Mieli najdziwniejszy stadion w Premier League. Teraz prezentują projekt nowego obiektu
Luton Town, które w poprzedniej kampanii było beniaminkiem Premier League, spędziło tylko sezon na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Anglii. Ta drużyna dała się zapamiętać fanom wyspiarskiej piłki z waleczności i… 10-tysięcznego stadionu. Bowiem, aby wejść na jedną z trybun, trzeba pokonać drogę z widokiem na ogródki pobliskich domów jednorodzinnych.
Mający nieznaczną jak na zawodowy futbol na Wyspach pojemność (10 tysięcy) stadion Kenilworth Road był najmniejszym obiektem w Premier League. Konieczne były prace na nim, by spełnił wymogi obowiązujące w angielskiej elicie piłkarskiej.
„Obiekt Luton Town jest wręcz wciśnięty w dzielnicę mieszkaniową zachodniej części miasta”. – zaznaczył „Przegląd Sportowy”. Teraz światło dzienne ujrzał projekt nowego stadionu, który pomieści 25 tysięcy fanów.
Problemy z rzeką
„Klub z centralnej Anglii, aby móc rozpocząć budowę stadionu, będzie musiał zmierzyć się z przyrodą, zmieniając naturalny bieg rzeki Lea” – informował serwis stadiony.net w maju bieżącego roku.
Stadion to nie wszystko, bo wokół niego mają być również obiekt rozrywkowy, muzyczny i konferencyjny, przestrzeń edukacyjna, społeczna i handlowa, hotel, miejsca przeznaczone na handel detaliczny, gastronomię i sklep spożywczy, a nawet do 1200 miejsc parkingowych (źródło: stadiony.net).
Stadion będzie usytuowany w centrum miasta, to świetna lokalizacja dla lokalnej społeczności.