06.05.2014 07:52

Nowoczesne hale dają ogromne możliwości!

Chyba nikogo nie muszę przekonywać, że miejsce rozgrywania meczów jest kluczowe dla budowy silnego klubu, więzi z kibicami, czy zainteresowania mediów i sponsorów.

Nowoczesne hale dają ogromne możliwości!

Czasy, kiedy przychodziło się na mecz tylko dla wydarzeń na boisku minęły. Dziś emocje sportowe są tylko jednym z elementów sprzedawanego produktu. Ważne jest to wszystko wokół – to coś, co sprawia, że zadowoleni są zagorzali kibice, ale też ich znajomi, czasem przypadkowi widzowie, czy rodzice z dziećmi.
 
Znam wiele osób, które są zachwycone meczami piłkarskiej Legii w Warszawie. Nowoczesny stadion zachęcił, ale też wymusił szereg działań, które wcześniej były pomijane lub niemożliwe do realizacji. Tak samo jest w innych najważniejszych sportach drużynowych – koszykówce, siatkówce czy piłce ręcznej.
 
Mecz jest dziś produktem jak każdy inny. Jest usługą, która poza sportowymi emocjami zapewnia szereg atrakcji. Byłem, widziałem i przeżyłem mecz w NBA. Brałem udział w tych wielkich widowiskach, bo dziś mecze to widowiska pełne atrakcji, które wychodzą na przeciw oczekiwaniom wielu grup.
 
Wierni kibice zawsze przyjdą na mecz. W piłce nożnej będzie to kilka tysięcy osób, w innych dyscyplinach odpowiednio mniej. Dla nich najważniejszy jest wynik i doping. Można więc pomyśleć, że dla nich stadion czy hala nie mają znaczenia, ale to nieprawda. Atrakcyjne miejsce, znakomita atmosfera i dodatkowe elementy sprawiają, że mobilizują podobnych do nich oraz zachęcają znajomych, którzy do tej pory nie byli aż tak wielkimi fanami.
 
Każdy jest potencjalnym klientem
 
„Niedzielny kibic”, czy jak mawiają złośliwi „piknik”, przyjdzie na mecz nie tylko ze względu na wydarzenia na boisku. Traktuje on swoje wyjście jako formę spędzania wolnego czasu podobną do kina, teatru, spaceru czy dyskoteki. Liczy się dla niego infrastruktura, dobre jedzenie i atrakcje wokół. To tak jak, kiedy wsiadasz do najnowszego modelu samolotu, autokaru czy ekskluzywnego samochodu, jak otwierasz drzwi do pokoju w pięciogwiazdkowym hotelu. Czujesz różnicę i czujesz się wyjątkowo.
 
Warto podkreślić, że odbiorcami, czyli potencjalnymi kibicami są wszyscy: od nastolatków wypatrujących idoli, po rodziców z dziećmi (sami lubią dany sport i chcą zainteresować swoje dzieci), po studentów, menedżerów wyższego szczebla, emerytów… Kogo tak naprawdę nie interesuje dziś sport na najwyższym poziomie? Rozumiem, że można się nie interesować wynikami Ligi Mistrzów, ale jestem przekonany, że gdyby np. Legia grała nawet w fazie grupowej nie znalazłbym wśród znajomych osoby, która nie chciałaby na taki mecz pójść. Nie dla Legii, nie dla wyniku, ale dla całości, dla wielkiego widowiska.
 
Nie sztuką jest sprzedać raz
 
Jedna z zasad marketingu mówi, że nie jest sztuką sprzedaż produktu lub usługi jeden raz. Sztuką i celem jest sprawienie, że klient (tutaj kibic) będzie zadowolony, wróci do nas i poleci znajomym. Dziś już poziomem sportowym, emocjami tego nie zapewnimy. Organizatorzy muszą wychodzić naprzeciw oczekiwaniom swoich klientów – wszystkich, a nie tylko tych najwierniejszych.
 
