Z posłami o łódzkich stadionach
W poniedziałek doszło do spotkania posłów z Łodzi i regionu wraz z przedstawicielami miasta oraz klubów Widzewa i ŁKS. Rozmawiano o planowanych inwestycjach.
W debacie uczestniczyli między innymi: Krzysztof Kwiatkowski, John Godson i Jan Tomaszewski. Obecni byli również przedstawiciele władz klubów oraz wiceprezydent Łodzi Marek Cieślak.
Z pewnością w lepszych nastrojach spotkanie opuszczali kibice i władze ŁKS niż Widzewa. Podobno prowadzone są bowiem bardzo zaawansowane rozmowy z inwestorem z Włoch, który chciałby finansować budowę stadionu miejskiego przy al. Unii.
Nie wykluczone, że Włosi będą także chcieli wesprzeć klub już po zakończeniu budowy. – Ten włoski partner jest w stanie zorganizować bieżące finansowanie inwestycji i chciałby uczestniczyć w niej jako podwykonawca – zdradził przewodniczący rady nadzorczej ŁKS Jarosław Turek.
Dzięki Mostostalu przez włoskiego inwestora na polu bieżącego finansowania inwestycja może zostać ukończona pomyślnie. Znacznie gorzej wygląda przyszłość budowy nowego obiektu przy al. Piłsudzkiego.
– Zdajemy sobie sprawę, że budowa stadionu Widzewa nie jest na rękę miastu Łódź i że nagle osoby nim zarządzające nie zaczną postępować w tej sprawie w sposób przejrzysty. Jesteśmy przygotowani na dalsze ataki urzędników na mnie osobiście oraz na klub, jak też w związku z brakiem potencjalnego sukcesu, z próbą przerzucenia odpowiedzialności na nas i inwestorów, którzy zgłosili się do przetargu – nie ukrywał rozgoryczenia Sylwester Cacek, właściciel Widzewa w liście wystosowanym przez niego na to spotkanie.
Wszystko wskazuje więc na to, że stadion Widzewa jeszcze przez kilka długich lat może się nie zmienić.