01.05.2015 13:27

Gdzie ten Puchar? Gdzie są #wszyscy?

Przed rokiem było pięknie. Może nie było w finale Legii i Lecha, może bilety na mecz nie rozeszły się na pniu, ale było pięknie.

Gdzie ten Puchar? Gdzie są #wszyscy?


PZPN zrobił wtedy kawał dobrej roboty. Sam pisałem o tym, chwaląc zakrojone na szeroką skalę działania związkowych marketingowców. Chciałbym więc zapytać – co takiego się wydarzyło, że w tym roku… nie dzieje się nic?

Spełnił się sen PZPN. Do finału doszły dwie najlepsze obecnie w kraju drużyny, a około 30 tysięcy przeznaczonych do wolnej sprzedaży biletów rozeszło się w mgnieniu oka. Najwidoczniej dla organizatorów jest to powód wystarczający, żeby nie robić nic więcej. Koniec. Sukces. Nie trzeba się przemęczać, produkt pt. „Puchar Polski” dzięki drużynom z Warszawy oraz Poznania obronił się sam. Proste? Nie do końca…

Przed rokiem w moim podsumowaniu szeroko opisywałem działania związane z promocją finału PP. Związek był do tego zmuszony, bo największe drużyny „nie dojechały”. Zamiast Legii, Lecha, Wisły czy Lechii był Zawisza i Zagłębie, a mimo to na Stadion Narodowy przyszło 35 tysięcy osób. Jeśli mówimy o sukcesach prezesury Zbigniewa Bońka – bezsprzecznie tamten mecz z 2 maja 2014 roku, biorąc pod uwagę wszystkie okołosportowe wydarzenia, należny zaliczyć do największych!

W tym roku o Pucharze Polski nie słyszę nic. Nie ma akcji specjalnych na mieście, nie ma zakrojonych na szeroką skalę działań w mediach, nie ma akcji #WszyscyNaPuchar. Ktoś uznał, że sprzedanie biletów na mecz kończy sprawę. Mam pytanie – a co z ciągłym budowaniem prestiżu PP? Co z budowaniem marki, jaką jest sam finał? Czy Legia i Lech będą już w tym meczu co rok? A co się stanie, jeśli w przyszłym roku do finału dojdą Podbeskidzie Bielsko-Biała i Korona Kielce? Co w sytuacji, gdy grać będą nie tak medialne drużyny? Znów, po roku przerwy, trzeba będzie ludziom o finale PP przypominać, bo wszystko co zostało wypracowane w 2014 roku zostało zaprzepaszczone.

Lech i Legia nie będą w finale Puchar Polski co roku. Albo budujemy coś trwałego, stabilnego i przyciągającego uwagę szerokiej publiczności (także tej telewizyjnej), albo działamy od pożaru do pożaru, co nie ma nic wspólnego z budowaniem trwałej pozycji Finału PP jako ważnego wydarzenia w piłkarskim kalendarzu. Bo dziś to nie finał PP jest ważny, a mecz Legii z Lechem. To zasadnicza różnica.

Przed rokiem w podsumowaniu napisałem, czego mi brakowało:
Obecność „na mieście” – plakaty, billboardy, jakiegoś rodzaju akcje promocyjne na ulicach w centrach handlowych itp. Tak, aby Warszawa „kipiała” finałem Pucharu Polski, aby widać było na każdym kroku, że to duże wydarzenie.

W tym roku finał Pucharu Polski w przekazie nie istnieje. Na „jedynce” wiadomości sportowych pojawia się informacja o przywiezieniu do naszego kraju Pucharu UEFA, a o zaplanowanym na najbliższy weekend finale nie ma ani słowa. Nawet w serwisie Łączy Nas Piłka materiałów związanych z nadchodzącym finałem brak. Ktoś odpuścił, wychodząc z założenia że zrobiło się samo…

EDIT 30.04.2014:

Finał PP w końcu zawitał na www.laczynaspilka.pl!

Rafał Żochowski jest autorem bloga FaceTheSport.pl

Udostępnij
Bartosz Burzyński

Bartosz Burzyński