Znani sportowcy i eksperci apelują: „TAK dla sportu, NIE dla agresji i przestępczości”
Nie od dziś wiadomo, że sport potrafi pomóc wyjść z trudnego środowiska i zupełnie zmienić życie. Aby dotrzeć z taką informacją do jak największej liczby odbiorców, zorganizowano kampanię „TAK dla sportu, NIE dla agresji i przestępczości”, która odbyła się przy udziale znanych sportowców oraz ekspertów na terenie kilku polskich miast.
Jednym z klubów, do którego dotarła kampania, był kajakarski MKS Czechowice-Dziedzice. To nie przypadek, bowiem młodzi zawodnicy oraz znani wychowankowie śląskiego klubu byli bohaterami filmu promującego kampanię.
– Początkowo dzieci przychodzą do naszego klubu, bawią się i uprawiają kajakarstwo rekreacyjne. Jeśli jednak ktoś załapie się na wysoki poziom, to podróżując na zawody, można zwiedzić kawał świata i poznać ciekawych ludzi. Jest o co walczyć – mówił Marek Witkowski, brązowy medalista igrzysk olimpijskich z Sydney z 2000 roku.
Wskazówki kajakarki
Podobnego zdania jest Justyna Iskrzycka, brązowa medalistka igrzysk w Tokio, która jasno obrazuje, jakich wartości życiowych uczy regularne uprawianie sportu.
– Na pewno są to systematyczność, wytrwałość, a także konsekwencja w dążeniu do celu, ale też cierpliwość. Na nagrodę trzeba w nim jednak czasami trochę poczekać – zaznaczyła kajakarka.
Wieloma sukcesami może poszczycić się też Marika Popowicz-Drapała, wicemistrzyni Europy w sztafecie 4×100 metrów. Biegaczka ciężko pracowała jednak na ten sukces, a dzięki sumienności w sporcie wielokrotnie stawała na podium najważniejszych imprez.
– Ruch i wysiłek fizyczny to niezbędny warunek zdrowia i dobrego samopoczucia. Kształtuje wiele pozytywnych postaw i wnosi takie wartości, które możemy przenieść na życie społeczne czy rodzinne.
– To daje poczucie solidarności, uczy systematyczności i pokory. W sporcie ponosimy porażki, którym stawiamy czoła, pojawiają się coraz to nowe wyzwania – mówiła lekkoatletka, która dodała, że sportowa aktywność obecna była w jej życiu od najmłodszych lat.
– Sport dał mi radość życia. Ukształtował mój charakter, dodał pewności siebie i takiej odwagi, że nie ma gór, których nie da się zdobyć.
Przesłanie gracza Wojskowych
Warto podkreślić, że po zaszczepieniu sportowej pasji warto również rozwijać ją dalej w klubie sportowym czy szkółce. Uwagę na to zwraca Wojciech Urbański, piłkarz Legii Warszawa, który pierwsze kroki sportowe stawiał w grupach młodzieżowych KS Harnaś Tymbark.
– Mecze przeciwko rówieśnikom wszechstronnie rozwijają, bo sam trening do tego nie wystarczy. Przede wszystkim jednak najważniejsza jest ciężka praca bez wymówek, bo to ona popłaca i daje satysfakcjonujące efekty – przekazał młodym adeptom zaledwie 19-letni piłkarz, który dziś może pochwalić się już dziesięcioma występami w PKO BP Ekstraklasie w barwach stołecznego klubu.
To właśnie w rodzinnej miejscowości Urbańskiego w listopadzie odbył się halowy turniej piłkarski, który był doskonałą formą aktywnego spędzenia czasu. Wyniki oczywiście miały w nim drugorzędne znaczenie, tym bardziej, że wszyscy uczestnicy zostali nagrodzeni za swój wysiłek w identyczny sposób.
Wiele atrakcji
Przygotowano też szereg innych aktywności, pokazujących sport jako ciekawy i atrakcyjny. Warto dodać, że podobna impreza odbyła się w październiku w Chełmku, a tam rywalizacja toczyła się na kilku boiskach równocześnie.
– Było super! Grało się fajnie, a na koniec dostaliśmy pamiątkowe medale. Mój na pewno zawiśnie nad łóżkiem. Zdecydowanie warto było tutaj przyjechać – mówili młodzi uczestnicy.
Sama chęć do sportu to nie wszystko. Warto, by dorośli również zachęcili swoje pociechy do sportu. Dlatego zorganizowano specjalne konferencje pod hasłem „Aktywność fizyczna a patologie społeczne”.
W listopadzie w Bielsku-Białej oraz w grudniu w Brzegu Dolnym wielu rodziców mogło posłuchać o pozytywnej energii i motywacji do działania. Dr Tomasz Wilczewski, ekspert w tej dziedzinie, przekazał cenne wskazówki, które… do tej pory nie były dla rodziców oczywiste.
– Bodźce, które zewsząd fundujemy dziecku, powodują różne reakcje. Musimy pamiętać, że jako trenerzy czy rodzice wywieramy wpływ na dziecko, które ma zdolność ich odbijania.
– Ogromne spustoszenie robi to, co mówimy do dziecka, a w jeszcze większym stopniu jak się zachowujemy. Układ nerwowy młodego człowieka na to wszystko odpowiada. Dlatego tak ważna jest właściwa komunikacja – zauważał dr Wilczewski.
Co pomaga dzieciom?
Prelegent zauważył też, że uczestnictwo w sporcie pomaga uchronić dzieci przed patologiami. Chodzi między innymi o poczucie przynależności do grupy, zdobywanie poczucia uznania, samozadowolenia, spełnienia i wreszcie samodecydowania. Niestety dziś zaledwie 14% dzieci południowej Polski bierze udział w regularnej pozaszkolnej aktywności. Jak to zmienić?
– Myślę, że warto zastanowić się nad zmianą systemu rozgrywkowego. Nie powinno się skupiać na celach przewidzianych dla dorosłych, ale na nabywaniu i rozwijaniu kompetencji społecznych. Dopiero w późniejszym wieku następuje przekształcenie umiejętności i wysiłków na kolektywne działanie, które prowadzi do wyniku. Pamiętajmy, że nie ma nic lepszego niż rozwój mózgu, ciała, umysłu i duszy przez uczestnictwo sportowe – opowiadał Tomasz Wilczewski.
Opinia Iwanowa
W Bielsku-Białej w konferencji uczestniczył także znany dziennikarz sportowy Bożydar Iwanow, który także podzielił się swoimi spostrzeżeniami.
– Pamiętam czasy mojej młodości i zajęcia wychowania fizycznego, podczas których było sporo zadań przekraczających moje ówczesne możliwości – mówił komentator Polsatu Sport.
– Przez to budziły się we mnie strach, obawy i niepewność. Życzyłbym sobie, aby pracą z dziećmi i młodzieżą zajmowali się rzeczywiście fachowcy będący w stanie dostrzec indywidualne predyspozycje danego człowieka. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka – dodał.
– Te zajęcia powinny mieć za zadanie poprawiać sprawność i prowadzone być tak, by każdy czuł się w nich dobrze i pokochał sport. Nie każdy musi być też wybitny w tej dziedzinie, a ważne jest samo zaangażowanie – podkreślał Iwanow.
Kampania „TAK dla sportu, NIE dla agresji i przestępczości” sfinansowana została ze środków Funduszu Sprawiedliwości, którego dysponentem jest Minister Sprawiedliwości.