Stadion czy hala motywują i zmuszają do działania
 
Nowoczesny stadion czy hala sportowa sprawiają, że można realizować dodatkowe świadczenia, a co za tym idzie poszerzać grono odbiorców. Mobilizują organizatorów do działania, którzy szybko dostrzegają efekty swojej pracy. Dzięki temu się rozwijają i tworzą doskonały produkt. Stadion czy hala przyciągają też media i sponsorów. Dużo łatwiej jest pozyskać inwestora, który dostrzeże w naszych działaniach ogromny potencjał.
 
Warszawa ma dwa piękne stadiony, ale nie ma hali widowiskowo-sportowej. Takiej, która dawałaby możliwości budowy zespołu, który spełniałby standardy współczesnego świata sportu. W dużych miastach sport halowy często przegrywa z setką innych atrakcji, bo nie ma możliwości zaspokojenia wszystkich potrzeb odbiorców. Daje to nowoczesna hala i organizacja według wysokich standardów.
 
Wizytówka miasta
 
Sport jest wizytówką miasta i posiadanie drużyn grających na wysokim poziomie powinno być zawsze celem każdego prezydenta. Dobrze wiedzą o tym w mniejszych miejscowościach. W Warszawie władza skupiona jest na setce innych obowiązków. Trudno polemizować z argumentami, że przecież trzeba zadbać o komunikację, szkoły i przedszkola, drogi… Im więcej mieszkańców tym oczekiwania są większe i tym trudniej sprostać tym podstawowym. Nie należy budować hali, kiedy drogi są dziurawe… Odnoszę wrażenie, że to jednak populizm, bo to samo można powiedzieć o wydatkach na kulturę. Zawsze znajdzie się grupa potrzebujących, która według swojej oceny ma za mało. Sztuką jest jednak znalezienie złotego środka i wyjście naprzeciw oczekiwaniom wszystkich mieszkańców.
 
Należy pamiętać, że to na wielkich wydarzeniach sportowych spotykają się biznesmeni czy politycy. To tam przychodzą menedżerowie zagranicznych korporacji, którzy przyjechali do nieznanego im kraju. Obecnie w Warszawie jest jedna alternatywa. Nic więc dziwnego, że „wszyscy chodzą na Legię”.
 
Wyjścia na mecze są dziś formą spędzania wolnego czasu. Musi to być atrakcyjne widowisko, które zapewnia coś więcej, niż tylko emocje wynikające z przebiegu gry. Nie da się tego zaoferować, jeśli nie ma w danym mieście atrakcyjnej hali.
 
Patrzę z punktu widzenia koszykówki i wiem, że odpowiednia hala daje ogromne możliwości i perspektywę rozwoju. Zielona Góra to tylko jeden z przykładów jak infrastruktura pomaga budować drużynę. Podobnie jest z Ergo Areną na granicy Gdańska i Sopotu, halami w Gdyni, Włocławku czy Koszalinie. Niedługo nowe hale oddane zostaną do użytku w Toruniu, Szczecinie, Zgorzelcu czy Lubinie. W Krakowie oddadzą arenę na kilkanaście tysięcy widzów. Są też inne miasta jak Lublin, gdzie hala już jest i od kilku lat trwa praca, aby wrócić do elity (uda się zapewne w najbliższych miesiącach). To tylko przykłady koszykarskie, a są przecież inne wykorzystywane przez siatkówkę i piłkę ręczną.
 
Dopóki w Warszawie nie będzie nowoczesnej hali, dopóty nie uda się zbudować ideału na miarę NBA, gdzie przychodzić będą wszyscy, a miasto żyć będzie wydarzeniami sportowymi. Takie same możliwości i potrzeby co koszykówka mają siatkówka i piłka ręczna. Hala nie tylko pozwala budować drużynę, ale też organizować wielkie imprezowy sportowe nie wspominając o koncertach, targach czy konferencjach.
 
Mam nadzieję, że kiedyś w Warszawie doczekamy się hali, której nie będziemy się wstydzić i która pozwoli na rozwój drużyny europejskiego formatu, a tymczasem liczę, że inne miasta wykorzystają potencjał, jaki został im dany.

Michał Pacuda – autor strony PRsportowy.pl, rzecznik prasowy Polskiego Związku Koszykówki i Polskiej Ligi Koszykówki

Udostępnij
Bartosz Burzyński

Bartosz Burzyński