotkaniu kapitanów zespołów, gdy rozpoczynał się sezon. Właśnie na jednym z tych spotkań otrzymałem od niego buty z autografem. Po tym wypadku, po tej całej tragedii, wartość tych butów wzrosła 10-krotnie – mówił Gortat w porannym programie na antenie TVN 24.
Bardzo szybko do sprawy odniósł się sam polski koszykarz, który za pośrednictwem Twittera wyraził zdziwienie, że ktokolwiek mógł źle odebrać jego słowa: – Ludzie naprawdę jesteście niepoważni jak myślicie ze się cieszę ze wartość butów poszła do góry? cieszę się jedynie ze dostałem coś od niego po 12 latach rywalizacji (pisownia oryginalna).
Domyślamy się, że pomimo wszystko w obu przypadkach Marcin Gortat użył złych słów, by wyrazić swoje emocje po śmierci Kobego Bryanta. Zapewne nie miał nic złego na myśli, ale wizerunkowo nie wypadł najlepiej. I tego nie zmienią jakiekolwiek sprostowania na portalach społecznościowych. Były zawodnik m.in. Washington Wizards od niedawna jest ambasadorem eWinner, z jego fundacją także współpracuje wiele pomdiotów, i właśnie z tego powodu powinien starannej dobierać słowa, gdy wypowiada się publicznie na jakikolwiek temat. Nie reprezentuje już tylko siebie, ale także m.in. wspomnianą firmę bukmacherską, z którą podpisał kontrakt marketingowy.