27.12.2024 11:42

Julia Szeremeta: w Warszawie też mnie zaczepiają

Julia Szeremeta na brak popularności nie może narzekać. Czasami to powoduje zmęczenie, ale widok kibiców na trybunach ją nakręca.

2024.08.12 Warszawa
Igrzyska Olimpijskie - Paryz 2024
Przywitanie Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej na lotnisku Chopina
N/z Julia Szeremeta
Foto Pawel Bejnarowicz / PressFocus

2024.08.12 Warsaw
Olympic Games - Paris 2024
Przywitanie Polskiej Reprezentacji Olimpijskiej na lotnisku Chopina
Julia Szeremeta
Credit: Pawel Bejnarowicz / PressFocus

Ochroniarze, każdy chce ustawić się do zdjęcia. Ciągle widać uśmiech na pani twarzy, ale jak pani się w tym odnajduje?

Julia Szeremeta, wicemistrzyni olimpijska w boksie: Czuję się dobrze, choć czasem zbieram energię na to wszystko, bo aktywności jest bardzo dużo i przed galą jestem bardzo zmęczona. Kiedy zobaczę tłum kibiców, to pojawia się uśmiech na twarzy. Są jednak takie chwile, w których przychodzi zmęczenie i ma się wszystkiego dość.

Udzielania wywiadów się trzeba nauczyć, czy to jest wrodzony talent? Pani się czuje w tym coraz swobodniej?

Przed kamerami czuję się swobodnie, lubię występować. Można powiedzieć, że czuję się jak ryba w wodzie.

W Lublinie pani czuje bardziej popularność niż w innych częściach kraju?

Tutaj jestem u siebie, więc na pewno jestem rozpoznawalna, chociaż w innych miastach też często trudno mi przejść niezauważoną, choćby w Warszawie. Wszędzie mnie ludzie zaczepiają.

Jak było z wyborem piosenki, przy której wychodziła pani do ringu? Były trzy propozycje, na które głosowali kibice?

Sama nie wiedziałam, do jakiej melodii wyjść. To fani zadecydowali, że wygrał ten utwór Lady Pank, ale walka była zażarta do samego końca.

Jak nie odfrunąć przy takiej popularności? Może zaszumieć w głowie?

Może, choć wydaje mi się, że się nie zmieniłam, ale jak mnie odbierają, to już trzeba zapytać innych osób.

Najważniejszy jest odpoczynek ciała czy głowy?

Obie sfery są ważne. Zmęczona jestem też psychicznie, bo dużo tego wszystkiego w ostatnim czasie było. Fizycznie też muszę odpocząć, bo chociaż po igrzyskach olimpijskich niby miałam wolne, to cały czas byłam w treningu, a do tego codziennie miałam jakieś spotkania. Dochodziły do tego treningi niekiedy nawet dwa razy dziennie. Teraz planuję odpoczynek na 100 procent.

Trener mówi, że na zgrupowaniach odetnie panią od mediów. Na szczęście?

To dobrze, bo będę się chciała skupić na przygotowaniach. Po obozie wrócę do obowiązków marketingowych, ale na zgrupowaniach będzie się liczył tylko boks.

Udostępnij
Łukasz Majchrzyk

Łukasz Majchrzyk