Poznań się sypie
Na stadionie w Poznaniu zamknięto trybunę gdyż grozi ona zawaleniem. Odpowiedzialnych za to nie widać, a miasto nie może znaleźć niezbędnej dokumentacji…
Stadion przy ulicy Bułgarskiej wybudowano z myślą o Euro 2012 za bagatela 750 milionów złotych. Okazuje się jednak, że nie wszystko zostało zrealizowane tak jak powinno. Dlatego też część trybuny nr 1 zaczęła pękać i groziła zawaleniem na… loże VIP. Postanowiono więc zamknąć wspomnianą część trybun.
Rozpoczęto także poszukiwania winnych. Okazało się bowiem, że popękała betonowa belka, która biegła wzdłuż trybuny. Aktualnie podparto ją stalowym wspornikiem. Projektant obiektu szybko zrzucił z siebie odpowiedzialność mówiąc, że defekt jest wynikiem tego, że nie zamontowano specjalnych podkładek, które w planie się znajdowały.
Wszelkie podejrzenia padły więc na wykonawcę. Firma Hydrobudowa zapewnia jednak, że akurat za podkładki odpowiadał podwykonawca – Remaxbud. Jej przedstawiciele twierdzą zaś, że otrzymali za małą ilość podkładek i musieli improwizować, by oddać obiekt na czas, więc używali… papy.
Miasto na chwilę obecną nie może doszukać się prawdy gdyż… od miesiąca szuka projektu i innych dokumentacji związanych z budową. Warto również zaznaczyć, że o usterce pracownicy obiektu wiedzieli podobno od dłuższego czasu. Milczeli jednak, ponieważ Lech Poznań prowadzi rozmowy z firmą Enea, która zainteresowana jest wykupieniem nazwy obiektu, a takie rewelacje z pewnością wpłynęłyby na obniżenie wartości kontraktu.